wtorek, 31 marca 2015

Co wymyśliła pani Jadzia i po co komu pała z chemii, czyli Malkontentka testuje IHT 9

Wtorek. Poranny przegląd newsów via internet wprowadził Malkontentkę w stan totalnego zniechęcenia. Wiwisekcja cellulitu na udach aktorek, résumé modowych wpadek, biust celebrytki, który tajemniczym zrządzeniem Opatrzności urósł gwałtownie o dwa rozmiary, czy zachęcająca reklama pani Jadzi z Pcimia, która wynalazła genialny środek na odmładzanie, a teraz sąsiadki jej zazdroszczą – wszystko to nie przyciągnęło uwagi Malkontentki. Podobnie sensacyjna publikacja tajemnych zdjęć Putina z dzieciństwa – zapewne z uwagi na panujący aktualnie trend pokazano, jak umiłowany przywódca robił co-nieco w pieluszkę w zaawansowanym wieku jednego roku, czy inne kompromitujące wydarzenia z okresu wczesnoniemowlęcego. Malkontentka odrzuciła newsa z punktu i chwile zatrzymała się przy tytule głoszącym, że pani Kempa uczyniła gest wobec pani Środy. Ba - zaciekawiona zerknęła w treść, aby dowiedzieć się, że bynajmniej nie chodzi o to, iż wzmiankowana wyżej Kempa powiedziała pierwsza dzień dobry na korytarzu, co byłoby miłe samo w sobie, ale zaprosiła panią profesor na Światowe Dni Młodzieży. I fajnie. Malkontentka jako kobieta, feministka i filozof ceni szalenie panią Środę – kobietę, feministkę i filozofa ale absolutnie nie wie, po co te dwie panie pojada do tej młodzieży i dowiedzieć się nie chce, zwłaszcza że koniec końców rozmowa pań była bez happy endu i finalnie obywatelki chwyciły się za kudły, a Malkontentka spragniona jest pozytywnych zakończeń.



Zniechęcona, miast czytać postanowiła coś opisać - innemi słowy – zanurzyć się w świat kosmetycznych cudów i bubli. Tym razem na warsztat wzięła substancję o przedziwnie chemicznej nazwie czyli IHT 9… Tak moi Mili … IHT 9 – już samo brzmienie podsuwa przed malkontenckie oczy obraz zlęknionej uczennicy, wpatrzonej bezrozumnie w tablicę, na której pani od chemii wypisuje zawiłe formuły, związki i równania… brr.. Odejdźcie wspomnienia… A tymczasem niespodzianka! ... IHT 9 to nie jest ani wzór chemiczny (kurde, może jest), ani środek do prania dywanów – pod tym tajemnym szyfrem kryje się… odżywka do włosów (inne artefakty też, ale skupimy się na odżywce). Odżywka została zakupiona w Helfach i ma powstrzymać wypadanie włosów. Czy działa? Otóż… Sprawa jest ciekawa. Malkontentce odżywka, już na pierwszy rzut oka, szalenie się spodobała  – duża minimalistyczna butla, ze skromną dekoracją, kwiatek (trochę a’la trawka) – bardzo ok. Skład – ponoć szlachetny – Malkontentka, która ma wstręt do groźnie brzmiących nazw generalnie nie analizuje składów, ale ze swojsko brzmiących znajdziemy tam: wodę różaną, hennę, aloes, bazylię, tulsi (cholernie swojskie), oliwę z oliwek i masło kakaowe. Nie znajdziemy SLA, parabenów i wszystkich tych gówienek, które robią cuda plus choróbsko dodatkowo. Ważne też – szczególnie dla koneserów – że produkt jest wytworzony zgodnie ze starożytną wiedzą medyczną czyli inaczej mówiąc ajurwedą…
Wszystko pięknie – składy, zasady, ba mogą być nawet gusła i czary, byle działały… i eureka! To rzeczywiście funkconuje jak trzeba! Odżywka jest dość sympatyczna w konsystencji i wyglądzie. Smaruje się nią skórę głowy (zwaną przez napalonych Indian skalpem) oraz to, co z głowy wyrasta. Po aplikacji płucze się wodą – wnikliwe badania Malkontentki jasno wskazują, że czas trzymania preparatu na głowie jest bez znaczenia. Zapach jest specyficzny – dla Malkontentki nadzwyczaj piękny – czuć go jeszcze przez dobrych kilka godzin po aplikacji – ale nie nachalnie. Co do meritum – włosy nie rozczesują się jakoś rewelacyjnie ale gdy już wyschną są piękne! Gładkie, pełne objętości, zdrowe i błyszczące! I co najlepsze – NIE WYPADAJĄ! Malkontentka zakochała się w symbolu IHT 9 miłością tak wielką, że chyba zacznie zdjęcie odżywki nosić w portfelu. Tak czy owak, o ile nazwy nie zapomni, to kupi kolejną butlę. A póki co, cytując panią Axelsson udaje się do łazienki, żeby namalować sobie twarz z przodu głowy.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               

42 komentarze:

  1. A mi tak włosy lecą! Kupuje! Świetna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). U mnie sprawdził się znakomicie.

