Nie chce mi się.
Dzień zbudowany z milionów mokrych igiełek, niebo wiszące pół metra nad nosem, mokra skarpetka i smutek zabrudzonego węglem śniegu. Widzieliście smutny śnieg? Leży tu u mnie pod oknem. Biedak.
Nie chce.
Senność grząskiego przedpołudnia morduje wszystkie chcenia.
Nie chcę pisać.
Spać?
Na szczęście mam skromną resztkę TEGO!
Anula to naprawdę wspaniały dar! Dziękuje! No i ta sprawa ze zbawieniem dla śpiących :). Boska ludzka rzecz...
Chociaż pewnie źle to wszystko rozumiem, to jednak myślę, że pięknie :)
OdpowiedzUsuń:D ja czytając jej posty, myślę, że czytam jakiegoś Mickiewicza haha :) jest wyjtkowa (tak Ty Sisi :D)
UsuńOj kobity, co Wy opowiadacie. Zwykły świr i ponura proza życia:)
UsuńWięcej świrów! :)
UsuńHmmm.... cóż to może być.... nalewka z pigwy, śliwki czy moreli - zgadłam?
OdpowiedzUsuńMiodowo - cytrynowa :)
UsuńAnula żartuje oczywiście:) Okiwita, znaczy bimber rzecz jasna ;))).
UsuńAnula... Uwierzą???;)))
Chciałam to ukryć, ale skoro się wygadałaś..... :DDD
UsuńMyślałam o bimbrze ale pomyślałam że to za prosta odpowiedź.
UsuńGodny napitek
Kurdeeeee... Klepa ze mnie...
UsuńPfff.... polecam czekoladę na poprawienie humoru :)
UsuńNo i poszło w świat Kasiu :)))
UsuńTeraz mnie namierzą i produkcję zamkną :D
Spoko- przy mojej ochronie jestes bezpieczna:)
UsuńWrzuciłam przepis u siebie :))))
UsuńNa zdrowie!!!:) Trzeba się do Anuli uśmiechnąć:) Buziaki
OdpowiedzUsuńNastępnym razem muszę więcej zrobić:)
Usuńja też się do Anuli uśmiechnę szeroko:D
UsuńGorzelnie trza otworzyć. A to przecie syrop na ten...kaszel
UsuńZwał jak zwał ważne żeby działało hihi. Jak dla mnie to Anula może ukręcić mi taki syropek na kaszelek.:)Buziaki dla Was
UsuńNa zdrowie mówię i ja :) Anula, koniecznie zrób więcej tej zdrowotnej naleweczki...trzeba dużo pić, aby się nie odwodnić haha :D:D
UsuńAnula. Szykuj maszynę. Pędzimy ;))))
UsuńIdę nakupić ziemniaków :DDDD
UsuńHahahahaa :) zbawienna nalewka :D
OdpowiedzUsuńNa zdrowie i na lepszy humor kochana!
Cudna!!!! Pycha! Bardzo dziękuje!!!!
UsuńCieszę się strasznie! Też lubię :D
Usuńja też dziękuję:)
UsuńPatrzaj no - wystarczy kropla gorzałki i wszyscy szczęśliwi
UsuńWidzę, że całkiem niepotrzebnie zawracam sobie głowę kosmetykami, bo są znacznie lepsze metody uszczęśliwiania Was :DDDD
Usuńhahaha dobry grzaniec nie jest zły :D ja tam się cieszę, że dzisiaj piątek <3 normalnie padam na twarz po dzisiejszym dniu pracy :D
OdpowiedzUsuńJa tez miałam uroczy dzień. Boski.
UsuńOj napiłabym się grzańca. :P
OdpowiedzUsuńNo kochana to słowa w czyn!
Usuńuważaj Kasia moja buteleczke od Anuli wypił prawie całą mój mąż i zostawił an dnie tylko łyka:) prawie sie popłakałam a on że przecież mu na półce położyłam to myślał że dla Niego :)
OdpowiedzUsuńA nie, nie. Ja takich specjałów to nie udostępniam :)
Usuńzapomiałam na tym napisać uwaga składnik do mydła :) nie było by problemu
Usuńhahahaaaa :)))
UsuńNo to Cię Małżonek opił :D
Czeeeeeść, to ja, wpadłam z wizytą! Nalewencja, powiadasz? Mogę się przyłączyć? U mnie też jakiś smutny śnieg tej zimy...
OdpowiedzUsuńCałusy :*
O Babko kochana! Jak miło Cie widzieć! Siadaj- kropla gorzałki dla każdego miłego gościa przy tym stole zawsze się znajdzie:)
UsuńJa nie wiem Jak Ania to robi ale zawsze alkohol wyczuje ;)
UsuńKasieńki drogie, ja zawsze wiem kiedy się zjawić ;D
Usuńbuziaki dla Was :*
och piłabym z chęcią! :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę powinnaś wydać @_@ u mnie na szczęście śnieg wesoły i nawet sarenki chadzają, a z drzew dokoła prószy śnieg zruszony zimnym podmuchem wiatru ;D ludzi tu nie ma, nawet jednego obcego! I tak hipnotyzuję się płatkami zza okna- jak darmowa terapia w psychiatryku, działa jak Twój trunek na strychu.. tylko spać mi nie daję! Chyba zbyt dużo na barkach mam tych grzechów.. ^^
OdpowiedzUsuńdawaj tu łyka Leonowi:D
OdpowiedzUsuńPogoda jest doprawdy depresyjna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Najbardziej szczupła
[najbardziejszczupla.blogspot.com]
Daj choć łyka! :D
OdpowiedzUsuńJakie zbawienie dla śpiących? Dla pijących! Co przy sobocie nie jest bez znaczenia :) Ja co prawda za nalewkami nie przepadam, ale piwka wieczorem sobie nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńTakie trochę pesymistyczne nastawienie do świata..
OdpowiedzUsuńMalkontenckie:). Zeby sie cieszyć rzeczywistością w pełni, niekiedy należy wpaść w dół ;). Samo wydobycie sie na powierzchnie jest już powodem do euforii:)
UsuńJa dzisiaj nadrabiam zaległości ale u mnie dopiero dzis smutny śnieg był;)
OdpowiedzUsuńmnie się ostatnio ciągle chce się spać ;D taka naleweczka to fajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Oj przez te skoki temperatury, to chyba każdy z nas jest taki niedorobiony ;).
OdpowiedzUsuńMój śnieg też jest smutny, bo się topi :(.
Na zdrówko! :D
OdpowiedzUsuńA to, to co? :D
OdpowiedzUsuńWygląda tak, że chyba skocze się po lampkę... :)
Domowa naleweczka - szlachetny trunek - chociaż w nadmiarze poniewiera tak samo jak kupny :-)
OdpowiedzUsuńTaką robi mój teść :)))
OdpowiedzUsuńsenność jest przyjaciółką snu.... i niczego po za tym,
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że zwykle nie łatwo czytać twoje posty. Już dobrze czytam po polsku, wystarczająco, żeby rozumieć, co piszą na blogach. Ale twój jest trochę inny. Bardzo mi się podobają posty, jednak muszę cały czas sprawdzać słowa w słowniku, albo (to ostatnia instancja) zapytać męża.
OdpowiedzUsuńJednak ten post jest łatwy. Nawet piękny i poetyczny. Czytałam go jak wiersze :) Mimo tego że smutny, jest naprawdę piękny.