Kapitan Louis Renault: I co, u licha, przywiodło cię tutaj?
Rick Blaine: Zdrowie. Przyjechałem do Casablanki do wód.
Kapitan Louis Renault: Do wód? Jakich wód? Przecież jesteśmy na pustyni.
Rick Blaine: Wprowadzono mnie w błąd.
Mnie poniekąd też. A skoro zostałam podstępnie wmanewrowana, nie poczuwam się ani do lokalnego patriotyzmu, ani nieustannego tkwienia w mojej prowincjonalnej Casablance. Uciekam stąd tak często, jak tylko się da. Chociaż na chwilkę – byle tylko zaczerpnąć świeżego powietrza, byle odetchnąć inną atmosferą, byle zrzucić z przygarbionych pleców ciężar tego miejsca, wyraz smutnych twarzy, widok zza okna… Tu mnie rzucił los, ale to nie jest moje miejsce. To jest tylko moje zafajdane więzienie – z trucizną zamiast tlenu i kulą u nogi.
Ale dziś uciekam. Chociaż na trzy dni. Byle dalej. Tam za bramą już jest pięknie. Pędzę – jak mawiał poeta: Doznać gór – objawienia planety na ziemi.
wypoczywaj i nabieraj sił:)
OdpowiedzUsuńzycze samych cudownych chwil:)
OdpowiedzUsuńSpokojnego odpoczynku. Napij się w moim imieniu jakiejś lapki wina albo kufla piwa. :)
OdpowiedzUsuńpędź, odpocznij i wracaj :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku :))
OdpowiedzUsuńKochana napiszę jeszcze raz: Zresetuj się, naładuj porządnie akumulatory, zrelaksuj się zapominając o wszystkim co zostało tam skąd uciekłaś:)Baw się dobrze i ciesz się życiem.
OdpowiedzUsuńBuziaczki bardzo mocne wysyłam tam gdzie jesteś:)
Bliskie mi są Twoje słowa: "Tu mnie rzucił los, ale to nie jest moje miejsce". Też kocham góry, chętnie bym w nie zwiała :)
OdpowiedzUsuńWypoczywaj, oderwij się od codzienności, a potem koniecznie napisz nam gdzie byłaś :)
kochana życzę ci udanego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńDobrego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńOby wyjazd był udany! :** Regeneruj się maksymalnie :D
OdpowiedzUsuńTylko nie zapomnij piwa w plecaku upchać.
OdpowiedzUsuńCoś mam pijacki nastrój dzisiaj....
Musisz nabrać sił :) Ale na pewno powrót będzie trudny :/
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńWypoczywaj :) W końcu kiedyś trzeba załadować akumulatory!
OdpowiedzUsuńżyjesz:?:D
OdpowiedzUsuńSisi żyje, dała dziś znak życia u mnie na blogu ufff :
UsuńOdpoczywaj! A jak już wspomniałaś o tych górach...niczego nie zazdroszczę bardziej niż ludziom obcującym obecnie z górami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Najbardziej szczupła
[najbardziejszczupla.blogspot.com]
Ja właśnie wróciłam z Pienin :))
OdpowiedzUsuńTeż chętnie bym uciekła na Chi każ dzień... uciekną jeszcze trochę do szpitala tam mimo wysiłku odpocznę :D
OdpowiedzUsuńPuk, puk....
OdpowiedzUsuńNie porwali Cię w tych górach?????
Odpoczynek czasem jest naprawdę potrzebny. :)
OdpowiedzUsuńoj bidulko jak Ty się musisz męczyć tam gdzie los Cię rzucił...
OdpowiedzUsuńwalnij wszystko w kąt i uciekaj w Bieszczady albo inne Beskidy na stałe :)
mam nadzieje że odpoczynek sie udał, wracaj do nas szybciutko :**
OdpowiedzUsuń