Sport jest sublimacją popędu do przyglądania się i tendencji: sadystycznych, ekshibicjonistycznych, homoerotycznych i erotyki ruchowej. (S.Freud)
Ha - chociaż do wszelkich freudowskich porównań, zrównań i podejrzeń Malkontentka stosunek ma - delikatnie rzecz ujmując - lekceważący... (tak, taka z niej arogantka, ignorantka i cholera wie, co jeszcze), to tym razem pokornie wyjęczała - chapeau bas panie Freud...
A cóż to się stało, że nasza krynica mądrości przyznała rację komukolwiek innemu poza własnym rozbuchanym JA...? To grubsza historia, dlatego cofnijmy się chwilkę w czasie. Otóż moi mili, jak już drzewiej wspominałam, Malkontentka dostała w darze pudełko Inspired by Ewa Chodakowska. Pani Ewa znana jest szerzej jako trenerka wszystkich Polek, wyjąwszy Malkontentkę rzecz jasna... i tu własnie opowieść się zadziergła... a to za sprawą zawartości boxa. W pudełku poza całą masą różnych gadżetów - w tym kontuzjogennej skakanki wytworzonej ze stalowej (tak!) linki - znajdowała się płyta TURBO WYZWANIE, czyli zestaw morderczych ćwiczeń, które należy wykonać wraz z piękną panią Ewa. Założenie jest takie, że osoba, która podjęła wyzwanie ma trenować motywując się nadzieją, że spod obleczonej tłuszczem sylwety hipopotama wynurzy się po miesiącu tej zabawy z ciałem gibkim i wspaniałym niczym kocica.
Malkontentka w pierwszym odruchu - rozglądając się nerwowo - płytę ukryła, żeby widokiem zgrabnej tygrysicy i zlepkiem groźnych słów "turbo" plus "wyzwanie" nie drażnić wrażliwych oczu, ale po głębszym zastanowieniu, wzbudziła w sobie pragnienie. A co... Nawet Malkontentka chciałaby wyglądać jak mega laseczka z fitnessklubu, ba - nawet nadmuchany lachon z holyłudu byłby do zaakceptowania...- tu w grę najwyraźniej wchodzi powoli, acz zdecydowanie freudowski element ekshibicjonizmu. Poczuwszy TO w głębi trzewi i wszędzie gdzie poczuć mogła, ubrawszy się stosownie do mającej zaistnieć sytuacji, wrzuciła płytę do odtwarzacza... - tu mamy, wzmiankowany w cytacie otwierającym, homoerotyzm. Komentująca to niebywałe wydarzenie, licznie zgromadzona w pokoju rodzina, została wyproszona sprzed telewizora... - tu akurat sprawa poza-freudowska, czyli bezczelność własna Malkontentki... i nasza bohaterka przystąpiła do akcji...
Ciężko dysząc Malkontentka przeszła do pierwszej tury wyzwania - dla niewtajemniczonych jest ich osiem... Czując przemożny ból w tchawicy, zawrót w głowie i serce w uszach udało jej się jedynkę - chwiejnie i niezbornie - dokończyć, po czym nowa gwiazda fit padła na kanapę... - freudowski element sadyzmu połączony - niestety - z totalnym brakiem erotyzmu ruchowego...Cała sprawa zakończyła się pól godziny temu... Leży nadal...
Być może to zawał...
O stanie zdrowia naszej bohaterki będę informować...
Sprawa dalszego treningu stoi pod wielkim znakiem zapytania... a z erotyzmu ruchowego chyba jednak nici, pozostańmy zatem w spokoju przy erotycznej, obfitej cielistości!
łaaa nie znoszę Chodakowskiej! Ostatnio coś mam wrażenie jakby istniał podział na NADLUDZI - tych którzy są fit, ćwiczą srutututu, i PODLUDZI, których ta cała torpeda na fit i ćwiczenia nie interesuje.:D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem w tej drugiej kategorii...;)
Usuńmnie chodakowska przypomina napompowany silikonem balon... dziwne że podczas treningów jej to nie odpada
OdpowiedzUsuńja nie mogę znieść jej spokojnego głosu, ja tu umieram a ona bez zadyszki pokazuje kolejne ćwiczenia - no ludzie! :D
UsuńA moze ona poprostu nie jest prawdziwa?!
Usuńha! to robot! rozwaliłyśmy system:D
Usuńszkoda, że nie da się schudnąć od samego patrzenia na to jak Chodakowska czy inna fit pani ćwiczy i wylewa z siebie siódme poty:P
OdpowiedzUsuńschudnąć sie nie da, ale podobno cośtam się dzieje w organiźmie, puls przyśpiesza czy coś w tym stylu. Jakieś badania czytałam na ten temat ;)
UsuńAle to dobre sie dzieje w tym organizmie?
