Dzień dobry kocham cię, dziś posmarowałem tobą chleb… zaśpiewało radio umocowane w pobliżu malkontenckiego ucha… Malkontentka wzdrygnęła się nerwowo. W dobie psychopatycznych morderców-rzeźników i pseudo-filozofów kanibali wyłażących z zacisznych świątyń wytchnienia, tekst wydał jej się wyjątkowo niesmaczny. Świat ostatnio mocno się spaskudził. A może to tylko subiektywne odczucie Malkontentki?
...
Zobaczyłam onegdaj nagonkę, a może nawet przymiarkę do kamieniowania. Oj, groźnym miejscem jest Babilon. Daje i odbiera. Tworzy skomplikowane struktury, lepi koterie, rodzi liderów, otacza ich wiernymi kręgami wyznawców. Zobaczyłam i po ludzku się przestraszyłam. Nie zamierzam występować w roli sumienia blogosfery. Jestem po prostu sporo starsza od większości blogerek. To zmienia perspektywę… dlatego pozwoliłam sobie poobserwować i przestrzec.
…
Dokładnie rok temu, przy okazji zupełnie innej egzekucji i ja okazyjnie zarobiłam kamieniem w łeb… Potem wprawdzie ucałowano mnie w bolące miejsce i kojono okładami przeprosin, tłumacząc że to pomyłka, że niechcący… ale zwątpiłam - zwątpiłam w człowieka, zwątpiłam w sens pomocy, którą starałam się nieść potrzebującym. Coś się zmieniło. Na zawsze. Od tej pory, gdy sięgam do kieszeni, blizna na głowie zaczyna palić.
Nie ta historia jest istotna.
Istotne są zasady. Jak w starym kodeksie – jeden na jednego. Tylko i wyłącznie. Są sprawy, zdarzenia, przeżycia, wymagające bezwzględnego wyjaśnienia, rozwiązania, niekiedy przeproszenia. Ale niechaj czyni się to w wąskim kręgu zainteresowanych osób – i mam tu na myśli nie tych, którzy są zainteresowani awanturą samą w sobie, a tych, których rzecz bezpośrednio dotyczy. Powiadam Wam, nie dołączajcie się do nagonek, bo jeśli pędzi rozkrzyczany tłum, ścigany nie ma żadnych szans. I przegra – zarówno ten, który rzeczywiście jest winny, jak i ten, którego oskarżono bezpodstawnie, czy ten, który zbłądził. Tłum nie przebacza, tłum nie ma refleksji, tłum nie słucha wyjaśnień. Tłum uwodzi uczestników możliwościami. Podnieca się krzykiem lidera i miażdży wszystko na swojej drodze… Nie dołączajcie się.
Znacie Żywot Briana?
MANDY: … Chodźmy popatrzeć na kamienowanie
BRIAN: Kamienowanie mamy codziennie...
MANDY: Szybciej Brian’ie, bo go ukamienują zanim przyjdziemy.
…
HARRY: Może kamień proszę pana?
MANDY: Po co? Wszędzie leży ich pełno!
HARRY: Ale nie takich! Proszę spojrzeć pomacać! Najwyższa jakość.
MANDY: Proszę 2 ostre i jeden duży płaski.
HARRY: Miłej zabawy:)
Chyba wystarczy...
Tłum nigdy nie patrzy na swoje wady. Dziś trzeba być twardym. Albo udawać, że się takim jest. Żeby przestali gryźć.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Malkontentko :)
Tłum to cos, co mnie przeraża...
UsuńWzajemnie:)))
Ja chyba nie jestem w temacie z tymi aferami, nie wiem o co poszło ani teraz ani rok temu...
OdpowiedzUsuńRok temu zmarła moja przyjaciółka i stało się wiele zła za sprawa niezrównoważonej starszej osoby.
UsuńA teraz, jako obserwator nieprzyjemnej sytuacji, czyje sie w obowiązku zainterweniować.
Nie znam sprawy ale mechanizm obłudy, złości i ogólnej niechęci jest mi znany i bardzo nielubiany.
OdpowiedzUsuńMnie rowniez...
UsuńSisi, dajesz się wmanewrować, bo chyba jesteś rzeczywiście za dobra, nie broń osoby, która na to nie zasługuje.
OdpowiedzUsuńŁo matko.
UsuńA takie komentarze to zawsze od Anonima... Przykre. Trzeba mieć trochę moralnej odwagi do prezentowania swoich poglądów.
UsuńNienawidzę takich rzeczy, trzymam się z daleka. :-)
OdpowiedzUsuńto tak, jak ja :)
Usuń:)
UsuńNie znam sytuacji ale szczerze współczuję... ludzie bywają okrutni - szczególnie gdy ktoś jest za dobry... dużo wspaniałości, Malkontentko! <3
OdpowiedzUsuńDziekuje. :))))
UsuńTo bardzo przykra prawda, niestety taki tłum zawsze się uzbiera :/
OdpowiedzUsuńI ... Kto nie z nami, ten przeciw nam...
