Gdy widzę słodycze, to kwiczę.... ano kwiczę i to jak. Zakwiczałam - ba wręcz zachrumkałam nad wyraz profesjonalnie wczoraj, gdy dobry duszek pod postacią obrażonego listonosza przyniósł mi małą paczuszkę.
O taka była ładna.
O taka była ładna.
Uroczy ten kwiatuszek! A jeśli hendmejd to wiadomo, kto jest autorem tak uroczej przesyłki. Ann z bloga Do it with Ann
W środku było to! Mmmm...pierniczki...
Było, bo się zmyło, znaczy zjadło!
A jak pachniało! Ech.
A poza tym wiadomo, że skoro Każdy mężczyzna lubi słodycze, lecz tylko prawdziwi mają odwagę się do tego przyznać... to Malkontentka zeżarła:)
Ann...Dziękuję! Tak mi słodko i imbirowo na serduchu. Wiecie, dawno mi tak dobrze nie było! Cieszę się, że jesteście:)
Ja tez sie ciesze że jesteś :*
OdpowiedzUsuńDziękuję! No wiesz... ja też cieszę się, że mogłyśmy się bliżej poznać!!!!!
Usuńoj jak słodko! <3
OdpowiedzUsuńJak miło!
OdpowiedzUsuńOch Malkontentko! Ale żeś narobiła smaka na piernika! :-)
Ja pożarłam. To Anka piecze takie!
UsuńTeż dostałam taką paczkę, ale uwaga! Jeszcze nie otworzyłam, na razie się do mnie uśmiecha. Walczę ze sobą, o tak. Ciekawe na jak długo ;) Miło tak być wyróżnionym. I miło być z Wami :)
OdpowiedzUsuńMiło. Bardzo miło:)
UsuńAle zdolna Kobieta :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, bo ja jestem tępa ciastowo, ciastkowo i tym podobnym.
Anula, cóż... ja również. A Ty to chociaż dżemiki robisz pyszne:)
UsuńZ dżemem to jak ze śpiewaniem - każdy może :D
UsuńAle takie ciastka to juz wyższa filozofia i zupełnie mi obca...
Napisałabym Ci "smacznego", ale już nie ma po co :P Więc napiszę że ja też się cieszę że jesteś :) Dziecię zdrowsze?
OdpowiedzUsuńSmaczne było:)
UsuńGorzej mu, jest słaby i gorączkuje. Czort wie, co to za dżuma. Zaczynamy podejrzewać szkarlatynę.
Rzuć kawałek :P
OdpowiedzUsuńZebra - wciągnęłam na raz:)
Usuń:))) tyle powiem.
OdpowiedzUsuńJak dziecię? Lepiej?
Nie. Zdecydowanie nie jest lepiej. Wgląda na szkarlatynę tylko do tego jest straszny kaszel i katar.
Usuńuh, obydwie moje córy miały szarlatynę (jedna po drugiej) i później zaraziły mnie - tylko dorośli przechodzą to trochę inaczej, gorzej (więc uważaj).
UsuńStrasznie mi przykro. Dużo zdrówka i pozytywnej energii życzę!
Kochana a Ty wiesz, że krztusiec wrócił?
UsuńCoraz więcej przypadków zachorować jest ostatnio. Dzieci dwóch koleżanek miały ostatnio.
To tak apropos tego kaszlu mi się nasunęło...
Krzutusiec, kobieto w mazowieckim wszy wróciły do szkół i przedszkoli....
UsuńMmm... Wszawicy nam tylko potrzeba!
UsuńKrztusiec i wszy...hmmm a niby 21 wiek mamy. Ach ta cywilizacja ;)
Usuńmniam mniem;)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńAch jakie pyszności. :-)
OdpowiedzUsuńPachniały świetami :)
UsuńUwielbiam pierniczki i wszelkie słodkości:) Oby to nie była szkarlatyna, bo mój mąż mówi,że bardzo ciężko jako dziecko "ją przechodził". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyglada, ze niestety jest. Paskudna choroba:(
Usuńwręcz czuję ten piernikowy aromat ;) piękna paczuszka!
OdpowiedzUsuńImbir i swieta - super smaczne:)
UsuńMniam, chyba dziś będę pół nocy myśleć o piernikach :)
OdpowiedzUsuń:)))))
Usuń*autorka komentarza dalej przeżywa szok i nie jest w stanie napisać nic mądrego*
OdpowiedzUsuńAnka:))))
UsuńHahaha Sisi kochana ;) Cieszę się, że smakowały ;)Ciacha miały zadanie i je spełniły!! A dziecięcia mi szkoda, ale może nie jest tak źle ;)
OdpowiedzUsuńSzkarlatyna. Paskudnie.
Usuńhmmm no to paskudnie ale może jakoś przeżyjecie ;) więcej ciastek doślę;) A przez ten Twój upominek to zwariować mogę jest tak fajny ;)
Usuńomom Leon by to jadł:D
OdpowiedzUsuńLeon :)))
Usuńno co:D
UsuńRenia również lubi pierniczki, smakowita paczka - supcio :)
OdpowiedzUsuńPyszne było!
Usuńi nawet jednego mi nie zostawiłaś :(?
OdpowiedzUsuńooo właśnie!
UsuńWstydzę sie- zeżarłam sama w kąciku
Usuńmmmmm ale pyszności :)
OdpowiedzUsuńI to jakie!
UsuńWcale się nie dziwię, że je zjadłaś. U mnie byłoby to samo :-)
OdpowiedzUsuńteż bym zeżarła.. :D
OdpowiedzUsuńJakie piękne, też bym chrupała ;)
OdpowiedzUsuńTakie gesty się bardzo docenia :) mniam !
OdpowiedzUsuńJeju, ale zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Najszczuplejsza
[najszczuplejsza.blogspot.com]
Mmm mniam! Miło ze strony Ann :) pewnie były pyszne... hihi :)
OdpowiedzUsuńPyszności :))
OdpowiedzUsuńSama piekłam i córka zdobiła, teraz podjadamy, ale jest ich wiele częścią się podzieliłyśmy i jeszcze są :))
No i zrobiłaś mi ochotę na pierniczki :P
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
OdpowiedzUsuńI co teraz począć przeczytałam, pooglądałam, doznałam ślinotoku, a w domu żadnego słodycza. Muszę teraz zadzwonić do mojego, żeby mi coś przyniósł jak będzie wracał do domu :D
OdpowiedzUsuńA tak oprócz tego, to rozkoszny pakunek. :)
Na szczśście dziś akurat zrobiłam ciasteczka, więc mogę na to patrzeć spokojnie. W przeciwnym przypadku nie mogłabym spać nocą :)
OdpowiedzUsuńa propo wczesniejszego posta to jestesmy chorzy :(
OdpowiedzUsuńhihii ja te smakołyki znam :D
OdpowiedzUsuńpaczką do Ciebie też lecą ;)
Usuńach, cudowności :))
OdpowiedzUsuń