niedziela, 8 stycznia 2017

Ajka

Trzeba żyć, mocno żyć, dalej tak...(Margo)

Kiedy umiera przyjaciel jest generalnie do dupy. W trzewiach i gardle dławi takie wielkie nic. Cholernie cieżko zapanować nad histerycznymi łzami w obliczu tłumów. O opanowaniu zasmarkanego nochala nawet nie wspomnę. Bo kiedy odchodzi przyjaciel świat jest smutny. Zgięty wpół. Wszystko boli. I ten dzień trwa. Gdzieś w tyle głowy, we wspomnieniu. Nigdy sie nie kończy. 
I nie jest ważne ile nóg miał ów przyjaciel... to bez znaczenia.
Kiedy odeszła Viz, nie chciałam już psa. Nie chciałam, chociaż dom bez zimnego nosa i trzepotrzącego ogona był domem bez sensu... Nie chciałam psa nawet wówczas, gdy niespodzianie wręczono mi małego, wystraszonego stworka. Stworek nie potrafił stać na cienkich nóżkach i nawet nie chce myśleć, co przeszedł w zafajdanej, mafiljnej hodowli, ktora a na pierwszy rzut oka sprawiała bardzo solidne wrażenie - ba, była nawet gdzieś zarejestrowana. Dobrzy ludzie nie dali się jednak zwieść, dorwali zwyrodnialcow, hodowla została zlikwidowana a psiaki trafiły do adopcji. Ajka jest z nami juz kilka miesięcy. I mimo ze totalnie nie rokowała i bałam się że bidula nie wyżyje, bo krwawe biegunki tudzież inne atrakcje w wykonaniu szczeniaka nie dają wielkiej nadziei  - to jednak jest i rządzi. Głównie mną. 
Ajka nie zastąpiła Viz. Nikt nie zastapi Viz. Ale kocham tego smarkacza:) 

17 komentarzy:

  1. AJka <3 Futrzaste serdunio kochane <3 Moja Belka też jest ze złej hodowli...miała przykrucz tylnich łapek i bała się ręki! Wyobrażasz sobie beagla co się boi ręki? zwyrodnialcy piekielni..!! Na szczescie oswoiłam, odratowałam i kocham tak że ojeju!
    PO MiSIU - Jej wielkim poprzedniku moje serce nigdy już nie będzie całe.. także wiem co czujesz

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że nie zastąpi bo to nie jest możliwe, zawsze zwierzaki zostają w naszych serduchach! Bo to człownkowie rodziny <3
    Jednak to wcale nie sprawia, że nie jesteśmy w stanie pokochać nowego... Ajka jest śliczna i na pewno wywoła wiele uśmiechów na Twojej twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodziak :) Pewnie, ze nie zastąpi, poprzednik zawsze będzie w pamięci.... :) Kurde, ze też takie hodowle istnieją, dobrze, ze je zamykają, nie wiem co ludzie mają w głowach by innych krzywdzić ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście, że trafiła do dobrego domu:) Oby w jakimś stopniu zagoila ranę w serduszku:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi w Mikołajki zdechł mój pies i już nie chcę żadnego. Miesiąc chodziłam do weterynarza i okazało się, że ma chłoniaka. Nie było szans żeby ją uratowac. A Twój piesek jest słodziaśny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja do dziś łezkę uronię po piesku, który zdechł już z 10 lat temu ...

    Pieski, to są kochane stworzenia :).

    Ajka będzie się miała dobrze u Ciebie :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczności Kochane *: *: *:
    Ariczka też zawitała u nas po śmierci Buffy, którą do dziś dnia opłakujemy.
    Ogłupieliśmy również na jej punkcie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Całe szczęście nasze serducha mają osobne miejsca na wielu zwierzęcych towarzyszy :)
    Tak jak mój żołądek ma osobne miejsce na obiad i deser!

    OdpowiedzUsuń
  9. ehhhhh te stowarzyszenia przykrywki pod pseudo hodowle ;/ a i nawet w ZKWP zdarzają się niechlubni członkowie...
    Super że sunia ma sie dobrze a Ty z pewnością lepiej bo dom bez zwierza... sama wiesz :***

    OdpowiedzUsuń
  10. O widzisz ;p Yerka też u nas rządzi wszystkimi dookoła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój maluch, Taro to "wielki" rozrabiaka ale zakochałam się w nim na amen :) Ajka jest cudna :*

    OdpowiedzUsuń
  12. najważniejsze, że kochasz tego smarkacza, bo widać, że Ajka jest cudna ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trudno pogodzić się ze śmiercią przyjaciela, wyrwa w sercu zawsze zostanie :( Fajnie, że przygarnęłaś maleńką futrzaną kuleczkę, na pewno Ajka odda Ci całe swe psie serce.

    Ślicznotka z niej :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękności <3 <3 ^^ Kochana malutka, godnie zastępuje Viz, robię ajka ajka Ajce :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale fajny kłak!
    Niech rośnie zdrowa :)

    OdpowiedzUsuń