Usuńech tłuszcza...
OdpowiedzUsuńLeon rozumiesz...
Usuńjak nikt:*
Usuńw końcu 9 lat bloguję nie jedno widziałam
Usuńoj cena blogowania, ale te kamienie bola, oj bola....
OdpowiedzUsuńMilego weekendu kochana :)
Dzuekuje:). I wzajemnie:*
UsuńTeż się często zastanawiałam nad tym jak, niektóre osoby uprzykrzają komuś blogowanie poprzez swoje komentarze. Nie jedna blogerka musiała przez, to zmienić adres bloga jak i nick. Stworzyć wszystko na nowo.
OdpowiedzUsuńPrzecież jak się komuś coś nie podoba niech nie patrzy. Oczywiście swoje zdanie można wyrazić zawsze ale z kulturą i taktem :).
Cytat przerażający ...
Podpisuje sie pod każdym słowem :*
Usuńciężki temat... najgorsze chyba jest to że taki tłum zawsze się znajdzie i rani drugiego
OdpowiedzUsuńNiestety
UsuńWiem o jaką sytuację chodzi, gdzieś tam coś mi mignęło na fb. Nie zamierzam stawać po stronie żadnej z dziewczyn i bronić żadnej z nich, bo to nie moja broszka. Ale nie podoba mi się bardzo takie wywlekanie brudów - takie sprawy powinny być załatwiane jakoś tak... bardziej prywatnie?
OdpowiedzUsuńO to mi właśnie chodziło. Prywatnie. Dobre słowo.
UsuńTworzenie kontrnagonki byłoby troche jakby ...identyczne;)
UsuńStaram się omijać wszelkie takie paskudztwa...
OdpowiedzUsuńA myślałam że tylko ja się wzdrygam na tą piosenkę..
i jeszcze na tą: 'nowe życie na śniadanie'
Rany, mam to samo z tym nowym życiem:)
UsuńOj, niestety chyba wiem o co chodzi i też mi się nie podoba to wywlekanie i udowadnianie "co kto komu i kiedy" powiedział/napisał... Niby dorosłe osoby, a historia jak z podstawówki... Ja się trzymam z daleka i jestem jak Szwajcaria - nie stoję po żadnej stronie, w ogóle to jest niepotrzebnie komentowane... Lepiej sobie wyjaśniać takie sprawy bez publiczności i kamieni, jak to zgrabnie ujęłaś.
OdpowiedzUsuńPS. Ja tą piosenkę lubię ;)
Chodzi mi generalnie o nagonkę samą w sobie... Boję się takich wydarzeń.
UsuńAle nagonki by właśnie nie było, jeśli ludzie wyjaśnialiby sobie takie sprawy między sobą, bez wciągania kolejnych osób...
UsuńGdyby ludzie chcieli wyjaśnić tą sprawę. A po co próbować jak jeszcze nie daj Bóg mogłaby się wyjaśnić a autorka nie to miała na myśli. Miała być pretekst do nagonki i o to chodziło. Nie o urażony honor.
UsuńTo co napisałam tyczy się obu stron...
UsuńJa staram się z tłumem nie mieszać, ale w dzisiejszych czasach jest to na tyle trudne, że czasem wręcz niemożliwe :D Często bywam Szwajcarią, ale... no każdy ma jakieś grzeszki i chwile zwątpienia :P
OdpowiedzUsuńJesteśmy wszak ludźmi :)
UsuńWiem o kogo chodzi i bardzo nie lubię, kiedy ktoś, kto robi paskudne rzeczy udaje ofiarę. Wszystko okej, sprawa rzeczywiście powinna być wyjaśniona między dwiema osobami i nie wywlekana na światło dzienne... Ale po co ta obłuda... Ja wiem - znam i lubisz osobę, która była "pokrzywdzona". Ja obserwuję ją od długiego czasu z boku i to mi wystarczy.
OdpowiedzUsuńŻe ja obłudna?
UsuńNie Ty, Ty jesteś kochana :) O tej osobie, która sieje zamęt mówię.
UsuńA ja juz rachunek sumienia zaczęłam robić.
UsuńPrzeraża mnie zjawisko nagonki. Tym bardziej, ze w dzisiejszych czasach moze sie paskudnie skończyć- i dla gonionego, i dla ścigających. Jestem idealistka chyba. Chciałabym zeby cała historia skończyła się duża buźką i podaniem rąk. Każda taka historia.
UsuńEch Sisi, tak się chyba nie da :(
Usuńmasakra.
OdpowiedzUsuńo mamo... jest taki cytat , który ciśnie mi się na usta - " ludzie Cię kochają się zmieniają" eh..
OdpowiedzUsuńja sie nie mieszam;P
OdpowiedzUsuń