środa, 18 lutego 2015

Demon Day czyli … kołysz mnie stary

Dziś jest taki dzień, w którym odzywają się demony. Nie ma to na szczęście zasięgu globalnego - pozostaje li i tylko w głowie Malkontentki. Demony atakują tą biedną głowę kilka razy w roku, osaczając, strasząc, podsuwając hiobowe wizje. Niekiedy – bardzo niekiedy - stają się inspiracją dla kreacji własnych – ale nie czarujmy - zazwyczaj niezbyt udanych, o ile nie doskonałych w swej kiepskości. W taki dzień Malkontentka traci swoją duszę, która chyłkiem wysuwa się z niej przez prawe ucho – udowodnione – i galopuje w przestworzach na czarnym rumaku, uczepiona kurczowo ramienia Korowiowa. A pusta Malkontentka błąka się po bezdrożach własnych myśli, pragnień i obsesji, odczuwając przemożny wewnętrzny niepokój, niczym Iwan Bezdomny wzdychający do księżyca w oczekiwaniu na coś, na kogoś?
Bo tak się moi mili dzieje, kiedy człowiek zbyt często i nałogowo spogląda do wewnątrz siebie, kiedy nadmiar intensywnie analizuje własne uczucia i strachy, kiedy staje się egoistą skupionym tylko na odgłosach jakie wydaje jego ciało - wówczas przerażona dusza ucieka, rozum zasypia i dalej to już prosta droga do przebudzenia się demonów.
Pewnie rozczarował Was dzisiejszy wpis ale dziś jest dzień, w którym …
Czarny olbrzymie, dźwigaczu serca.
Nawet gdybym przemówił z mego płaczu,
Czy wierzysz, że bym złamał milczenie?

Kołysz mnie, stary.

To nie Malkontentka, to Rilke J Podoba się Wam się? Lubicie jego poezje? Malkontentka nie lubi ale jakoś ten kawałek bardzo dziś pasuje… Kołysz mnie stary


6 komentarzy:

  1. Rilke nie znam...może dlatego, że nie czytam poezji- ale ten kawałek i Reni się spodobał :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rilke u mnie tez - czasami i fragmentarycznie ;)

      Usuń
  2. Nigdy o nim nie słyszałam , ale podoba mi się !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :). Mnie ten kawałek tez ale generalnie nie jestem fanatyczna wielbicielka jego twórczości

      Usuń