środa, 22 lipca 2015

Ziemia Planeta ludzi - pozostańmy na niej jak najdłużej


Kochani, przed urlopem uraczyłam Was listą potencjalnych wakacyjnych zagrożeń i skutecznej przed nimi ochrony... hmm…brzmi! Teraz, zdobywszy już pewne doświadczenie - po wdrożeniu i przetestowaniu planu ochronno-ratunkowego na osobie Malkontentki, spieszę podzielić się refleksjami, które i dla Was mogą okazać się interesujące. Zatem zapraszam do lektury ośmiu niezawodnych rad z cyklu:
Ziemia Planeta ludzi - pozostańmy na niej jak najdłużej 
  1. Abstynenci, osoby unikające środków odurzających, wrogowie palenia tytoniu i innych takich pozostają w domu, ewentualnie spędzają miłe wakacje na działce lub - jeszcze lepiej - na balkonie. Wyjątkiem są osoby spożywające kawę w nadmiernych ilościach – od biedy mogą się wpisać w panujący trend i udawać nakręconych nałogowców. 
  2. Po plaży pod żadnym pozorem nie poruszamy się bez obuwia wyposażonego w solidną - najlepiej metalową - podeszwę. Mile widziane są traperki i wszelkiej maści obuwie robocze. Pewną szansę mają też osoby regularnie unikające pielęgnacji stóp – zrogowacenia mogą uratować zdrowie a nawet życie. Ilość swobodnie rozsianych bądź starannie przysypanych piaseczkiem kapsli, szkła z butelek, petów – w tej sytuacji stosunkowo niegroźnych - jest zatrważająca…. 
  3. Jeżeli pragniemy ciszy i spokoju – patrz punkt pierwszy. 
  4. Unikamy jedzenia kurczaków – podawane są nieomal żywe! Mięso w głębi - pozornie apetycznie wyglądającego - kotleta jest różowiusie i surowiutkie… A jak wiadomo taki wpół żywy kurczak, to nic innego jak salmonella na krótkich nogach – a czort wie, jak wygląda sprawa szpitali podczas sezonu wakacyjnego – jest opcja, że lekarze są na urlopie a leczy woźny – co w sumie w niejednym przypadku może się okazać zbawienne, niemniej jednak – tam podają jeszcze gorsze żarcie. 
  5. Nie pływamy w morzu – zwłaszcza jeżeli nie umiemy – rozpaczliwy piesek z głową wystawioną metr nad wodę też oznacza że nie umiemy. Podobnie czynimy, jeśli na takim drewnianym kiju na plaży powiewa czerwona flaga informująca, że kąpielisko jest zamknięte. W przypadku znanym Malkontentce z doświadczenia czerwona flaga oznaczała obecność bakterii e coli w morzu…. Czyli kolokwialnie ujmując – kupa w wodzie była… No to już kwestia wyboru czy lubimy moczyć się tudzież sztachnąć głębiej gównianką – ale to raczej prosta droga do punktu czwartego… 
  6. Opalenie się na rozkosznego murzynka już pierwszego dnia plażowania nie jest możliwe. Zbyt intensywne próby zaskutkują osiągnięciem skóry w kolorze intensywnego różu bądź purpury, umajonej z lekka bąblami a w dalszej części życia – płatami złażącego naskórka, co skutecznie wyeliminuje nas z grona top pożądanych osób kurortu… Chociaż z drugiej strony może okazać się istotne i uratować obywatelkom zdrowie/życie/przyszłość, albowiem skutecznie odstraszy plażowych uwodzicieli, w których niewiasty zamroczone nadmiarem promieniowania, alkoholu i innych takich z punktu pierwszego, mogą zadurzyć się na dobre… czyli na co najmniej dwa dni i przywieźć z wakacji poza romantycznym wspomnieniem dodatek w postaci wstydliwego choróbska, rozkosznego bobasa lub nie przywieźć portfela i innych artefaktów… 
  7. Osoby, które podczas wakacji chcą - podobnie jak Malkontentka - nie stosować makijażu, chadzać w prawie obdartych ciuchach, z odrostem na nieufarbowanych włosach i paznokciami w wersji naturalnej odpoczywającymi po zdjęciu hybrydy, również powinny rozważyć pozostanie w domu. W innym przypadku automatycznie zostaną zakwalifikowane do grona wakacyjnych pariasów i odrzutów… Chyba że - ponownie wzorem Malkontentki -mają to w pięcie a nawet czerpią z faktu bycia nietykalnym oblechem pewną radochę. 
  8. O tym, żeby nie wygrzebywać niewybuchów już wiecie, ale nie wiecie że na plaży można ulec wypadkowi komunikacyjnemu czyli wpaść pod terenówkę, która ma fantazję pomoczyć sobie opony prując brzegiem morza w radosnym pędzie. Zatem uważajcie – nawet na plaży można zostać rozjechanym przez wypoczywające auto… O tym, żeby unikać osób obwieszonych karabinami, granatami etc. to nawet wspominać nie będę. 
Generalnie – jest niebezpiecznie – nie ukrywajmy tego, ale jeżeli wdrożycie powyższe w czyn macie pewne szanse przetrwać urlop w stanie względnie dobrym… no po prostu - przetrwać.






33 komentarze:

  1. Wakacje niebezpieczna sprawa:) Unikając tych wszystkich niebezpieczeństw, człowiek wraca bardziej zmęczony, niż wyjechał:) A tak serio, z tym pływaniem, to tyle się mówi, że woda niebezpieczna sprawa, a wczoraj podali w Tv, że od maja ok. 170 utonęło...Ja pływam dobrze, a do morza nie wchodzę (chyba, że po kolana), bo normalnie boję się, że mnie moje umiejętności zawiodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja mam potworny lęk przed wodą - pływam (hmm) jedynie w basenie pod czujnym okiem ratownika, na takiej głębokości, która pozwala mi na swobodny postój;) - w przenośni i dosłownie:)

      Usuń
  2. Ostatnio byłam nad jeziorem i nie tylko kapsle leżały w piasku... w wodzie pływa sobie zużyty tampon ! Ohyda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierniczę to miałaś widoki ;/////

      Usuń
    2. Kurza noga, kim trzeba być żeby wrzucić tampon do jeziora...

      Usuń
  3. Dziękuję - miałam fatalny poranek a teraz skręcam się ze śmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dlatego ja pojachałam w góry i dobrze mi z tym:) wszyscy przeżyli wszyscy uśmiechnięci :) dobrze ze zyjesz :) naprawdę cieszy mnie to bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również, a nad morze pojechałam gównie dla smyka, bo generalnie lepiej się czuje w górach:)

      Usuń
  5. Dawno Cię nie było, ale już jesteś :))))))) Ha ha!
    Post przezabawny- pozwoliłam sobie pożyczyć zdanie kultowe:). Pozdrawiam. Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. padłam hehe :) jesteś świetna- najlepiej to siedzieć w domu i się nie ruszać hehe
    Fota z tym autem, nadaje się na "wiocha.pl"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantazja toyoty, miał to się chciał pochwalić :)

      Usuń
  7. Dlatego ja nie bywam na plaży, w sensie leżeć i siedzieć, bo połazić, a jakże bardzo lubię :) Kiedyś widziałam pływające w morzu gacie, w jeziorze to już w ogóle wszystko pływa, a plażę, to niektórzy, jak las, traktują jak śmietnik, zresztą... ludzie ogółem świat, jak swój śmietnik traktują, wiec czego wymagać od tego średniej jakości, naszego gatunku ech :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta nasza biedna planeta, to już ledwo zipie... no ale żeby gacie...;)

      Usuń
  8. Ach to ZŁOte serduszko Malkontentki :D btw Ziemia Planeta Ludzi to w sumie całkiem niezła książka Antoine de Saint-Exupery czyli autora Małego Księcia ;) Czuć w tym wpisie po prostu inspirację twórczością xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuu ja to stanowczo wolę Małego Księcia, Ziemia.. do mnie nie przemówiła...dlatego jeno tytuł skręciłam;)

      Usuń
  9. P.S fota z kurczakiem idealna do reklamy KFC xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmm... zwłaszcza z prawie zywym byłaby mocna;)

      Usuń
  10. Aż strach wychodzić z domu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zawsze opierniczam znajomych, jak coś wyrzucą na dworze. Wtedy zazwyczaj zaczyna się tłumaczenie, że nie ma nigdzie kosza to co ma z tym zrobić. Odpowiadam zwykle " a jak Ci się chce srać a nie ma kibla to też srasz gdzie popadnie czy trzymasz? " Oczywiście do kogo sobie mogę pomozolić na ten tekst to mogę. :D Miny bezcenne No ale też mam kilka grzechów na sumieniu niestety, np jestem palaczem i takie tam. W każdym razie tekst bardzo fajny. Muszę pamiętać, żeby nie wygrzebywać tych niewybuchów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewybuchów szczególnie - skończ z tym wygrzebywaniem ich z ziemi jak najszybciej :). A poważnie mówiąc - jestem bezwzględnie ortodoksyjna w sprawie śmiecenia na ulicy, ale mam wrażenie że mimo wszystko świadomość trochę się zmieniła i ludzie bardziej dbają o środowisko. To pokrzepia:)

      Usuń
  12. Kochana, a gdzie Ty byłaś??? to wszystko jest przerażające!

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. hahaha ojjjjj za takiego kuraka to podziękuję....i za te pety i chodzenie w butach chyba też ;) no nic.....zostaje jednak przy górach bo wydają się teraz znacznie bezpieczniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja latem sie w ogóle nie maluje, zwłaszcza podczas upałów. Po plaży nie chadzam zbyt często ostatnio faktycznie byłam w obuwiu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez obuwia ostatnimi czasy to prawie niemozliwe:)

      Usuń
  15. Syf na plaży to niestety u nas norma, jakoś tak podejrzewam, że nad polskim morzem byłaś? Słusznie? Ja się dopiero gdzieś wybieram... Wszystko więc przede mną, ale jestem bogatsza o Twoje rady i doświadczenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Mielnie. Syf okrutny. Jako osoba stara pamietam jeszxze czasy kiedy wieczorem na plaże wjeżdżały pługi czy cos w tym stylu. I było sprzątanie. Co wieczór!

      Usuń
    2. Kurczę to czemu teraz o to nie dbają? Mnie już zniechęca do naszego morza składowanie odpadów z zachodu, a pety i kapsle w piachu nie pomagają... Wnerwia mnie taka głupota!

      Usuń
  16. No w tym roku jeszcze nie byłam, a w zeszłym nad morzem przeżyłam, nic mi nie było jeno mnie japońce optarły znaczy moje paluszki między ;)) ale fakt kapsle i fajki to jakaś plaga a to auto to już gruba przesada, to nie hameryka i film......ehhh

    OdpowiedzUsuń