Jakie znaczenie ma to, skąd
pochodzimy, czyja komórka jajowa i plemnik były na początku? Liczy się to, co
robimy teraz. (Joanna Bator)
No właśnie... Tą myślą mogłabym właściwie zakończyć recenzję powieści
Joanny Bator Ciemno, prawie noc. Bo
tak naprawdę to niewiele mam do dodania… Sprawa jest genialna szanowni państwo!
Natomiast słowo recenzja, które bezmyślnie zastosowałam powyżej jest z lekka nie
na miejscu. Nie mnie kochani, nie mnie recenzować… ja mogę oczywiście pokusić
się o nieporadne wyłuszczenie własnej amatorskiej opinii – nic więcej, bo
więcej to już zdążyłam narozrabiać… o tym za chwilkę...
…książka pani Bator, to książka przedziwna. Wzbudziła we mnie skrajne emocje i ze
wstydem przyznaję, że mam pewien dług – zgrzeszyłam wobec niej okrutnie – swoją
niewiarą, niecierpliwością i mędrkowatością.
Otóż po przeczytaniu dość sporego jej kawałka natknęłam się na tekst o
petach zatkniętych w popielniczce – cytuję - niczym zwęglone płody bliźniaków. Lubię metafory, lubię nawet
radosne słowotwórstwo, ale to uznałam za potworka nad potworkami i przejaw
wyjątkowo złego smaku. Kicz po prostu. I natychmiast wydałam wyrok… Moje
zapiski dotyczące tej konkretnej chwili…hmm…
Nagroda Nike 2013 w kategorii
Najlepsza Powieść Roku… Ojojoj źle w takim razie z naszą rodzimą literaturą.
Uff pseudo-intelektualnie-niby-ambitnie-rzekomo-artystycznie. Taki pasztet
drodzy państwo. A te metafory i mowa kwiecistością swą zniewalająca… Nie! Pomysł na fabułę jest obłędny
ale reszta rozwala. I w sumie taki styl ma nawet bardzo konkretną nazwę ale nie
będę tego rozwarstwiać, bo Nike te odcięte ramiona wyciąga, a ja jestem prosty
chłop i ten koktajl mi nie smakuje. Oczywiście jest to moja obrzydliwie
subiektywna ocena, do tego totalnie odosobniona, ale książka powinna być przede
wszystkim karmą dla czytelnika…
Zgrzeszyłam – przyznaję. Posypuję głowę popiołem i kajam się publicznie. Odszczekuję
wszystko. Książka jest znakomita. Wyobraźnia autorki przekracza wszelkie
dozwolone i niedozwolone ramy. Ta powieść uwodzi i kradnie nas z tego wymiaru -
pogrąża w zakamarkach zimnego Wałbrzycha, opętuje nicią grozy i jakiegoś nieuchwytnego
poczucia, że granice między kartami powieści a drzwiami od naszego pokoju
zostały zatarte …zwłaszcza że jest ciemno, prawie noc… W sercu, w duszach, w
głowach…
Zrobiło to na mnie spore wrażenie. Nie będę Wam treści opowiadała, bo
nie tędy droga – polecam – przeczytajcie i nie róbcie takiego przestępstwa jak
ja – nie oceniajcie książki, nim nie dotrwacie do ostatniego zdania (w szkole
już tego uczyli…ech).
Ale jest łyżka dziegciu w tej beczce miodu. Dwie rzeczy nieco mi przeszkadzają.
