Co cztery lata wyborcy stawiają krzyżyk. A potem muszą ten krzyż nieść. (Birgit Berg-Koshnavaz) I to tyle tytułem komentarza powyborczego. Było, zadziało się, świat jeszcze się kręci i mnie też się kręci, tyle że w głowie... Zmiana na szczytach władzy (ani nawet jej przeczucie), nie spowodowała cudownego złagodzenia srogiego oblicza władzy nieco niżej ulokowanej, czyli innymi słowy – nadal się ode mnie nie od-tego-wali i wciąż krążyć muszę po ziemi ojczystej (żywię straszliwe podejrzenia, że jest to uznane za coś w rodzaju wyróżnienia). Jako, że wciąż nie przybył żaden książę na białym rumaku i nie wyrwał mnie z szponów wiecznych delegacji – wybory uważam za nieudane – no... znalazłoby się jeszcze kilka pomniejszych powodów braku euforii, ale co tam, każdemu wedle oczekiwań – ja chce wyzwoliciela na rumaku. Ale póki co…
Jadę kochani. Fizycznie siedzę już sobie nawet obok pana kierowcy i mkniemy w radosnym pędzie ku stolicy. Postraszę tam ze trzy dni i wracam do mojej Casablanki. Jakbym tam jakiej wiochy narobiła, to z przyjemnością Wam zrelacjonuję. Tymczasem pędzę, zakotwiczę gdzieś i będzie zabawa. Miło byłoby nie dostać skrętu umysłu - katar już mam, podejrzewam nawet gruźlicę, bo kaszlę jak suchotnica. Zamęczą jak nic...
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi (J.Słowacki) … no cholera mam to samo…
zacnej pielgrzymki:D
OdpowiedzUsuńDzięki...
UsuńNawiedzasz stolicę no pięknie. :) Witam piękną pogodą :) Udanej delegacji.
OdpowiedzUsuńWarszawska złota jesień:)
OdpowiedzUsuńo tak:D
UsuńTa... może i jesień ale akurat załapałam się na jesień średniowiecza:)
Usuńudanej delegacji, nie będzie tak źle :)
OdpowiedzUsuńAngelika...było!
UsuńMiłego wypadziku! :D
OdpowiedzUsuńByło raczej obleśnie.
Usuńudanej wyprawy :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście już w domku
UsuńBaw się dobrze i zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj Syrenki, tej prawdziwej oczywiście :) Czas Ci szybciej zleci :)
OdpowiedzUsuńzdrówka kochana Ci życzę mi pomalutku już przechodzi, a było na ostro :/
OdpowiedzUsuńo krzyżykach nie piszę bo brak mi słów :D
Dasz rade ;)
OdpowiedzUsuńUdanej wizyty w stolicy :) Nie daj się chorobie!!
OdpowiedzUsuńZdrowia! Może nie będzie tak źle:)
OdpowiedzUsuńCo do wyborów to powiem tak - wyścig do koryta wygrały w większości te same ryje. Stare pierduny znów u władzy. Szkoda, tym bardziej, że wszyscy tak krzyczeli, że potrzebna jest zmiana. A ja tu zmiany nie widzę żadnej.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w stolicy ;)) i wracaj zdrowsza niż pojechałaś :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest "czy świat się wiele zmieni gdy z młodych gniewnych zostaną starzy wkurwieni" ?
OdpowiedzUsuńmyśl o księciu intensywnie myśl.... jako że to jakaś energia majaca sprawczą moc si emoze zmaterializować.
OdpowiedzUsuńJa sobie kiedyś wymyśliłam i takowy sie pojawił w mym życiu... jak sobie wymyśliłam taki sie pojawił. Szkoda że go dokładniej nie dopracowałam w myślach... no cóż... młode dziewcze jakie pojęcie mieć może o wszystkim... nigdy nie da sie wszystkiego przewidzieć....
Bajki uczą? A może...
Udanej wyprawy :)
OdpowiedzUsuńO, o, a ja przegapiłam, że to już :) Kasia w stolicy nabywa doświadczenia ;)
OdpowiedzUsuń