      Usuń
  2. Gdybyś Ty widziała przerażenie w moich oczach, kiedy przeczytałam nazwę tego specyfiku, siadłam i sama do siebie rzekłam: ale o co chodzi! :-) A jak doczytałam, że wbrew obawom Twoje włosy się z nią polubiły i że jeszcze dodatkowo wyglądają jak milion dolarów... Co ja mam począć? Znowu zaufać i kupić w ciemno? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa taka raczej odpychająca. Na moich włosach - specyfik rewelacja. Ale ostrzegam, ze ja jestem odmieniec. Te wszystkie Alterry z granatem, Nivee long- cos tam i inne powszechnie uwielbiane kosmetyki kompletnie mi nie pasują ;)

      Usuń
    2. Czyli szansa na to, że IHT 9 sprawdzi się i u mnie rośnie, bo te wszystkie popularne specyfiki okazują się u mnie kompletną porażką! Ech!

      Usuń
    3. Kupuj, raz sie żyje ;)

      Usuń
  3. dla włosów zrobię wszystko! lecę po IHT9 :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leć, o ile mieszkasz w pięknym Wrocławiu;) w innym przypadku - net:)

      Usuń
  4. Miałam to dziwne IHT9 i u mnie tez działało :D Skład piękny, naturalny, seria jedna z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastyczna sprawa. I zapach - bardzo podoba mi sie, ze tak długo pozostawia subtelna nutkę na włosach:)

      Usuń
  5. Kusisz mnie do zakupu... co robić, co robić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "udaje się do łazienki, żeby namalować sobie twarz z przodu głowy"- skąd Ty bierzesz te cytaty:P?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to Malkontentka - dziwaczka wszystko zapamiętuje ;)

      Usuń
  7. Przeglądy internetowych niusów przestałam robić dawno temu. Pochłania mnie jedynie czytanie blogów, a jakieś nowinki ze świata gwiazd, że Grażyna zmieniła kolor włosów, a Jolce wypadł NIECHCĄCY cycek na wielkiej gali, żenują mnie do tego stopnia, że przestałam w ogóle zaglądać na wszelkie portale informacyjne (onety i inne bzdety). Nic to do życia nie wnosi.
    Odżywkę widzę po raz pierwszy, ale recenzja bardzo zachęcająca:) Cytat zamykający posta - bezcenny;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te njusy normalnie rozwalają system :) A cytat - zgadzam się - miodzio :)

      Usuń
  8. no, no, powiadasz że nie wypadają ?!.. jak znajdę te cudo to sobie zakupię, bo moje kudły wszędzie się plątają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wypadają Renia. Trzymają sie głowy. Jest dobrze;)

      Usuń
  9. namalować sobie twarz z przodu głowy - tego nie znałam ale muszę zapamiętać bo dobre jest :)
    nie znam też odżywki ale jak nie zapomnę to kupię - brzmi obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest warta zainteresowania. Ciekawa rzecz. I działa a nie tylko...wyglada;)

      Usuń
  10. Hahaha uwielbiam Cię czytać! Masz świetny styl :)
    Ja zawsze lubiłam chemię, więc nie podzielam Twojego strachu przed dziwnie brzmiącymi słowami, a z racji zawodu łacina jest dla mnie zrozumiała i łatwo mi wchodzi do głowy.
    Co do pudelków i spółki - mam to pod plecami, szczerze, nie czytam i mam nadzieję, że jestem dzięki temu tylko mądrzejsza (czasem fajnie jest się połudzić prawda?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje serdecznie. Z pewna doza podejrzliwości zapytuje- jestes moze farmaceuta? Bo ta chemia plus łacina...:)

      Usuń
  11. jak fajnie przeczytać taką inną od innych recenzję;p ja chemii nigdy nie lubiłam i zawsze mam stracha przed dziwnie brzmiącymi słowami;p

    OdpowiedzUsuń
  12. ekstra piszesz! Ciekawie!
    A to "dziwne" coś? TO chiałabym!
    http://zyciowa-salatka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cos jest skuteczne i w tym tkwi jego siła;). Dziekuje za dobre słowo:)

      Usuń
    2. również dołączam do obserwowanych i bede wpadać! :D

      Usuń
  13. post jak post wiesz jak bardzo CIę lubię czytać i tym razem zaspokoiłaś moje czytelnicze doznania ale cytat na koncu spowodował ze leże pod stołem a piłam tylko sok z marchewki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie domieszalas czasem czegoś ze swoich tajemnych ekstraktów do tej marchewki;))))?

      Usuń
  14. no dawno takiej dobrej wypowiedzi nie słyszałam ;)

    www.kataszyyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. aż mam ochotę kupić :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Nazwa jak dla jakiegoś wirusa, ale mocno mnie zachęciłaś;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja ostatnio czytałam bardzo zacny artrykuł o tym jak znaleźli żyjątko w puszcze w tuńczyku;p cały dzień miałam rozkminę o tym xd

    OdpowiedzUsuń