piątek, 30 października 2015

Witajcie w piekle...


Próba zrealizowania nieba na ziemi kończy się zawsze wyprodukowaniem piekła. (K.Popper). No własnie ... chyba w takie miejsce jakimś dziwnym zrządzeniem Opatrzności udało mi się załapać. Trzy dni pobytu w piekle z lekka mnie zmięły, ale wszak Wszystko mija - nawet najdłuższa żmija (S.Lec). Moje zesłanie dobiegło końca. Wróciłam do domu - aktualnie podlegam intensywnemu karmieniu i starannej dezynfekcji. W czasie, gdy usiłuję powrócić na level "człowiek", Wy Przyjaciele nie traćcie okazji i pospacerujcie sobie po Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym w Stolicy, gdzie spędziłam czas na poważnym spotkaniu służbowym...

Oto przed Wami...nowy, nieznany świat a w nim...

Resztki zawartości jakiegoś zmęczonego żołądka na żaluzjach... (słabo widać na focie, ale w realu - powala - warto kliknąć na zdjęcie i zobaczyć TO w powiększeniu...)





A kto powiedział,że wykładzina ma być czysta? Kilka plam doda jej niepowtarzalnego charakteru... To hotel, nie muzeum - tu się żyje...







Pościel naprawdę może służyć kilku gościom. Zbyt częste pranie to nóż w zielone serce środowiska naturalnego...






Kurz z lat 70-tych...  podlega ochronie konserwatora zabytków...

A może umyjemy rączki?



Czy ktoś chce siusiu?



Proponuję prysznic...







Uwierzcie, zdjęcia nie są w stanie oddać niepowtarzalnego klimatu tego miejsca... O jedzeniu nie będę opowiadać, bo nie śmiałam go tknąć. Jestem człowiekiem małej wiary ale prawie żywy kurczak na talerzu...nieeeee

.

81 komentarzy:

  1. O mój boże, to jest pokój we wspomnianym Centrum? Kilka dobrych lat pracowałam w hotelu jakby mój szef zobaczył taki pokój to by zwolnił wszystkich odpowiedzialnych - koszmar.
    Dokarmiaj się, wracaj do pionu i spokojnego weekendu.

    P.S. Uwielbiam Leca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na fotach tego nie widać. Tam było niewyobrażalnie brudno... Pościel była czarna na obrzeżach... Brr..

      Usuń
    2. No to miałabym problem z zaśnięciem / umyciem się. Należę do osób które raczej się nie skarżą ale tu by mnie trącnęło i to mocno.

      Usuń
    3. Obrzydliwe to było. Do tego miałam tam naprawdę trudne tematy do obrobienia i to otoczenie raczej nie sprzyjało skupieniu.

      Usuń
    4. Wierzę, widzę.... Brr okropne. Jak będziesz następnym razem w stolicy daj znać :)

      Usuń
    5. Naprawdę, znowu na wygnaniu? Życzę lepszego hotelu. Jeśli będziesz miała chęć daj znać, chętnie bym Cię na żywca zobaczyła :D

      Usuń
    6. Kochana, Ty mieszkasz w stolicy? Pewnie że mam chęć na spotkanie! Teraz będę w centrum - muszę odnowić kwity więc...:)

      Usuń
    7. Ano mieszkam, powiem więcej, żyje tu całe życie (na usprawiedliwienie powiem, że mój małż to krakowski słoik :D). Daj znać a coś się wykombinuje

      Usuń
    8. Hehe mnie się udało ostatnio poznać Gosię Mejd in Poland na żywo. Kasię też chcę! :)

      Usuń
  2. omg to sie nazywa hotel z "klasa" nie ma co...!

    OdpowiedzUsuń
  3. masakra... aż strach patrzeć...
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale jaja to jest chyba post z najwieksza iloscia fotke na Twoim blogu :) no ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masakra jakaś, współczuje... :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw zadziwiłaś mnie na FB, teraz dołożyłaś tutaj! Kaśka gdzie Ty byłaś! Nie jestem z tych czepiających się i wymyślających sobie problemy, ale to przekracza wszelkie granice! Domyślam się, że to z przymusu, ale znając mnie, zmieniłabym miejscówę ryzykując nawet zmianę pracy :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Agus... Nie było takiej opcji :). Uwierz. Najgorsze, ze coś mnie pogryzło

      Usuń
    2. Rany, mam nadzieję, że wyjdziesz cało z tego ugryzienia! Na samą myśl co Ty tam musiałaś przeżyć przechodzą mnie dreszcze!

      Usuń
    3. Nie jestem pewna czy tam pluskiew nie było...

      Usuń
  7. Tyle zdjęć u Ciebie??? Koooochana!!!! ALe no zdjęcia takie że lepiej tego nie widzieć ;) a ja jestem jeszcze typem człowieka co zrobiłaby tam piekło im za ten pokój ;) współczuje! Teraz wypoczywaj w ludzkich warunkach i dokarmiaj się ;)

    Nie było mnie tu bardzo długo ale przez to że przechodzę jakiś kryzys:/ brak weny, chęci i brak sił :/ Wiem że i Ty go przechodziłaś i licze na to że i u mnie on szybko minie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahaha co Ty gadasz zrobiłaś ostrą bibę i teraz się tłumaczysz po Malkontencku ;p , że to niby nie Twoje dzieło xD hahaha

    OdpowiedzUsuń
  9. O żesz w mordę, ale Ci się hotel obskurny trafił.....współczuje, dochodź w domu do siebie i obyś nie musiała już tam gościć, co za syf....

    OdpowiedzUsuń
  10. tam to musieli sie ludzie dobrze bawić... bez alkoholu zapewne to nie było by to samo... kurz no warto nim sie zainteresować nim antykiem sie stanie.... jedna pościel dla kilku gości.... po prostu fuuuuuj! Ochryda, jak w ogóle może to działać.... naprawdę nie ma nad tym jakieś kontroli czy coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem. Dwie raptem noce w takim koszmarze jawiły mi sie niczym horror.

      Usuń
    2. ten czas to musiała być wieczność... współczuje...

      Usuń
  11. No ładnie. A ja myślałam, że pokoje w domkach wczasowych na wycieczkach szkolnych były okropne ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miło i przytulnie jak cholera. Szczerze współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. No! Az mi sie wierzyć nie chce, ze sa takie miejsca...

      Usuń
  14. toś użyła !!! współczuje i podziwiam, że wytrzymałaś! w różnych warunkach już zdarzało mi się przebywać ale tym hotelem powinien zainteresować się Sanepid, od czegoś przecież są! to już u Brata Alberta jest lepiej!

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie zajadałam smacznie jabłko i mnie zemdliło... im niżej tym bardziej. Jestem pedantyczna i nie wiem... jakbym tak wytrzymała... spać w ubraniu... bez mycia itp Post idealny na halloween :D aż się boje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja- moze specjalnie tuzprzed Halloween tam wylądowałam..

      Usuń
  16. Jak tyś to przetrwała... Jesteś niczym Bear Grylls!

    OdpowiedzUsuń
  17. o matko z córką! powinni Ci dopłacić kupę kasy za szkolenie w tym miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja bym tam nie została. Serio. Mam nadzieję że następnym razem nie tam jedziesz.... ale jakby to weź się odezwij kobieto - u mnie skromnie i niewykończenie, ale zdecydowanie czyściej! I pogryźć może tylko Arika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz- zostałabys;). O dziekuje Ci. Straszyć sobą nie bede ale na kawe mogłybyśmy isc:). Psy mnie nie gryza:). Z reguły...

      Usuń
  19. Ja naprawdę w różnych miejscach spałam. I naprawdę nie potrzebuję do tego luksusów. Ale tam chyba bałabym się zasnąć z obrzydzenia (że o prysznicu już nawet nie wspomnę). Mam nadzieję że domowa dezynfekcja wypadła pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prysznic to była gruba sprawa. Jestem juz odkażona:)

      Usuń
  20. Faktycznie nie wyglada to najlepiej:/ zdarzyło mi sie niestety bywać w wątpliwych miejscach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również ale kurcze- tu była przesada. Trzy dni bez żarcia a do sklepu nie było kiedy uciec. Syf i brud wokół ...

      Usuń
  21. Oj faktycznie nie wygląda to zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  22. O nie! Współczuję tego pobytu, fatalne warunki..

    OdpowiedzUsuń
  23. W takich pomieszczeniach zdecydowanie przydałaby się umiejętność lewitacji, ooo albo taki mega wielki kondom niczym z filmu "Naga broń".

    OdpowiedzUsuń
  24. Coś okropnego... :/
    Zapraszam do siebie, u mnie troszkę przyjemniejsze akcenty :P :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Łoooo, prawie szkoła przetrwania ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. wo. bardzo milo widzę.. nie wiem jak mozna do takiego stopnia zrobić takie "coś"

    buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Rany szkoła życia...... Ale miałaś piękne miejsce :P

    OdpowiedzUsuń
  28. No ja nie wierzę, "co ja paczę".... I to w XX wieku! Gdzie jest Sanepid? Domagam się stanowczo podania adresu tego miejsca, co by je łukiem omijać!

    OdpowiedzUsuń
  29. Chyba kiedyś też mieszkałam w tym miejscu. Albo w bardzo podobnym :)

    OdpowiedzUsuń
  30. To Cię stolica powitała z otwartymi rękoma! Żaluzje obrzygane, kibelek brudny, grzyb i pajęczyny.... a może to dekoracje na halołin??? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie. To rzeczywistość. Ale noc w tym miejscu to juz halołin:;

      Usuń
    2. Prawdziwy obóz przetrwania pracodawcy Ci zasponsorowali....

      Usuń
  31. Właściciel tego przybytku chyba wychodzi z założenia, że po co ma się starać, skoro i tak od czasu do czasu kogoś z jakiejś delegacji mu podeślą. A tak na poważnie to wygląda to okropnie, wstrętnie i nie chciałabym tam przebywać ani minuty .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez nie chciałam ale nie miałam jakby wyboru:(

      Usuń
  32. Rany Julek! Zgłosiłaś to jakiejś obsłudze? Kierownikowi obiektu? PREZYDENTOWI? :( :/

    OdpowiedzUsuń