Wiesław: Nie przywiozłem ci z delegacji amerykańskiej gumy?Lucjan: Ale tato, ja prosiłem do żucia...
Malkontentka gum nie przywozi. Żadnych. Malkontentka pilnuje żeby nie przywieźć kleszcza w pakiecie z boreliozą tudzież innych dżum nieomal-tropikalnych, bo w tym sezonie mamy w menu delegacje mocno outdoorowe...
Widok piękny...
Tyle ze z takiej celi...
Dość nowatorski "stolik" pod komputer, a miejsca do wędrówek w sam raz dla siedmiu grubszych mrówek. Zapach umiarkowanie miły. Łazienka obleśna. Miłym zaskoczeniem jest już sam fakt obecności prądu i bieżącej wody...
Za to las zdumiewa swą nasyconą mięsistoscią i bogactwem odcieni zieloności wszelakiej...
Czujny malkontencki nochal wypaśne żarełko wyniucha nawet w dzikich ostępach...
Bracia i siostry łasuchy pochylmy się nad niebiańskim aromatem tego żurku...
...
Kolejna noclegownia to absolutny wypas...
Widok - rzecz jasna - na las. Dzikich ludzi ukrywamy w lasach... Uważajcie zatem podczas grzybobrania, bo nigdy nie wiadomo zza jakiego drzewa wyskoczy Malkontentka...
A tymczasem...
Rozpięty sandał i wymiętolony spodzień Malkontentki kiwa Wam smętnie wprost z pralni umysłów...
Piękne widoki :) Oczywiście nie koniecznie tego pierwszego pokoiku.... ale przynajmniej przytulnie xD
OdpowiedzUsuńPierwszy pokój mógłby przyprawić o zawrót głowy :D To chyba tzw. standard "student" :) Może jeszcze był trzyosobowy?:D
OdpowiedzUsuńwidoki piękne, tylko szkoda, że z takiej marnej celi(oczywiście tej pierwszej, bo druga cela już wypaśna je).
OdpowiedzUsuńBuziole Kasieńka :*
Jak pięknie :)
OdpowiedzUsuńmarrstyle.blogspot.com
Pierwszy widok cudny :D Takie małe pokoje kojarzą mi się ze studenckimi hostelami :D :D
OdpowiedzUsuńCiesz się tymi drobnostkami, szybciej Ci zleci :) A do kiedy się jeszcze tułasz?
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej widoki masz fenomenalne :D
OdpowiedzUsuńCudowny widok to jest zawsze pocieszenie
OdpowiedzUsuńJakie pyszności do jedzenia :)) Pierwszy pokój wręcz klaustrofobiczny....
OdpowiedzUsuńGdzie to, gdzie to?
OdpowiedzUsuńPoza pokojem wszystko wygląda pociągająco. Zjadłabym takie żuru :)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj ile możesz, nieprzepracowuj się
Pięknie tam i chyba smacznie. Tylko ta klitka... ;)
OdpowiedzUsuńŻurek jak żurek ale te ciasta... Intrygujące zaiste... Dobrze że klasa lokum sie podniosła. Sandał wygląda na wygodny
OdpowiedzUsuńpokój wygląda jak korytarz:P
OdpowiedzUsuńale mi narobiłas smaka na żurek;D
OdpowiedzUsuńNo ale za oknem cudnie! Ja ostatnio jak wyjechałam służbowo miałam z pokoju widok na ścianę ;)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki;) pierwszy pokoik rzeczywiście hm.. przestronny;)
OdpowiedzUsuńCiężko wysiedzieć jak za oknem takie widoki :)
OdpowiedzUsuńo nie, jedzenie o tej porze oglądać? jestem głodnaaa!!
OdpowiedzUsuńNo, ale drugi pokój wynagrodził trudy pierwszego :)
OdpowiedzUsuńNa pewno miałabym atak klaustofobii w tym pokóju:)
OdpowiedzUsuńAle ten las jest tego wart :)
Świetny widok za oknem :) Pokój jakoś dziwnie stworzony, od razu widać, że chcieli wykorzystać każdy cm :)
OdpowiedzUsuńStolik pod komputer jest baaardzo oryginalny. Trzeba sobie radzić. :P
OdpowiedzUsuń