piątek, 25 września 2015

Dzikie odmęty czyli tydzień w karcerze

- Dziś w nocy zwijam cały interes i w końcu wyjeżdżam z Casablanki.
- Komu dałeś łapówkę za wizę? Renaultowi czy sobie?
- Sobie. Miałem rozsądniejszą cenę

W mojej prowincjonalnej Casablance, niczym w baśni albo Leśnej Górze, żyją sami uczciwi albo pozbawieni magicznej mocy sprawczej. Łapówka sprawy nie załatwi. Zatem - na pociechę - wręczyłam ją Malkontentce a ona nabyła dla mnie portki. Wścieknięta, ale za to z tyłkiem upchniętym w łapówce, wyruszam zgodnie z agendą na delegację tygodniową. W niemalże opustoszałe odmęty. Pełne dzikiej zwierzyny. Gdzieniegdzie ponoć i groźni tubylcy się trafiają…. Posty będę pisała gęsim piórem przy pochodni, słuchając wycia wilków… ech… Odpocznijcie dobrzy ludzie ode mnie przez kilka dni, ale ostrzegam – powrócę – nie dam się zeżreć nikomu i niczemu. Powrócę… zapewne podwójnie wścieknięta, z wyszczerzonymi kłami i pianą na pysku.

Jutro sobota z mordą pijaną więc pijcie i biesiadujcie a ja pakuję kufer i wskakuję na Pegaza.

39 komentarzy:

  1. ohh przyszłam tu przypadkiem, ale mam wrażenie, że właśnie znalazłam swoje miejsce na ziemi :) pozwolisz się zadomowić?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo to leć na swym pegazie i wracaj zdrowa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje:). Pegaz juz stuka kopytem

      Usuń
    2. To i ja postukam swoimi kopytami!:)
      Wracaj pełna siły!

      Usuń
  3. Zobaczysz, że szybko minie. Czekam tu na Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wytrawałości i cierpliwości życzę. Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko kochana, dokąd oni Cię wysłali?? Czyżby Bieszczady? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to się zdziwisz, no zazdroszczę ohydnie!!! Kocham Bieszczady, te zadupia, brak cywilizacji, zero ludzi i w ogóle! Chciałam w tym roku się tam zaszyć, ale nie wyszło... Moje podłe "ja" syczy z zawiści :) Choć, gdybym miała płaczącego za mną potomka, na pewno inaczej bym patrzyła na taką przygodę....

      Usuń
  6. to fajnie i nie fajnie ;) mam nadzieję, że nie będzie tak źle i wrócisz do nas stęskniona! :)

    iza@fashionmeeting.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Żebyś tylko nie zaginęła w tej dziczy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgiń i baw się dobrze :) Ech, też bym chciała gdzieś wyjechać.

    OdpowiedzUsuń
  9. no to wskakuj na Pegaza i leć hen dalekoo....ale pamiętaj my czekamy tu na Ciebie, więc szybciutko wracaj :) aaa i nie przejmuj się Renia za Ciepie cosik wypije :D

    OdpowiedzUsuń
  10. nie daj sie nie daj! hehe:) ja chciałabym pojechać sobie na kilka dni....oderwać sie,,,,,

    OdpowiedzUsuń
  11. czekamy na Ciebie, wracaj szybko do nas z tej delegacji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściągnęłam odmóżdżające ksiazki na czytnik. Musze dac rade:)

      Usuń
  12. Biedna Sisucha :((( Ale Cię zrobili ;((( na szaro....

    OdpowiedzUsuń
  13. W takim razie wypatruję pegaza na niebie ;) Napisałam parę słów do Ciebie korzystając z formularza kontaktowego, mam nadzieję, że doszło :) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. "baw się" mimo wszystko dobrze i nie daj się Leon jak coś będzie czuwał mentalnie nad Tobą:D :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oby ci szybko czas minął i raz dwa wróciła :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja w ogóle nie wiem, co robić, kiedy "lapówka sprawy nie załatwi".
    Trzymaj się i wracaj jak najszybczej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobra dzicz nie jest zła, ale nie wtedy gdy jest niechciana... Wracaj szybciutko, wszyscy czekają :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oszczędź kilka wilków w tej bieszczadzkiej głuszy :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  19. Wracaj 1 :)
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń