poniedziałek, 1 czerwca 2015

O zobowiązaniu i inteligencie czyli stawiamy flaszkę na stół

W sobotę centrum miasta wygląda tak samo jak i w każdy inny dzień tygodnia. Jest tylko więcej pijanych; w knajpach i barach, autobusach i bramach - wszędzie unosi się zapach przetrawionego alkoholu. W sobotę miasto traci swoją pracowitą twarz- w sobotę miasto ma pijaną mordę. (M.Hłasko)
Taki alkoholowy cytacik na zachętę… Nota bene jeden z moich ulubionych;)
Dziś będzie o książce, której recenzować nie wypada. Dziś będzie o książce, którą trza poznać. Z grubej rury strzelam o poranku, ale do jasnej Anielki zaczynam mieć dość młodych osobników tuż po studiach, legitymujących się tytułem magistra, którzy na dźwięk nazwisk, innych niż te z kanonu lektur bardzo obowiązkowych, spoglądają na mnie takimi wielkimi zdumionymi oczami bezrozumnej owcy. Kurza noga – pretendowanie do miana inteligenta to nie tylko machanie przed nosem dyplomem, status inteligent – zobowiązuje! Nie można być kurą rozprawiającą o fizyce kwantowej! Pewne rzeczy trzeba wiedzieć, pewne nazwiska kojarzyć i nie wypluwać z paszczy oświadczeń w stylu „ten Bach to do dupy jest”… Uch… Zatem o poranku sięgamy do skarbnicy! Tak, skarbnicy ukrywającej największe perły polskiej literatury… i – nie… nie będzie to Pan Tadeusz;) – wyciągamy dzieło bezprecedensowe, dzieło pokoleniowe, dzieło wybitne, chociaż ostatnio jakby zapomniane – Piękni dwudziestoletni, autor - Marek Hłasko. Kto nie czytał – niech pędzi do biblioteki, księgarni czy internetu i nadrabia!
Marek Hłasko – jeden z najbardziej interesujących, kontrowersyjnych i zbuntowanych polskich twórców. Genialny umysł, jedyne w swoim rodzaju ostre jadowito-uszczypliwe poczucie humoru, bezwzględne, wyraziste, niekiedy wulgarne pióro. Piękni dwudziestoletni to biografia Hłaski, ale nie jest to biografia o kroju tych, znanych nam z lekcji polskiego… Życie, które mi dano jest tylko opowieścią, ale jak ja ją opowiem, to już moja sprawa. Trafnie to ktoś gdzieś określił – Hłasko stawia flaszkę, odpala fajkę, nas sadza przy stole i jedziemy z opowieścią, w której prawda splata się ze zmyśleniem, gorycz z radością a łzy ze śmiechem. Pozornie chaotyczne rozdziały - coś na wzór felietonów, tworzą obraz postaci tak niezwykłej, że chce się więcej i więcej… Nieustanna szarpanina, alkohol, kobiety, zabawne dykteryjki, odjechane realia lat 60 tych, obraz całego pokolenia – smaczne nad wyraz - ale za wiele niestety tego nie poczytamy, bo skoro James Dean polskiej literatury opuścił ten padół w kwiecie wieku, mając zaledwie 35 wiosen to i siłą rzeczy biografia nie może być szczególnie opasła. Na szczęście dla następnych pokoleń - zdołał załapać się na nieśmiertelność. Książkę łykamy „na raz”, zachłystując się jej klimatem a skończywszy – mamy pewność, że pozwolić się zamknąć w więzieniu własnych ograniczeń – to pułapka a zarazem grzech śmiertelny.
W więzieniu zawsze jest wesoło, jeśli się do tego podejdzie w sposób właściwy. Wszyscy są zawsze niewinni, wszystko jest omyłką.



35 komentarzy:

  1. dyplomem z uniwerku mogę Ci pomachać przed noskiem, jeśli chcesz:P chociaż nie powinnam może tego pisać, skoro o książce, którą opisujesz słyszę ( czytam właściwie ) pierwszy raz... dlatego w wolnej chwili popędzę do biblioteki/księgarni/pobuszuję po internetowych dyskontach, aż znajdę tą książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie machaj :) wierze na słowo:). No złapana! Ksiazke znajdziesz bez problemu. Przeczytaj koniecznie i podziel sie wrażeniami! Mysle, ze beda pozytywne:). Ba - sądzę ze to pozycja, ktora bardzo do Ciebie pasuje ( rodzaj poczucia humoru).

