środa, 4 maja 2016

Girlanda żesz …

Joan: Co z nią?
Dr Martin: Jest opryskliwa, ale opuchlizna powinna zejść.
(Doc Martin)
Żesz cholera, Malkontentka spuchła. Na twarzy. I z właściwą sobie spostrzegawczością nawet tego nie zauważyła, tylko łaziła z taką krzywą gębą miedzy ludzi, siejąc popłoch niczym lokalny Frankenstein. Opuchliznę pierwsza zauważyła malkontencka matula – ech to serce matki - która pędząc na zdrowotnego szluga, rzuciła głosem nałogowca – spuchłaś pod okiem.
Jak spuchłam, gdzie spuchłam?! Przestraszona Malkontentka rzuciła się do zwierciadła. Wnikliwa analiza struktury oblicza wykazała, że:
Malkontentka spuchła. Obustronnie.
Na szczytach kości policzkowych pokazały się miękkie paskudniutkie poduszeczki, które przy odrobinie dobrej woli można uznać za opuchliznę, ale długodystansowo nie ma się co łudzić – są to wory, chamskie wory, które dorzucają do malkontenckiej metryki +10 lat i to mocno steranego, pijaniuśkiego żywota. A nie dość, że są fatalne, to jeszcze nierównomierne. Wór lewy jest zdecydowanie bardziej wyrazisty… 
W naglącej kwestii worów Malkontentka chcąc wyeliminować potencjalne zagrożenie żywota – czort wie, co to za dżuma - zasięgnęła porady fachowca. Niestety dupa zbita. Profesjonalista nazwał te zwisy girlandami! i dobił stwierdzeniem, że jest to defekt kosmetyczny nie-do-zlikwidowania! Nawet ostrze skalpela dr Szczyta zwisa tu smętnie niczym…no bez głupich skojarzeń proszę! – niczym zwiędły kwiat! To miałam na myśli.
Malkontentka chlipie w poduchę. Witaj kolejna oznako upływającego czasu.
Póki co stanęliśmy na etapie:
Człowiek to jednak dziwne stworzenie. Może się postarzeć w jednej chwili. To niesamowite. Dawniej myślałem, że ludzie starzeją się stopniowo, rok po roku (…). Ale tak nie jest. Starzeją się w jednej chwili. (H.Murakami)
Do poziomu: Wesołe jest życie staruszka (J.Przybora) jeszcze daleka droga - Malkontentka musi spożyć naprawdę niejedną flaszkę. Ku rozluźnieniu i zluzowaniu...


29 komentarzy:

  1. A cóż to za konował Cię badał? A może to wcale nie żadne girlandy tylko dostałaś na coś uczulenie. Ja mam męża alergika i on też bywa zapuchnięty pod oczami jak pylą trwaki i drzewka. Może i u Ciebie to też przejściowe i całkowicie wyleczalne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fachowcy najlepiej wiedzą jak pocieszyć człowieka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak specjaliści ech. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chętnie z malkontentką niejedną flaszkę opróżnię

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmień lustro i trzymaj się z daleka od tego specjalisty! Przyjedziesz to wypijemy.
    *:

    OdpowiedzUsuń
  6. Wory pod oczami. Najgorzej. Ale dobrze, że to nie zmarszczki na twarzy, te jest znacznie trudniej usunąć :D Ej, ale te rady i porady to po prostu mistrzowskie. Najlepsze to są jednak te rodzinne <3 Przy okazji jakiejś uroczystości...

    OdpowiedzUsuń
  7. ale opuchlizna może świadczyć o jakimś uczuleniu, więc zawsze jest nadzieja, że to wcale nie żadne girlandy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się chętnie napiję z Tobą - po flaszeczce nie będziemy widziały żadnych girland :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż położyłam sobie płatki pod oczy...
    A co do flaszki to aktualnie odwyk. Moje urodziny z jednego wieczoru przedłużyły się do trzech dni picia... Godzina 8 rano na śniadanie flaszka. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ubolewam nad kreską na czole...a worki mam od zawsze. Póki co zakrywam korektorem, tapetą czym się da. Jak spuchną...wrócę do tego postu i przypomnę sobie, żeby sięgnąć po flaszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedna Malkontentka :P Starość nie radość :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Też spuchłam ale na powiekach xD Niestety mam skłonność do tzw. jęczmienia i właśnie mamy na to sezon :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Malkonetka pewnie przeżywa sza bardzo, duchem jest młoda dziewucha!

    OdpowiedzUsuń
  14. Też pomyślałam o uczuleniu skoro tak z dnia na dzień nawiedziły Cię ... hmmm.... girlandy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedna, a do lekarzy w dzisiejszych czasach słów nie mam. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O takim czymś to ja jeszcze nie słyszałam...girlandy, jakoś za bardzo nikt o tym nie mówi

    OdpowiedzUsuń
  17. kurcze a toś biedna.... mogłabym tak rzec w sumie, że mnie girlandy mnie nawiedziły w zębie ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. dorzucić to i owszem ale odjąć dekadę nie łaska... jaki to świat niesprawiedliwy

    OdpowiedzUsuń
  19. Poczekaj za kilka lat moja droga ...;)

    OdpowiedzUsuń
  20. No to już wiem skąd girlandy.....kurcze no jak one mogły tak sobie same wypłynąć nie pytając Cię o zdanie....no jak?

    OdpowiedzUsuń
  21. Murakami ma rację, jak zawsze :) Życzę zdrowia (chyba tu jednak chodzi o zrowie).

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem, jak wygląda ta Twoja girlanda, czy też dwie girlandy podoczne, niesymetryczne, ale mnie też to się kojarzy z alergią. Mnie się takie robią, np. gdy śpię w pościeli wypranej w jednym z tych hiper-mega-piorących proszków (które być może także piorą w oko we śnie?). Sprawdź, czy to nie to, bo lekarze różnie powiadają, a nie zawsze mądrze. Starość raczej tak powoli postępuje, a nie gwałtownymi skokami, więc może naprawdę coś Cię uczuliło.

    OdpowiedzUsuń