Próba zrealizowania nieba na ziemi kończy się zawsze wyprodukowaniem piekła. (K.Popper). No własnie ... chyba w takie miejsce jakimś dziwnym zrządzeniem Opatrzności udało mi się załapać. Trzy dni pobytu w piekle z lekka mnie zmięły, ale wszak Wszystko mija - nawet najdłuższa żmija (S.Lec). Moje zesłanie dobiegło końca. Wróciłam do domu - aktualnie podlegam intensywnemu karmieniu i starannej dezynfekcji. W czasie, gdy usiłuję powrócić na level "człowiek", Wy Przyjaciele nie traćcie okazji i pospacerujcie sobie po Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym w Stolicy, gdzie spędziłam czas na poważnym spotkaniu służbowym...
Oto przed Wami...nowy, nieznany świat a w nim...
Resztki zawartości jakiegoś zmęczonego żołądka na żaluzjach... (słabo widać na focie, ale w realu - powala - warto kliknąć na zdjęcie i zobaczyć TO w powiększeniu...)
A kto powiedział,że wykładzina ma być czysta? Kilka plam doda jej niepowtarzalnego charakteru... To hotel, nie muzeum - tu się żyje...
Pościel naprawdę może służyć kilku gościom. Zbyt częste pranie to nóż w zielone serce środowiska naturalnego...
A może umyjemy rączki?
Uwierzcie, zdjęcia nie są w stanie oddać niepowtarzalnego klimatu tego miejsca... O jedzeniu nie będę opowiadać, bo nie śmiałam go tknąć. Jestem człowiekiem małej wiary ale prawie żywy kurczak na talerzu...nieeeee
.
O mój boże, to jest pokój we wspomnianym Centrum? Kilka dobrych lat pracowałam w hotelu jakby mój szef zobaczył taki pokój to by zwolnił wszystkich odpowiedzialnych - koszmar.
OdpowiedzUsuńDokarmiaj się, wracaj do pionu i spokojnego weekendu.
P.S. Uwielbiam Leca
Na fotach tego nie widać. Tam było niewyobrażalnie brudno... Pościel była czarna na obrzeżach... Brr..
UsuńNo to miałabym problem z zaśnięciem / umyciem się. Należę do osób które raczej się nie skarżą ale tu by mnie trącnęło i to mocno.
UsuńObrzydliwe to było. Do tego miałam tam naprawdę trudne tematy do obrobienia i to otoczenie raczej nie sprzyjało skupieniu.
UsuńWierzę, widzę.... Brr okropne. Jak będziesz następnym razem w stolicy daj znać :)
UsuńBędę niebawem :)
UsuńNaprawdę, znowu na wygnaniu? Życzę lepszego hotelu. Jeśli będziesz miała chęć daj znać, chętnie bym Cię na żywca zobaczyła :D
UsuńKochana, Ty mieszkasz w stolicy? Pewnie że mam chęć na spotkanie! Teraz będę w centrum - muszę odnowić kwity więc...:)
UsuńAno mieszkam, powiem więcej, żyje tu całe życie (na usprawiedliwienie powiem, że mój małż to krakowski słoik :D). Daj znać a coś się wykombinuje
UsuńHehe mnie się udało ostatnio poznać Gosię Mejd in Poland na żywo. Kasię też chcę! :)
Usuńomg to sie nazywa hotel z "klasa" nie ma co...!
OdpowiedzUsuńBajka, nie:)
Usuńmasakra... aż strach patrzeć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Juz zagladnelam:)
UsuńAle syf...
OdpowiedzUsuńStraszny...
Usuńale jaja to jest chyba post z najwieksza iloscia fotke na Twoim blogu :) no ładnie :)
OdpowiedzUsuńŁadnie to nie...
Usuńładnie inaczej........
UsuńMasakra jakaś, współczuje... :<
OdpowiedzUsuńHorror...