      Usuń
  2. Dobry cytat... :)
    M. Hłasko to musi być gość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszeć, słyszałam o nim, ale książek nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam - zwłaszcza do wyżej wzmiankowanej - naprawdę znakomita sprawa.

      Usuń
  4. Hłaska wielbię! Czytaliśmy jego książki na literaturze 20-lecia między wojennego... Mocne, poruszające, głębokie. nie sposób przejść obojętnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leon:) wiedziałam, ze Ty znasz;)

      Usuń
    2. wszak kształcony nasz Leon w kniżkach spec!

      Usuń
    3. Wyniuchalam, ze tu jeszcze inni poloniści kryją sie po kątach

      Usuń
  5. Wiem o czym mówisz... Zdarza mi się spotykać młodych ludzi, którzy nie są w stanie wymnienić państw, z którymi graniczy Polska... A Hłasko. Pamiętam kawałek o skakaniu z mostu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he.... Pamietam, to było cos, ze znajdujemy most....skad swobodnym wzbijamy się lotem;). Jakos tak:)

      Usuń
  6. Cytat w 100% pasujący do większości polskich miast i wsi :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem z tej epoki - Hłasko, Stachura ... na tym się wychowałam :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. cóż taka rzeczywistość- niestety.
    To książkę trzeba poznać- koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mnie wkurza:).! Ta rzeczywistość.
      Dokładnie- święte słowa- Pieknych dwudziestoletnich trzeba poznać.

      Usuń
  9. niestety nie znam, w wolnym czasie nadrobie zaległości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie. Z pewnoscia sie nie rozczarujesz:)

      Usuń
  10. "Dwadzieścia lat obnosisz swoją twarzyczkę i jeszcze nie wiesz, jaki ma wyraz: ani taki, ani siaki, taka maseczka, tylko imitacja twarzy. A twarz musi, musi mieć jakiś wyraz. Ale trzeba uważać, żeby się morda z twarzy nie zrobiła, morda, rozumiesz? Trzeba znaleźć swoją twarz... " Uwielbiam!
    Albo:
    "Ty jesteś tak zwana mądra kobieta, o ile takie istnieją. To znaczy najbardziej nieszczęśliwa. Dlatego, że jesteś mądra. Że wszystko rozumiesz, że wszystko wybaczasz, że wszystko potrafisz mądrze ustawić. Za mądrość płaci się cierpieniem, Krystyno. Biedne nieszczęśliwe, mądre kobiety. Żal mi was, bo prawie zawsze giniecie przez głupców. Jesteś mądra Krystyno. Jesteś piekielnie mądra, ty idiotko."
    No uwielbiam po prostu! Trzeba przeczytać koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze. Drugiego cytatu jakos nie moge umiejscowić . To "Pętla"?
      Ale kawałki sa genialne:). Tez uwielbiam:)

      Usuń
    2. To jest cytat z któregoś opowiadania, nie pamiętam którego. Mętnie go pamiętałam, więc skopiowałam z neta dokładny cytat :) Nie czytałam jeszcze wszystkich jego utworów, ale planuję, bo to klimat dla mnie. Bystre obserwacje, wartk i cięty język, nieoczywiste myśli. Uwielbiam! :)

      Usuń
  11. czytałam tą książkę i to tak się składa , że niedawno :P Bardzo mi się spodobała <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam, ma swój niepowtarzalny urok :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam ksiązkę Hłaski ale leży i czeka aż ja przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasieńko niech już nie czeka - w sam raz na wieczór, jak maluchy zasną:)

      Usuń
  14. Nie bij :p nie czytałam :))) ale zapisałam i jak zmęczę książkę którą męczę hehe wezmę tą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wez koniecznie. W necie jest dostępna i to za free

      Usuń
  15. w pierwszej ciąży zaczytywałam się twórczością Hłaski, czego następstwem jest skłonność mojego starszego dziecka do ciężkiej literatury ;)
    do "Pięknych..." lubię wracać, polecam Ci też pozycję B.Stanisławczyk "Miłosne gry Marka Hłaski" - jest w niej kilka fajnych i nieznanych szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj starszy syn ma na imie Marcel - tak sie kończy czytanie w ciazy "w poszukiwaniu straconego czasu":). Ściągnę sobie zaraz Stanisławczyk, o ile w necie jest dostępna.

      Usuń
  16. Czymże ja mogę się wymówić i usprawiedliwić, że nie miałam jeszcze tej książki w swoich rękach? :-/ Biję się w pierś i obiecuję poprawę :-) A przeczytam na pewno, bo ja z tych co lubią wiedzieć więcej :-)

    OdpowiedzUsuń