wtorek, 8 września 2015

O innych stanach świadomości, para-czymś-tam i płatku kosmetycznym rzecz straszliwa

Babilończycy tak mocno wierzyli w sny, że w przeddzień podjęcia ważnych decyzji sypiali w świątyniach, licząc na to, że otrzymają jakąś radę.
W obliczu mojego najświeższego snu cieszę się nad wyraz mocno, że nie jestem Babilończykiem – nie byłabym zadowolona śpiąc w świątyni… niemniej jednak czuję się irracjonalnie po zajmującej rozmowie, którą odbyłam wczorajszej nocy, nurzając się w innych stanach świadomości. Rozprawiałam przez całą senną wieczność - czyli zapewne jakąś nanosekundę - z płatkiem kosmetycznym. Oczywiście zważywszy na kapryśną naturę mar sennych rozmowa z płatkiem nie byłaby niczym nadzwyczajnym, ba – to totalna i absolutnie doskonała w swym idiotyzmie norma, gdyby nie jeden szczegół, który jakoś nie pozwala mi przejść nad tym zafajdanym płatkiem do porządku dziennego i zagłębić się spokojnie w pracy zawodowej… (jakże satysfakcjonującej rzecz jasna – to akurat na wypadek gdyby szef miast pracować - czytał)…. Otóż moi mili płatek. Tenże kosmetyczny, który prowadził ze mną filozoficzną bez mała dysputę, twierdził, ze jest niczym innym, jak usposobieniem hmm… śmierci (tej co zazwyczaj przedstawiana jest jako koścista jejmość z kosą), która w ten oto przyjemny sposób wpadła do mnie – kurnia - na pogawędkę. Jakbym innych zmartwień nie miała. Nerwicy. I rozhuśtanej psyche. Roztrojenia osobowości. To jeszcze płatki kosmetyczne mi potrzebne! Rzecz wiadoma, że mój zryty beret nie pozwoli ot tak zapomnieć, olać i stuknąć się w mentalny i realny łeb, tylko wciśnie mnie w kretyńskie rozważania i nastraszy nadmiernie…. Może nawet zwariuję i skończę jako Napoleon? Kto wie?
Dobra, ale wracając do snu. Nie dość, że właściwa natura płatka kosmetycznego okazała się paskudna, to jakby było mało tenże płatek powiadomił mnie, w jaki sposób ma zamierza zakończyć mój byt na tym najlepszym ze światów. Wątroba albo trzustka – skubany nie jest jeszcze do końca zdecydowany…
- Kiedy ma pan zamiar umrzeć?
Tego bufetowy już nie zniósł.
- Nikt tego wiedzieć nie może i nikogo nie powinno to obchodzić - powiedział.
- Powiedzmy, że nikt nie wie - rozległ się z gabinetu ten sam wstrętny głos. - Dwumian Newtona, nie wiesz czasem! Umrze on za dziewięć miesięcy, w przyszłym roku, w lutym, na raka wątroby w klinice Pierwszego Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego na sali numer cztery.
Bufetowy zżółkł na twarzy.
- Dziewięć miesięcy... - w zadumie liczył Woland. (M.Bułhakow)
Dupa normalnie. Przezornie rzucam piwo….
A poważnie – jak tam moi mili. Wierzycie w sny? Zdarzyło wam się coś niezwykłego? A może jest tu na boginie ktoś kto potrafi interpretować majaki… Płatek kosmetyczny śnić…
Jest jeszcze jedno… zastanawiające… ponoć Dobrzy ludzie sypiają znacznie lepiej niż źli. Oczywiście źli ludzie znacznie bardziej cieszą się z przebudzenia. (W. Allen)
Czyżbym miała naturę równie przyjemną jak ten cholerny płatek? Hmm...
A tak na marginesie… Od dziś zaczynam używać wacików… tfu…

32 komentarze:

  1. A wiesz że jak rzucisz piwo to nerki nie będą zadowolone? :) Ja na Twoim miejscu miałabym chyba pewne obawy przy zmywaniu makijażu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz racje! Piwo zostaje!

      Usuń
    2. Jak mawiała moja kuzynka: "Piwo jest dobre, piwo pić trzeba, kto pije piwo ten idzie do nieba" :)

      Usuń
    3. Lubię Twoją kuzynkę a'priori:). Musi fajna kobitka byc:)

      Usuń
    4. Całkiem niezła jest, można ją lubić :)

      Usuń
    5. Za taki tekst - toż to bajka:)

      Usuń
  2. Jakie ja mam sny. Albo zabijam albo jestem zabijana. To dopiero jest stresujące.

    OdpowiedzUsuń
  3. aż takiego snu nie miałam, ale jest to bardzo ciekawe co przeżyłaś i w pewien sposób straszne

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się śnią różne rzeczy. Często śni mi się ogień, pożary. Kilka razy przyśnili mi się zmarli z mojej rodziny. I raz sen mi się spełnił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałabym, aby w moim przypadku żadne sprawdzanie sie nie miało miejsca;)

      Usuń
  5. Wierzę w sny :D i to mocno. Raz miałam taki dziwny sen że napisałam do wróżki ( w sensie do czasopisma wrozka.com.pl) o prośbę interpretacji bo nie dawał mi spokoju i dostałam ładną psychologiczną rozkminę ( bo wbrew pozoru taka jest natura owego czasopisma) i byłam z niej bardzooo zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy myslisz, ze mnie tak przez wątróbkę ...

      Usuń
  6. Hm... mój dzisiejszy sen był okropny... powróciły te z cyklu walki z demonami, diablami itp Obudziłam się o 5tej i moja wyobraźnia spłatała mi figla albo i nie , bo ktoś jakaś postać przechodziła przez pokój. Kiedys też to już miałam. ahhhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brrr... Kiedyś, gdy zaczytywałam sie Anne Rice to budziłam sie w nocy z wrażeniem, ze wampir Lestat siedzi w pokoju!

      Usuń
  7. Moja mama wysnila już 3 białe sukienki i Max 3 dni po każdym śnie ktoś z rodziny umarł. Nie, moja mama nie jest czarownica ani płatkiem kosmetycznym, ale płatki to chyba największe "nic", które potrafią narozrabiac gdy niespodziewanie się skończą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wez dziewczyno pędź do mamy i pytaj co z tym płatkiem:). Ma dar, to moze cos wie bliżej!

      Usuń
  8. Jak byłam mała, mama mi opowiadała, że często chodziłam i gadałam przez sen:) raz mnie ponoć na klatce schodowej znalazła z kołdrą w ręku :D....no co? tam widocznie mi było wygodnie haha. Czasem jak coś mi się śni, następnego dnia to się sprawdza hmm, dziwne..ale tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja wczoraj miałam straszy sen bardzo realistyczny i ze smiercia w tle umęczyłam sie wiecej niz jakbym w kopalni pracowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj... to coś podobnego. Ja też obudziłam się, jak po szychcie!

      Usuń
  10. Mnie się dzisiaj śniła zjawa-Matka Boska, która stała nad ludźmi w nocy. I nade mną też stała. To tak w skrócie, ale nigdy jeszcze się tak nie bałam we śnie |D A "Mistrza i Małgorzatę" oraz umiejętność przewidywania-wywoływania śmierci "Czorta" uwielbiam :D Chociaż ja bym tutaj wrzuciła cytat o śmierci Berlioza, bo była bardziej spektakularna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dekapitacje Berlioza mieliśmy przy okazji pogawędki o olejach:). No wiesz...;)

      Usuń
  11. Jakaś pełnia czy inna koniunkcja dziś w nocy była czy co? Ja już od dawna nie miałam tak porąbanego snu jak dzisiaj. Śniło mi się, że sąsiad (w rzeczywistości nieistniejący i podejrzanie podobny do MacGyvera...) próbował się dostać do mojego domu, żeby mnie "dorwać" (jego motywy pozostały nieznane...) przez... kratkę wentylacyjną w kuchni :D Tak, tak, tą wielkości 15x15cm :D To jest dopiero paranoja ;) A tak ogólnie to w sny nie wierzę, a już tym bardziej w interpretacje. Kiedyś miałam sennik, wszystko sprawdzałam i nigdy się nie spełniło. Wyrzuciłam dziadostwo, żyję w 21 wieku! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej w siennikach podoba sie ten odlot od logiki. Sennik staroegipski i "tramwaj śnić"...

      Usuń
    2. Bo to jest sennik wzbogacony o nowoegipską wiedzę :D

      Usuń
  12. czasem tak miałam ze mi sie coś śniło po potem te zdarzenia faktycznie miały miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  13. chyba ze mnie dobry człowiek, bo śpię świetnie i ciężko mi się budzi ;D a sny? miewam rożne, niektóre są straszne, a niektóre super, raz mi się spełnił i to było niesamowite ale tylko raz i było to bardzo dawno;(

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń