poniedziałek, 9 listopada 2015

Nocne wampirów rozmowy, czyli zwariujmy sobie o północy

Wampiry istnieją, tylko że zamiast krwi wysysają z nas sny. (W.Kuczok)
Tej nocy przeciągły skowyt rodzącego się nieumarłego, obudził demony pochrapujące słodko na zapomnianym cmentarzysku przy Świętym Ługu. Zdruzgotane – wszak żadna przyjemność być demonem – do tego śpiącym – wcisnęły się przez uchylone okno, żądne świeżej człowieczej krwi, której aromat tak nieznośnie nęcił nadwrażliwe nozdrza. Rozhuśtały stary żyrandol. Włączyły telewizor i przewróciły paprotkę. Ceramiczna donica rozbiła się o posadzkę, krwawiąc grudami brudnej ziemi … plus jeden robaczek. Przerażony skowyt psa rozdarł ciszę na strzępy, a ja podskoczyłam na łóżku…
… Chwila przecież nie mam paprotki…
… Znowu zwariowałam… To już trzeci raz w tym miesiącu…


Posiadłość Blackwood …no trudno spać błogo, po przeczytaniu tej fenomenalnej powieści Anne Rice. Lubicie historie o wampirach? Nie? He he. Ja też nie, ale … Kroniki Wampirów Anne Rice – Posiadłość... to zaledwie jeden z tomów – to SĄ opowieści o wampirach. Nieco jednak inne niż powszechnie występujące, bo… wybitne. I chociaż niby są o wampirach, to jednak o nich nie traktują… Tak na marginesie - sprawa powiązana w serię, ale na tyle luźno, że śmiało można czytać książki z cyklu w dowolnej konfiguracji.
Och, to była męka, przestrach i rozkosz, przechadzanie się wśród ludzkich stad, o które mogłem tylko się ocierać. Byłem potworem.
Wampir w wydaniu Rice, to nie Dracula podrywający się raźno z trumny, ba – to nawet nie szlachetny, bladolicy Edward sumiennie od stuleci kiblujący w ostatniej klasie ogólniaka… – no żesz… w sumie kiepsko się chłopu trafiło;). Wampir z Kronik... to książę ciemności Lestat, to artysta Armand, to zmagający się ze sobą i ze swoją innością ten, który jest obcy, niebanalny, to potwór dla własnych wyobrażeń, to potwór, który – uświadomiony – zaczyna doskwierać…
Wampir to zatem metafora. Symbol samotności i wyalienowania, walki ze sobą i próby ukrycia się w tłumie. Głęboko i smutno. Wpadłam na to dopiero przy dziewiątej części, ale nie jestem szczególnie bystra więc spoko - luzik.
Posiadłość Blackwood ma dość kiepskie recenzje, mnie jednak zaczarowała, pochłonęła i zabrała w magiczną podróż - na smętne mokradła, w krainę zła i cierpienia, w mrok… W życiu nie czułam się tak traumatycznie a zarazem cudownie czytając jakąkolwiek inną książkę. Nie było mnie tu… istniałam w innym wymiarze i w innym miejscu. A potem się dziwić, że cierpię na rozdwojenie – roztrojenie, sorry – osobowości. Język pani Rice jest specyficzny – nie każdy w nim zasmakuje, narracja niekiedy rozwlekła, akcja sennie dołująca. I najpiękniejsze – cały ten koktajl pozornej nudy buduje klimat tak nadzwyczajny, że klękajcie narody. Warto zanurzyć się w budzącej grozę atmosferze starego dworu, poznać jego mroczne sekrety, szeptane pod osłoną nocy przez … ano właśnie. Resztę sobie doczytajcie moi Państwo. Polecam serdecznie. Posiadłość Blackwood. Anne Rice. Idealna na jesienne wieczory… Aż chciałoby się w tym miejscu zawyć przeciągle...

A książki... to źródło nadziei, wszechświaty otwierające się między okładkami: wpadając w nie, jesteśmy uratowani. Posłuchajcie mrocznego podszeptu i dajcie się uratować.

49 komentarzy:

  1. Ja o wampirach przeczytałam całą sagę Zmierzch - arcydziełem bym tego nie nazwała, ale tragedii też nie było :) Innych opowieści wampirzych nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmierzch da się przeczytać. Miłe takie.

      Usuń
    2. Miłe na raz :) Ale wracać chyba do nich nie będę choć rzeczywiście czytało się całkiem przyjemnie.

      Usuń
    3. Też czytałam - choć przyznaję, że z czystej ciekawości ale to było baaardzo długo po premierze ostatniej części :-D Miłe czytadełko :-)

      Usuń
    4. Ja też z ciekawości i trochę wcześniej niż Ty - to było po już po drugim albo nawet trzecim filmie. Filmy też obejrzałam, ale dopiero po przeczytaniu książek.

      Usuń
    5. Ja filmu nie widziałam, ale taka lektura przyjemna. Sprawnie napisana. Nieco baśniowa. Spoko:)

      Usuń
    6. Filmy też widziałam, musiałam żeby zweryfikować co nieco :-) Jak dla mnie historia całkiem trafnie przeniesiona na ekran, ale ilość efektów komputerowych, w dodatku nie zawsze dobrze spasowanych biła po oczach!

      Usuń
    7. Jako ekranizacja - całkiem nieźle. Ale ja się tak bardzo rozczarowałam głównymi bohaterami! Aktorami znaczy się. Toż Edzio miał być boski, piękny i cudny, a Pattinson w moje gusta nie trafił. A Stewart z tą swoją jedną jedyną miną na każdą okazję denerwowała mnie niesamowicie.

      Usuń
  2. jak koleżanka wyżej też przeczytałam całą sagę Zmierzch, teraz zaczytuję się w romansach, paranormalnych komediach romantycznych, głównie o relacjach damsko-wampirzych :D arcydzieła to nie są, ale idealnie nadają się na rozluźnienie po całym dniu lub nieco cięższej lekturze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam Wywiad z wampirem. Podobał mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytam takich książek, bo potem śniłyby mi się koszmary i bałabym się sama w domu być, zbyt bujną mam wyobraźnię ;)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wampirkowe pozycje to u mnie Saga Zmierzch, która raczej mnie nie powaliła na kolana ;) Bardziej lubię zagadki detektywistyczne, kryminały i thrillery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie teraz czytam niezły - chyba thriller - recenzja będzie za tydzień.

      Usuń
  6. Lubię P. Rice, dawno nic jej nie czytałam. Odczuwam ostatnio przesyt wampirów wszelakich, nie wiem z jednej strony jej książki mi się podobają z drugiej znów wampiry.... Czytałaś Amerykańskiego wampira - komiks?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie, nie czytałam. Ja z tych wampirów itd. to głównie Rice. Czarownice też ma niezłe!

      Usuń
    2. nie znam, zerknę sobie w bibliotece.

      Usuń
    3. Och koniecznie!!!! Godzina czarownic to sie nazywa i robi wrazenie!!!

      Usuń
  7. Moja tematyka książek , wampiry i inne demony ;) Na studiach miałam fazę na kilka serii, z czego chyba najbardziej zaczytałam się w Serii o Georginei Kincaid (Melancholie sukuba, cześć1 ).. Kocham romans wpleciony w życie nadprzyrodzonych istot ;) Albo jak poślubić wampira milionera... aż chyba przerwę swoje szydełkowanie na rzecz książki ;) Pretensję każę kierować do Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie pomysł z wampirem milionerem... wiesz...przemówiło to jakoś do mnie!

      Usuń
    2. saga jest przesiąknięta erotyka, romansem i tym czymś ;)

      Usuń
  8. Chętnie wybiorę się w wyobraźni do tej posiadłości :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedyne do mnie zainteresowało pod względem wampirów to saga Zmierzch :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty masz dzisiaj widzę halloweeenowy nastrój a niby już były :D i w sumie ta demoniczna laleczka czaki ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm nie do końca moja tematyka, ale kto wie? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Typowo historie o wampirach nie lubię, ale skoro polecasz' Posiadłość Blackwood' to ja chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia moja toz to mocna rzecz- cos dla Ciebie!

      Usuń
  13. Wampiry nie wampiry, widzę tutaj pozycję zdecydowanie dla mnie :-) Mikołaj się zbliża, będzie jak znalazł :-D Od siebie dla siebie! A wiadomo nie od dziś, że kiedy Malkontentka coś poleca to trzeba jej słuchać - ot i co! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Aga :))))). Kochana, ja jako osoba obsesyjna nie lubie dotykać cudzych książek. Obsesje tą odziedziczyłam po dziadkach, dlatego wzorem przodków, kupuje ksiazki od siebie dla siebie. Mając własna i odziedziczona kolekcję, nie musze korzystać z bibliotek:). Ale sie cieszę, że Cie tu widze. Gdzies zycie mocno Cie pochłania ostatnio:)

      Usuń
    2. Pochłania i to bardzo :-( Ale na tyle na ile mogę wpadam i zaglądam i czytam i komentuję :-* A do Ciebie to w priorytecie i w pierwszej kolejności! Ale Kochana to tylko drobne przerwy :-D Przecież wiesz, że jestem :-* Gdzieś :-) Jak ja Cię rozumiem! Nie lubię korzystać z książek innych, dlatego jeśli coś mi się spodoba od razu kupuję to do swojej biblioteczki! Bo musi być moje! I tylko moje :-)

      Usuń
  14. I dlatego nie czytam zazwyczaj recenzji wielkich krytyków. Kilka razy się przejechałam na wychwalanych pod niebiosa książkach i teraz wolę sama dobierać lektury :) Tą bym pochłonęła, czemu by nie. Akurat na mój dzisiejszy humor :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci, że tez zdarzyło mi sie przejechać na pozycjach wychwalanych pod niebiosa. Okazywały się zazwyczaj mocno przekombinowane, albo nie na moj chłopski rozum, nie wiem. A Posiadłość przeczytaj. To świetna ksiazka.

      Usuń
    2. Czasami się zastanawiam na jakiej podstawie krytyk się zachwyca książką i czy aby nie poprzez własne gusta? Wolę stokroć Twoją recenzję, która jest szczera niż jakiegoś podstarzałego profesorka, który wszystkie rozumy pozjadał :D

      Usuń
  15. O wampirach czytałam Sagę :D Ale tu powiało he he he :D

    OdpowiedzUsuń
  16. już wiem kto musi koniecznie tę książkę mieć:) dzięi za pomysł na prezent;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba jestem za stara na wampiry i inne takie. A najgorszą traumę przeżyłam czytając "Zbrodnię i karę". Pod koniec książki cierpiałam chyba bardziej niż główny bohater.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie jakoś ta literatura o wampirach nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń