Oto jest pies. Jak pies wygląda, każdy widzi. Ma masywną posturę, cztery łapy, ogon, uszy, mokry nos. Standard.
Oto jest pies. Jaki jest pies, nie każdy chce zauważyć. Ma mądre oczy, wyrażające bezmiar absolutnej i doskonałej miłości. Ma piękną duszę, nieskalaną podłością i cynizmem. Ma serce pełne tęsknoty, oddania i wierności. Jest niezłomny, odważny, kochający. Za życie swojego pana odda własne.
Oto jest pies. Pies – przez duże P.
Oto jest mój Pies – mój towarzysz, mój współmieszkaniec, mój przyjaciel.
Paskudna istoto ludzka zanim ponownie obrzucisz wymiotem swoich ust mojego przyjaciela, walnij solidnie swoją pustą głową w mur. Albo zrób cokolwiek innego. A najlepiej zamilknij, zanim uaktywnisz moje gruczoły jadowe… Mój pies jest osobnikiem wiekowym i kulturalnym. Bez nałogów. Nie pije alkoholu – nie rozsiewa tym samym butelek po trunkach na klatce schodowej. Nie pali papierosów – zalegające na schodach pety siłą rzeczy również nie były nigdy w jego posiadaniu. Sprawa poważna…. Kupa! Kupa malowniczo spoczywająca na półpiętrze również nie jest autorstwa mojego psa! A dlaczego… ? A dlatego…
Pierwsze najważniejsze – to nie jest psia kupa!
Drugie najważniejsze – ani ja, ani nikt z członków mojej rodziny, do której pies należy na pełnych prawach, nie robi kupy na klatce schodowej! Gdyby nawet tak straszliwa katastrofa komukolwiek się zdarzyła – mamy zwyczaj sprzątać i to zarówno po sobie, jak i osobnikach siłą rzeczy nam podległych – dzieciach, zwierzętach…
Pierwsze najważniejsze – to nie jest psia kupa!
Drugie najważniejsze – ani ja, ani nikt z członków mojej rodziny, do której pies należy na pełnych prawach, nie robi kupy na klatce schodowej! Gdyby nawet tak straszliwa katastrofa komukolwiek się zdarzyła – mamy zwyczaj sprzątać i to zarówno po sobie, jak i osobnikach siłą rzeczy nam podległych – dzieciach, zwierzętach…
Ma to jakiś związek z wychowaniem, kulturą i sposobem bycia. Nie plujemy na ulicy, nie wywalamy papierków z jedzonego hamburgera pod nogi i nie oczyszczamy popielniczki samochodowej – przez okno na skrzyżowaniu – pierdu… Nie, bo nie. Ba, powiem więcej istoto ludzka, posprzątaliśmy po tym człowieku, który nocował na klatce schodowej – wynieśliśmy na śmietnik – uzbrojeni w rękawice – niewyobrażalnie woniejące odpadki, które rozsiał gdzie się dało. Nie wiem, co było w reklamówkach pozostawionych przez tego pana, ale skojarzenie z zepsutym mięsem, kawałkami innego obywatela czy czort wie czym doprowadziło nas wprost do toalety. Tak, istoto – posprzątaliśmy to, otworzyliśmy okna… zrobiliśmy to dla siebie, pro publico bono i dla Ciebie również – żebyś nie musiała tego wynosić po weekendzie. W zamian za to usłyszeliśmy stek wyzwisk na temat „tego” psa, który nasrał a ty musisz sprzątać. Usłyszeliśmy jazgot przekupki na temat naszego braku kultury, braku szacunku do pracy innych ludzi (z tą pracą to bym nie szalała, tak nawiasem mówiąc), na temat buractwa etc. Oj pogniewałam się – a mój gniew może być bardzo groźny, podobnie jak pogniewali się sąsiedzi, bo mój pies Szanowna Pani Nowa Dozorczyni cieszy się ogromną sympatią i szacunkiem współlokatorów. Nie warto więc drzeć buźki po próżnicy, a generalnie nie warto nikomu niczego zarzucać, nie mając pewności i dowodu… bo wiesz istoto ludzka… u nas działa zasada naczyń połączonych ….czasem i pies może mieć swojego obrońcę.
masakra :D
OdpowiedzUsuńMało powiedziane. Przykra sprawa.
UsuńRęcę opadają... Ale bym się zdenerwowała!
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio w bardzo wojowniczym nastroju jestem...
Ja tez jakaś bojowa chodzę:)
UsuńBrak komentarza... :(
OdpowiedzUsuń:(
UsuńZwierzę nauczone raz wie jak się zachować do końca życia, a niejeden człowiek nauczony przez matkę za młodu szybko zapomina co to kultura
OdpowiedzUsuńMoja psica to człowiek tylko nie gada po naszemu:)
UsuńAż mi się łza w oku zakręciła bo mi się przypomniała moja ukochana Luna, nie wiem czy wiesz zanim nastała era kotełka miałam kilkanaście lat oddaną sunię. :) Pies to zdecydowanie najlepszy przyjaciel człowieka, ale są ludzie którzy nigdy tego nie zrozumieją i dla nich pies to jak rzecz, od chwilowa rozrywka i pewnie gdyby te przekupy (przeKUPY użyte nieprzypadkowo^^) miały psa w życiu by nie gadały na Twojego. Co do tekstu bardzo inteligentnie napisane, ludzie robią gorszy syf wkoło siebie poza tym z tylu z natury jest okrutnych, pies z natury ZAWSZE jest dobry. :) (oczywiście upraszczam to, ale wiesz o co komon).
OdpowiedzUsuńPewnie, że wiem:). Duża buźka:)
UsuńMasakra jednym słowem :/
OdpowiedzUsuńOkropność:(
UsuńWrrrr takich ludzi unikam jak się da! Dozorczyni czy nie dozorczyni, trochę szacunku by się przydało! A takich dupków, którzy wywalają zawartość popielniczki przez okno mam ochotę kopnąć w tyłek, jak mnie to wkurza!
OdpowiedzUsuńPsy są przekochane, też miałam psa 16 lat, staruszka i stawałam w jego obronie :) Jak Pani Dozorczyni się nie ogarnie dawaj znać, przyjedziemy i wytłumaczymy co i jak tak, żeby zrozumiała :D
Jak pójdziemy ławą bedzie bez szans :)
Usuńech aż wnerw ściska flaki..
OdpowiedzUsuńI to jak!
Usuńtrzeba się napić nad żałością świata tego
UsuńA ta Pani Nowa Dozorczyni to nie blondynka przypadkiem? Może Ci Baśkę Kwarc z Klatki B podrzucili. Ona już dawno temu w Internetach trzeszczała, że "pies sra, pies szcza".
OdpowiedzUsuńEva:). Ty mnie zawsze rozbroisz:))))). Wiesz, to musi byc ta Baska jak nic:))))
UsuńI ręka Ci nie drgnęła? Ja bym chyba po pysku "pogłaskała".... i nie Psa :) Psu się buziak należy, więc wycałuj :)
OdpowiedzUsuńNormalnie jakiś Anioł się Wam zalęgł na stanowisku gospodarza domu...
Uwielbiam Alternetywy 4 :D ale na żywo bym nie chciała przerabiać.
Vizer pogłaskania. I zadowolona:). Macha Ci ogonem. Ciężkie chwile przeżywamy razem, bo słabuje mi juz biedulka. Nie moge o tym myslec bez łez, ale...
UsuńKochana, mi nie moze drgnąć reka. Niestety.
