piątek, 11 września 2015

Weltschmerz wieczorny...

Ofiary budzą nienawiść. (Jan Kott)

Obejrzałam właśnie obrady Sejmu... Retransmisja z dzisiejszego śpiącego poranka/radosnego południa/pijanego wieczoru...? Nie załapałam... To bez znaczenia...  Czasem świat bywa wstrętny. Wstydzę się. Przeraża mnie morze nienawiści, które chlusnęło na mnie z ekranu. Pewnie dlatego mam mokre oczy...

16 komentarzy:

  1. Hem... ja wstydziłam się już przedtem ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mmm... ale to chyba prawidłowy odruch w tym przypadku... i potrzebny

      Usuń
  2. Najgorsze jest to, że sami nie mamy na to wpływu...

    OdpowiedzUsuń
  3. ech smutne i przykre że taka kultura w naszym sejmie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porażają momentami butą, arogancją i zwykłym chamstwem...

      Usuń
  4. Jak ja patrzę jak tam w tym sejmie te bałwany się zachowują to aż mnie krew niespodziewana zalewa. Gdybym ja tak podchodziła do swojej pracy (bo nie oszukujmy się - to jest jakaś tam praca a nie wakacje) to mój szef już dawno wykopałby mnie na zbity pysk. Poza tym wkurzają mnie ciągłe debaty o babskiej dupie i o tym kto jak i czy wogóle powinien rodzić dzieci. Uważam, że są w tym kraju ważniejsze sprawy niż porody. Dlatego obrady Sejmu staram się oglądać jak najrzadziej bo nie chcę się dodatkowo denerować. I bez tego mam mnóstwo stresów w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eva- mistrzyni ciętej riposty!... lepiej tego nie można ująć!

      Usuń
  5. Dla własnego zdrowia psychicznego - nie oglądam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś oglądałam mawet często, ale mi przeszło. Szkoda, że musimy im jeszcze za to płacić i to ile!

    OdpowiedzUsuń