UsuńNajpierw zadziwiłaś mnie na FB, teraz dołożyłaś tutaj! Kaśka gdzie Ty byłaś! Nie jestem z tych czepiających się i wymyślających sobie problemy, ale to przekracza wszelkie granice! Domyślam się, że to z przymusu, ale znając mnie, zmieniłabym miejscówę ryzykując nawet zmianę pracy :-D
OdpowiedzUsuńOj Agus... Nie było takiej opcji :). Uwierz. Najgorsze, ze coś mnie pogryzło
UsuńRany, mam nadzieję, że wyjdziesz cało z tego ugryzienia! Na samą myśl co Ty tam musiałaś przeżyć przechodzą mnie dreszcze!
UsuńNie jestem pewna czy tam pluskiew nie było...
UsuńTyle zdjęć u Ciebie??? Koooochana!!!! ALe no zdjęcia takie że lepiej tego nie widzieć ;) a ja jestem jeszcze typem człowieka co zrobiłaby tam piekło im za ten pokój ;) współczuje! Teraz wypoczywaj w ludzkich warunkach i dokarmiaj się ;)
OdpowiedzUsuńNie było mnie tu bardzo długo ale przez to że przechodzę jakiś kryzys:/ brak weny, chęci i brak sił :/ Wiem że i Ty go przechodziłaś i licze na to że i u mnie on szybko minie :(
Dasz rade jako i ja dałam :)
Usuńhahahaha co Ty gadasz zrobiłaś ostrą bibę i teraz się tłumaczysz po Malkontencku ;p , że to niby nie Twoje dzieło xD hahaha
OdpowiedzUsuńNo wyczułaś mnie:). Łobrzygałam hotel;)
UsuńO żesz w mordę, ale Ci się hotel obskurny trafił.....współczuje, dochodź w domu do siebie i obyś nie musiała już tam gościć, co za syf....
OdpowiedzUsuńTo był koszmar!
Usuńtam to musieli sie ludzie dobrze bawić... bez alkoholu zapewne to nie było by to samo... kurz no warto nim sie zainteresować nim antykiem sie stanie.... jedna pościel dla kilku gości.... po prostu fuuuuuj! Ochryda, jak w ogóle może to działać.... naprawdę nie ma nad tym jakieś kontroli czy coś?
OdpowiedzUsuńJa nie wiem. Dwie raptem noce w takim koszmarze jawiły mi sie niczym horror.
Usuńten czas to musiała być wieczność... współczuje...
UsuńNo ładnie. A ja myślałam, że pokoje w domkach wczasowych na wycieczkach szkolnych były okropne ;)
OdpowiedzUsuńE tam:)))) to luksus:)
Usuńhotel iście pięciogwiazdkowy...
OdpowiedzUsuńAbsolutnie czarowne miejsce:)
UsuńMiło i przytulnie jak cholera. Szczerze współczuję.
OdpowiedzUsuńSzok przeżyłam
Usuńo fuj ale ohyda...
OdpowiedzUsuńNo! Az mi sie wierzyć nie chce, ze sa takie miejsca...
Usuńtoś użyła !!! współczuje i podziwiam, że wytrzymałaś! w różnych warunkach już zdarzało mi się przebywać ale tym hotelem powinien zainteresować się Sanepid, od czegoś przecież są! to już u Brata Alberta jest lepiej!
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Obawiam sie, że wszedzie jest lepiej...
UsuńWłaśnie zajadałam smacznie jabłko i mnie zemdliło... im niżej tym bardziej. Jestem pedantyczna i nie wiem... jakbym tak wytrzymała... spać w ubraniu... bez mycia itp Post idealny na halloween :D aż się boje!
OdpowiedzUsuńW sumie racja- moze specjalnie tuzprzed Halloween tam wylądowałam..
UsuńJak tyś to przetrwała... Jesteś niczym Bear Grylls!
OdpowiedzUsuńNazywam sie Bond;)
Usuńo matko z córką! powinni Ci dopłacić kupę kasy za szkolenie w tym miejscu ;)
OdpowiedzUsuńNawet prezes z kwiatami by wystarczył;)
UsuńJa bym tam nie została. Serio. Mam nadzieję że następnym razem nie tam jedziesz.... ale jakby to weź się odezwij kobieto - u mnie skromnie i niewykończenie, ale zdecydowanie czyściej! I pogryźć może tylko Arika :)
OdpowiedzUsuńUwierz- zostałabys;). O dziekuje Ci. Straszyć sobą nie bede ale na kawe mogłybyśmy isc:). Psy mnie nie gryza:). Z reguły...
UsuńJa naprawdę w różnych miejscach spałam. I naprawdę nie potrzebuję do tego luksusów. Ale tam chyba bałabym się zasnąć z obrzydzenia (że o prysznicu już nawet nie wspomnę). Mam nadzieję że domowa dezynfekcja wypadła pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńPrysznic to była gruba sprawa. Jestem juz odkażona:)
UsuńFaktycznie nie wyglada to najlepiej:/ zdarzyło mi sie niestety bywać w wątpliwych miejscach:D
OdpowiedzUsuńMnie również ale kurcze- tu była przesada. Trzy dni bez żarcia a do sklepu nie było kiedy uciec. Syf i brud wokół ...
UsuńOj faktycznie nie wygląda to zachęcająco.
OdpowiedzUsuńBa- rzeknę - odpychające to jest!
UsuńO nie! Współczuję tego pobytu, fatalne warunki..
OdpowiedzUsuńObrzydliwe nawet
UsuńW takich pomieszczeniach zdecydowanie przydałaby się umiejętność lewitacji, ooo albo taki mega wielki kondom niczym z filmu "Naga broń".
OdpowiedzUsuńA wiesz, to byłoby niegłupie!
UsuńCoś okropnego... :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, u mnie troszkę przyjemniejsze akcenty :P :D
Z przyjemnoscia zerknę.
UsuńŁoooo, prawie szkoła przetrwania ;)
OdpowiedzUsuńDałam rade... Jakoś...
Usuńwo. bardzo milo widzę.. nie wiem jak mozna do takiego stopnia zrobić takie "coś"
OdpowiedzUsuńbuziaczki :*
Mozna ale ze takie miejsca jeszcze są...
UsuńRany szkoła życia...... Ale miałaś piękne miejsce :P
OdpowiedzUsuńJak z horroru:)
UsuńNo ja nie wierzę, "co ja paczę".... I to w XX wieku! Gdzie jest Sanepid? Domagam się stanowczo podania adresu tego miejsca, co by je łukiem omijać!
OdpowiedzUsuńKochana- Edisona 2. Strzeż sie tych miejsc;)
UsuńChyba kiedyś też mieszkałam w tym miejscu. Albo w bardzo podobnym :)
OdpowiedzUsuńSa takie miejsca...;))))
UsuńTo Cię stolica powitała z otwartymi rękoma! Żaluzje obrzygane, kibelek brudny, grzyb i pajęczyny.... a może to dekoracje na halołin??? :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie. To rzeczywistość. Ale noc w tym miejscu to juz halołin:;
UsuńPrawdziwy obóz przetrwania pracodawcy Ci zasponsorowali....
UsuńWłaściciel tego przybytku chyba wychodzi z założenia, że po co ma się starać, skoro i tak od czasu do czasu kogoś z jakiejś delegacji mu podeślą. A tak na poważnie to wygląda to okropnie, wstrętnie i nie chciałabym tam przebywać ani minuty .
OdpowiedzUsuńTez nie chciałam ale nie miałam jakby wyboru:(
UsuńRany Julek! Zgłosiłaś to jakiejś obsłudze? Kierownikowi obiektu? PREZYDENTOWI? :( :/
OdpowiedzUsuńMiejsce jakiejś zbrodni ;D
OdpowiedzUsuń