Drgnąć Ci może, oby na tym się skończyło :)
UsuńStrasznie współczuję... nie będę pocieszać, bo my rok temu straciliśmy psinkę i do dziś dnia ryczę jak dziecko na myśl o niej... Najważniejsze, że Vizer jest szczęśliwa i kochana :) więcej nie możecie jej dać.
Takie osobniczki to w dzisiejszych czach plaga:)
OdpowiedzUsuńBo ludzi dzieli się na stołki i taborety, a wyjątki osobników normalnych potwierdzają tę regułę :P
OdpowiedzUsuńOczywiście, najlepiej zrzucić na psa... buractwo ludzkie nie zna granic :|
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - sliczniutki! Miałam w przeszłości dwa podobne a teraz mam małego, czarnego stworka (oczywiście psiego :D) <3
W sumie to jest w tej historii i pozytyw - że to tylko dozorczyni taka durna, bo sąsiedzi jak się domyślam (a jest późno i jestem zmęczona, więc mogę się mylić) są "wporzo". Ale patrząc na sprawę bardziej globalnie to się tak zastanawiam... Człowiek niby rozumna istota a jednak taka głupia :(
OdpowiedzUsuńhmm..idąc ostatnio do psiapsióły wzięłam mojego niby-psa. Niby bo jest mniejszy od moich kocurów jakie x3 - to cziłała jest. I ten mój niby pies akurat w klatce psiapsy dostał rozwolnienia...no to nie wiele myśląc zużyłam moje kupony na zniżki do KFC ( to bardziej o kijankę moją chodziło) co by to gówno (za przeproszeniem) posprzątać i poszłam dalej. Kolejnego dnia wychodzę z moim niby-psem na pole (dwór) i co zastaję na swojej klatce?? - ano kupę - tak na środku klatki, centralnie pod skrzynkami pocztowymi, co by innego miejsca owa kupa znaleźć nie mogła - i broń Cie - to nie mojego niby psa- to psa sąsiada, który szcza pod drzwiami wejściowymi, który sra pod skrzynkami, a sąsiad ...no cóż nie zdziwiłabym się gdyby owe łajno należało nie do jego psa a do niego samego...no cóż ludzie to buraki...trzeba nauczyć się żyć z nimi i omijać czasem...bo jak wdepniemy to...śmierdzi :)
OdpowiedzUsuńCoś strasznegooo.
OdpowiedzUsuńNabiłabym na pal ! :/// i jeszcze ukamienowała, spaliła i posypała wapnem żeby plugastwo się nie szerzyło !
OdpowiedzUsuńWidzę powiało kulturą a psinka taka cudowna. Swoja drogą psina mogłaby jej narobić pod drzwi od tak dla porównania i upewnienia się czy to aby psią kupę widziała...
OdpowiedzUsuńtą notkę czytałam w pociągu, ale komentować nie mogę neistety w telefonie...
OdpowiedzUsuńtemat znam dobrze temat... kiedyś SOK (Straż Ochrony Kolei) Pan rosły zaczepił mnie iż z psem nie wolno na dworzec.... bo zanieczyszcza bo śmierdzi...w podobnym tonie zaczepili mnie jacyś zleceniobiorcy zapewne firmy która w podobnym celu jakąś babkę i gościa najęła... paniusia pyskata że z psem jade... kurde pies grzeczny, ludzie głaszczą ten ogonkiem merda radośnie, ale nie, nie trzeba postraszyć że wniosek o ukaranie będzie... koszmar... pies pijany nie chodzi, nie załatwia sie w pojeździe a człowiek jako wyższa ponoć istota (osobniki pewne) nie zawsze o tym pamięta czego dowodzi smród przeraźliwy, "kwiaty" o znaczącej nazwie: "petunie" porozwalane, naplute po prostu fuj!
Co do klatki.... jejjjjj ileż to razy narzygane było.... oj sie działo.... jo jo....wszystko czworonogi.... a człek jak pijany to i nie raz na czworaka widziałam... hehhhh... "zawstydza pijanica...."