Jak już gdzieś po drodze wspominałam, dostałam do testowania ze Streetcom
krem przeciwzmarszczkowy Garniera, co napawa mnie ogromnym entuzjazmem i niegasnącą
szczęśliwością. Toż to CUD (miracle, miracle)! Ktoś jest zainteresowany moją
opinią!!!! Na boginię – niektórzy lubią pchać palce między drzwi… a już w tak
drażliwym temacie jak młodość… uuu to jest naprawdę działanie wysokiego ryzyka….
Tak wysokiego, że aż zacytuję pana Staszewskiego - znanego szerszej
publiczności jako Kazik (on brzydko się wyraża i mu wolno) - osoby wrażliwsze proszę
o zamknięcie oczu na jeden wers mniej więcej: Najbardziej mnie teraz wkurwia u młodzieży to, że już więcej do niej
nie należę …rzekł wyżej wzmiankowany i jest to myśl złota! Prawda to gorzka
i żaden krem jej nie zmieni – chociaż kto wie, być może po zastosowaniu
specyfiku od Garniera okaże się, że …wesołe
jest życie staruszka J.
A krem - wedle opisu - skutecznie zatrzymuje uciekającą żwawo młodość
a nazywa się Miracle Cream i ma mi to miracle na obliczu uczynić. I oby tylko
to, bo jak mawiał Kierkegaard – możliwości
są bardziej przerażające niż rzeczywistość…
Zatem… solennie – wraz z brygadą innych niewiast, które obdarowałam
miniaturkami - smaruję się preparatem o świcie dnia każdego i oto moje
spostrzeżenia… Moje, bo za pozostałe babki (póki co) wypowiadać się nie będę.
Nasz Miracle jest sympatyczny – ma ładną tubkę, higieniczną i estetyczną.
Zapach ma ale niedrażniący, co w moim wypadku jest kluczowe, bo za mocny aromat
powoduje, że mój zmysł powonienia szaleje, wysyła jakieś dziwne sygnały do
mózgu i jakkolwiek piękna nie byłaby to woń odbieram ją jako smród/odór/nie
będę się wyrażać…. (niepotrzebne skreślić). Ma miłą konsystencje, rozprowadza
się sympatycznie, pod warunkiem, że użyjemy go z umiarem - i… RZECZYWIŚCIE daje
widoczny natychmiastowo efekt – koloryt skóry jest ujednolicony, pory mniej
widoczne, zaczerwienienia zdecydowanie bledsze. Jakiś tam spektakularnych fiki
miki ze zmarszczkami nie czyni, ale ja akurat zbyt intensywnych bruzd na twarzy
nie posiadam więc dzięki bogini na tym polu krem nie musi się wykazywać. Czy działa
długofalowo i ochroni mnie przed pozyskaniem gęstej pajęczyny zmarszczek w
niedalekiej przyszłości…to już kwestia wiary i nadziei. Tak czy owak skóra
wygląda na nawilżoną i odżywioną – no jest jakby świeższa – jak wyzbędę się krępacji
to wrzucę foto hmm selfie (yeeeaaa – powiedziałam to - „selfie” buahahaha) typu
przed/po… selfie… nie wierzę…
Opinia skromna, ale póki na dobre się z tym kremem nie rozkręcę, wolę
ani w trąby nie dąć ani też głazów nie rzucać. Ostrożnie mówiąc – na dzień
dzisiejszy jestem zadowolona, a co przyniesie jutro i co sądzą o nim inne panie
– też zołzy – opowiem przy następnej okazji. Póki co zostawiam Was z barwną myślą
pana Sørena Kierkegaarda: Starość
urzeczywistnia marzenia młodości; widzimy to na przykładzie Swifta: w młodości
budował dom dla wariatów, na starość sam tam poszedł.
Weźcie to moi Mili pod rozwagę J
nie znam Kierkegaarda, ale już go lubię za ten cytat :D takim akcentem można rozpocząć kolejny żmudny dzień pracy:P
OdpowiedzUsuńKierkegaard - spoko gość o interesującym pomyśle na egzystencje człowieczą. Czasem lubię do niego wrócić, choć nie jest moim ulubionym filozofem.
Usuńaaa, już wiem dlaczego go nie znam- nie lubię filozofów :P
UsuńNo proszę Cie! :) a jaki jest Twoj stosunek do magistrów filozofii?;)
UsuńSisi jest filozofem!
UsuńZostałam zdemaskowana ;)
Usuńświetnie się czyta! bardzo fajna recenzja :))
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :)
UsuńOby dalej się sprawdzał :) i czekam na selfie :D
OdpowiedzUsuńJuz mam zrobione nawet ;)
Usuńja zwylek przy kawce spdziłam miły czas czytając Twój wpis:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Kasiu bardzo :)
UsuńFajnie, że się całkiem dobrze sprawdza :)
OdpowiedzUsuńNo póki co jest przyzwoicie :)
UsuńNazwa czyni cuda, wiec może czas przyniesie odpowiedź;) Buzi-buzi:)
OdpowiedzUsuń:) czas nie ma wyboru;) musi przynieść odpowiedz:)
UsuńJa z przerażeniem przyglądam się temu, jak coraz więcej kremów jest w moim zasięgu. Kiedyś krem +35 był dla mnie odległą przyszłością, teraz jest faktem.
OdpowiedzUsuńSkad ja to znam...;)
UsuńDobrze , że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńNie chwalmy dnia... Jest niezle, zobaczymy, jak u innych;)
UsuńCiekawa byłam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNo wyglada na godny zainteresowania:)
UsuńMiałam kiedyś krem z tej firmy, niestety się nie sprawdził. Może temu dam szansę. :P
OdpowiedzUsuńJa miałam wczesniej BB - tez kompletnie mi nie pasował
Usuńjakoś kremy i mazidła garniera mi nie pasują... wysyp robią ;/
OdpowiedzUsuńMnie sporo kosmetyków uczula. Tu póki co jest ok ale jeśli cokolwiek ...nie omieszkam byc okrutna do bólu :)
Usuńyeeeeeaaaaa powiadam i ja....no, no, ja się będzie dalej spisywał to i Renia na zmarszczki go zakupi :D:D
OdpowiedzUsuńRenia jest małolata i zmarszczek nie posiada:)
Usuńjak* - literka się zgubiła :) .....tak, tak małolata...chciałabym, a zmarszczki Renia posiada :D:D
UsuńRenia niech nie denerwuje starszych osob opowieściami o wydumanych zmarszczkach :)
UsuńTestujemy kochana! Dzięki za taką możliwość!
OdpowiedzUsuńCala przyjemność po mojej stronie:)
UsuńTwoje posty są świetne :) nie przepadam za produktami garnier do twarzy.
OdpowiedzUsuńDziekuje :). Ja tez generalnie nie miałam pozytywnych doświadczeń z ta firma ale ten krem jest naprawdę przyzwoity!
Usuń