UsuńAle że co? Oglądam, siedzę na kanapie i obżeram się popcornem i schudnę? Łot, ta nasza maszyneria cielesna nie przestaje mnie zadziwiać :) A tak serio też coś takiego słyszałam, nie pamiętam na czym to polegało dokładniej, ale uwalniało się coś do krwi i patrząc na ćwiczących można szybciej schudnąć i efektywniej ćwiczyć. Łot, magia!
UsuńHehehe, oj uwielbiam Twoje teksty. Dobrze, że ja nie mam takiej płyty. Oprócz zawału powstałaby grożba odpadania tynku z sufitu u sąsiadów pod mną :-) A od tego do katastrofy budowlanej juz prosta droga.
OdpowiedzUsuńCos w tym jest, bo po serii pajacyków sąsiad na mnie bykiem patrzy!
UsuńPrzypomniał mi sie filmik:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=SPkStbjMZig
Ja ubrałam sie na tyle skromnie, ze spoko mogłaby mnie arabska tv pokazywać;)))
Usuńcóż.. za ćwiczeniami Pani ewy nie przepadam. chociaż ćwiczyc uwielbiam.
OdpowiedzUsuńza to jak zwykle czytajac Cię mega się ubawiłam :D
Ja jakoś za ćwiczeniami od Pani Ewy nie przepadam. To chyba jej sposób mówienia po prostu mnie odstrasza. Ale porwałaś się na Everest, jeśli wcześniej ciała nie hartowałaś! Może lepiej zacząć od czegoś przyjemniejszego, co się z torturą kojarzyć tak bardzo nie będzie? :P Ja polecam pilates, świetna sprawa! :)
OdpowiedzUsuńMnie ta Pani nigdy nie podchodziła i jak widzę po Twoim przypadku dla początkujących się nie nadaje ;)
OdpowiedzUsuńHehehehe xD Padłam :D wyobraziłam sobie podksującą z Ewką Malkontentkę :D Dałaś czadu :D to jest jej NAJCIĘŻSZA płyta do przebrnięcia :D Więc miałaś prawo paść na zawał :D Jak chcesz z nią ćwiczyć to zacznij od sekretu - pilates na macie , te ćwiczenia są lżejsze i bardziej statyczne a też dają wycisk ;)
OdpowiedzUsuńuuu podziwiam! Ja sie staram przemóc i wziąć się za swoje ciało... ale jakoś tak, boczek jest smaczny ;D
OdpowiedzUsuńSzacun Kochana! :] Ja za tą Panią nie przepadam, ale póki co nie potrzebuję chudnięcia :)
OdpowiedzUsuńHehhehe :D Wstała już Malkontentka? żyje? :D
OdpowiedzUsuńZ Ewą nigdy nie ćwiczyłam, ale z Mel B uwielbiam ;D polecam, na yt są dziesięciominutowe filmiki. Już tak długo z nimi ćwiczę (no, teraz mam przerwę akurat -> leń), że wiem dokładnie co Mel powie w którym momencie hehe ;D
wyobraźnia mi ruszyła,normalnie jakbym siebie widziała :D
OdpowiedzUsuńkochana, jestem pełna podziwu! nieważne, że trwało to trochę krócej (przecież było to turbo wyzwanie!), najważniejsze, że podjęłaś próbę, znaczy jest dla Ciebie nadzieja!!! :) i nie daj się, próbuj dalej, wierzę w Ciebie! a teraz zacytuję:" do boju ... Malkontentko!" :D
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Ja ostatnio kupiłam sobie ambitnie karnet do klubu fitness i hasam dzielnie na zumbie i na ćwiczenia z piłkami chodzę. Też umieram, zwłaszcza po piłkach. Ale stwierdziłam że chyba i tak nie schudnę, bo za bardzo lubię czekoladę :)
OdpowiedzUsuńEee kochana. To Ty jestes prawdziwa heroska! U mnie piwko sie chłodzi;)))
UsuńKochana! U mnie jedno schłodzone już w rąsi, a reszta chłodzi się dalej :) Te ćwiczenia to bardziej po to żeby się trochę poruszać :)
UsuńU mnie uczta rozpocznie sie za 40 minut :)
UsuńKurde to ja chodzę od trzech tygodnie na siłownię, na której są fitnesy, pilatesy i inne i jakoś nie mogę się przemóc na taką aktywność. Trzeba w końcu poleźć i sprawdzić czy to takie fajne :)
UsuńNie lubię ćwiczeń z Chodakowską, samo słuchanie jej motywuje mnie, żeby poleżeć na kanapie zamiast ćwiczyć. Wolę Mel B albo Natalię Gacką:) A przez tą FIT modę mam wrażenie, że niektóre osoby tylko siedzą, całymi dniami wyliczają kalorie, myślą co FIT zjeść dziś, jutro za miesiąc między czasie ćwicząc i wrzucając FIT zdjęcia z relacji jakie są FIT!:)
OdpowiedzUsuńHahahahaha ja z Chodakowską miałam to samo, według mnie niestety żeby z nią ćwiczyć trzeba mieć już chociaż trochę rozbudowaną kondycję i nie można tak z nic nie robienia od razu robić jej wyzwania. Tzn nie znam się ale w moim przypadku tak było :) próbowałam i jeszcze nigdy mi się nie udało zrobić z nią nic do końca. Teraz chodzę do klubu na normalne fitnessy i jestem 1000 razy bardziej zadowolona, na początek były lekkie zajęcia, teraz jak mam już trochę kondycji powoli przerzucam się na coraz cięższe i jest dobrze. :) A do Chodakowskiej nie mam zamiaru wracać, choć oczywiście szanuję ją i jej osiągnięcia :)
OdpowiedzUsuńPs. Kiedy ćwiczyłam w domu też każdy musiał wyjść z pokoju ^^
Ja jestem za leniwa na takie typowo ćwiczenia w domu, nie potrafiłabym się do tego w ogóle zmobilizować. Za to lubię dużo spacerować, pojeździć na rowerze, lub pobiegać, ale nie jest to regularne.
OdpowiedzUsuńOgólnie jakby mnie kiedyś wzięło na domowe ćwiczenia, to poszukam innej pani niż Chodakowska, bo jest w niej coś, co mnie drażni, sama nie wiem co, bo nawet nigdy długo jej nie oglądałam.
haha ja też próbowałam z Panią Ewą ćwiczyć przed telewizorem, ale buhaha nie dałam rady :D A jak się kochana dziś czujesz- żyjesz?
OdpowiedzUsuńJa osobom, które nie mają w nawyku ćwiczyć czy uprawiać sportów, poleciłabym jogę. Moje próby robienia morderczych ćwiczeń zawsze kończyły się po tygodniu czy dwóch, bo nie chciało mi się ćwiczyć codziennie, przez co czułam zniechęcenie i spadek motywacji. Zmieniło się to, gdy postanowiłam zacząć ćwiczyć jogę - nie dla pięknego ciała, wyrzeźbionego brzucha - tylko dla zdrowia. Nie codziennie, ale tak 3-4 razy w tygodniu. Joga jest o tyle fajna, że to od nas zależy jak ciężko trenujemy - możemy ćwiczyć bardzo delikatnie lub też kończyć trening z ciałem oblanym potem. Każdą pozycję dopasowujemy do siebie i z czasem ją pogłębiamy. Podrzucę Ci linka do ćwiczeń, które ja wykonuję - https://www.youtube.com/watch?v=ox8iWlVG57s . Są fajne, bo działają na całe ciało. Ja po tych kilku tygodniach widzę dużą różnicę :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś z nią ćwiczyłam. W miarę dawałam radę, ale w końcu mi się znudziło. teraz znów wróciłam na siłownię, ale w dalszym ciagu to nie to. NUDA NUDA NUDA. Muszę poszukać innych ćwiczeń, bo długo nie wytrzymam. Na razie trzyma mnie karnet :D potem będę chciała przerzucić się przed TV z ćwiczeniami w domu :)
OdpowiedzUsuńNo ja się za ćwiczenia biorę od dłuższego czasu i sił mi brak haha kiedyś ćwiczyłam z Cindy C super mi się ćwiczyło, niestety mam ją na kasecie vhs i nie mam odbiornika :((( chciałam odpalić mel b ale jakoś nam nie po drodze heheh
OdpowiedzUsuńNajdroższa Malkontentko! Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe cielesne obfitości - zapraszam, mogę służyć jako najlepszy przykład :-D Pomimo tego lubię ruch, aczkolwiek ćwiczenia Pani Ch. ewidentnie mi nie służą! Z całym szacunkiem do pracy jaką wkłada w te wszystkie plany treningowe, płyty, etc. Pozostaję wierna rowerowi i wciąż naiwnie wierzę, że bez diety doprowadzi mnie do sylwetki idealnej, haha :-D
OdpowiedzUsuń