Lubię język barwny i soczysty ale nadmierna poetyka po pewnym czasie - sto stron :) - zaczyna rozpraszać. W tym przypadku, ten z lekka rozbuchany koloryt momentami odrywał mnie od zasadniczej fabuły, czyniąc ją nieco sztuczną. No i druga sprawa... no moi kochani, z tym, że 40 urodziny, to definitywny koniec młodości, to ja nie jestem w stanie się zgodzić! Dlatego traktuję to jako żarcik, bo przecież powszechnie wiadomo, ze ....chodzi o 50 - te;))))
Lubię język barwny i soczysty ale nadmierna poetyka po pewnym czasie - sto stron :) - zaczyna rozpraszać. W tym przypadku, ten z lekka rozbuchany koloryt momentami odrywał mnie od zasadniczej fabuły, czyniąc ją nieco sztuczną. No i druga sprawa... no moi kochani, z tym, że 40 urodziny, to definitywny koniec młodości, to ja nie jestem w stanie się zgodzić! Dlatego traktuję to jako żarcik, bo przecież powszechnie wiadomo, ze ....chodzi o 50 - te;))))
Nie przepadam za tego typu książkami, ale masz rację - nie należy za wcześnie oceniać ;)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa!
UsuńMoże się skuszę na poczytanie :)
OdpowiedzUsuńSkuś się. Dosc nietypowa ale ze wszech miar godna przeczytania!
UsuńW Trójce były obszerne fragmenty, zachęciły mnie, na pewno będę czytała całość :)
OdpowiedzUsuńBator ma specyficzny styl i sposob widzenia swiata ale to wciąga i hipnotyzuje czytelnika. Warto!
UsuńMuszę ją przeczytać, zaintrygowałaś mnie;)
OdpowiedzUsuńzapisuje na liscie z dopiskiem nie oceniaj do ostatniej linijki:)
OdpowiedzUsuńMnie pewnie też to porównanie by zgorszyło i zapewne podobnie bym zareagowała. Sięgnę jednak z ciekawości. Skoro zyskała miano najlepszej powieści roku, coś w tym musi być :)
OdpowiedzUsuńMnie generalnie mało co gorszy- ale poczułam sie zniesmaczona;)
Usuńhmm, sama nie wiem...ale przeczytam, zobaczymy czy ' Najlepsza Powieść Roku '
OdpowiedzUsuńnie lubię i nie czytam książek polskich pisarzy...
OdpowiedzUsuńOj nie uprzedzaj się kochana:) a Hłasko albo Tyrmand?
UsuńChciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWarto:)
UsuńNie jestem pewna czy jest dla mnie, ale może jak kiedyś wpadnie w moje ręce, to przeczytam z ciekawości.
OdpowiedzUsuńPostaraj się, żeby wpadła jak najszybciej;)
Usuńja mogłabym zamiast gadać, że przeczytam w końcu usiąść i zacząć coś czytać :D
OdpowiedzUsuńJa mam tak z dietą- wciąż rozprawiam, że zaczynam...
Usuńa może o 60-te? albo 70-te? mamy teraz modelkę 80 plus i jest urocza! to może po 80-tce? lepiej nie wnikać ;) każdy ma swoja granicę:) co do książki to takich przeintelektualizowanych to też nie lubię ale jak mi wpadnie w ręce to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Ta przerażona 40-stka i przełamana 50-tka to raczej żartobliwie umowna:). Doskonale pamiętam, jak mój 98 - letni wujek, który czuł się nieco wykluczony towarzysko, bo przeżył wszystkich swoich kumpli, był przez nas namawiany, żeby zakolegował się z 80-letnim sąsiadem. Spojrzał wówczas groźnie i zapytał - a o czym ja będę z takim gówniarzem rozmawiał...
UsuńMyślę, że starość jest złudzeniem... przesuwa się wraz z upływem naszych lat i zawsze jest krok przed nami, zawsze niedostępna więc spoko:).
Przeczytaj, ta książka, bo ma w sobie to COŚ!
W sumie chętnie bym ją przeczytała, zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, z pewnością nie będzie to stracony czas...
Usuńna taka ksiazke musze mieć dzien odpowiedni-z dobrze otwartym umyslem :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest!
UsuńNa pewno przeczytam... w swoim czasie. Muszę do niej dojrzeć, bo póki co zakochana jestem w skandynawskich i amerykańskich pisarzach ;)
OdpowiedzUsuńO ja jestem zakochana w książkach pani Majgull Axelsson:)
Usuń