To są bardzo dobrzy ludzie…
Chodzą do kościoła. W niedzielę. W poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, piątek i sobotę też. Bo są dobrzy. Kto nie chodzi jest niedobry i należy takiego niewiernego zniszczyć, rozdeptać jak karalucha. Bo czymże jest człowiek żyjący bez mszy – nędznym karaluchem. Dobrzy ludzie muszą takie robactwo zwalczać. I oni zwalczają. Dla Boga i księdza z parafii. Ksiądz powiedział im, że pójdą do nieba. Jak to dobrzy, wiadomo …
To są bardzo dobrzy ludzie…
Chronią życie. Poczęte. Z gwałtu i bólu też. Bo życie jest święte. Ale tylko to poczęte, bo jak poczęte stanie się już realnym, ziemskim i przy okazji niekatolickim a do tego mającym własne widzenie świata – należy je gnoić, zatruwać, tępić. Można też ewentualnie próbować krzewić w nim wiarę – najlepiej dotkliwie, żeby zabolało, bo tylko przez ból można dojść do doskonałości. Szczególnie cudzy.
To są bardzo dobrzy ludzie…
Zawsze stają w obronie dzieci. Własnych. Nawet tych dorosłych i zwyrodniałych. Skrobiących się gorliwie w katolickiej rodzinie i pod krzyżem wiszącym na ścianie… Inne dzieci skrobiące się należy zamykać w więzieniach. A te niekatolickie, nawet jeśli są wnukami należy obrzucać klątwą i życzyć im wszystkiego najgorszego, bo zrodziło je niekatolickie łono matki-dewiantki, matki-wariatki, matki – o chorym umyśle, matki-Malkontentki… Dzieci NIE-SA-KRA-MEN-TAL-NE nie są dziećmi, tylko potencjalnymi bandytami – nie daj bogini zechcą kiedyś pójść na studia i nauczą się samodzielnie myśleć! Wytępić!
To są bardzo dobrzy ludzie…
Po obrzuceniu niewiernych wymiotem otworów gębowych, wylaniu pomyj z głębi trzewi, spuszczają skromnie oczy i szepcąc – zostańcie z Bogiem - idą się pomodlić. Dla Ciebie Panie zdeptaliśmy kolejnego karalucha…
To są bardzo dobrzy ludzie…
Krzewią wiarę, wszędzie i przy każdej okazji. Na przykład na pogrzebie. To znakomity moment, aby na oczach struchlałej z rozpaczy i pogrążonej w żałobie rodziny, wywlec za uszy z tłumu ukrywającą się tam podstępnie niewierną, obrazić ją, znieważyć. Uciąć to malkontenckie niekatolickie ramię, które przytulało przed chwilą spłakane duszyczki. I wydłubać te judaszowskie oczy, które przed chwilą roniły fałszywe łzy. O nie. To nie jest profanacja pogrzebu. To jest okazja do pokazania, że dla niesakramentalnych wśród dobrych ludzi miejsca nie ma. Dla Ciebie Panie. Skopiemy jej jeszcze samochód. Alleluja. I oddamy do sądu. Bo bachora nie po bożemu chowa. A dziecko, nie dość że niesakramentalne to jeszcze bez Boga… czy bożka…
To są bardzo dobrzy ludzie…
Malkontentka nie jest dobrym człowiekiem. I robi się coraz gorszym. Ma niskie instynkta i plugawe myśli. Dobrzy ludzie jej nie lubią. I słusznie. Bo dzięki nim nauczyła się właśnie czegoś nowego…nienawiści… poczuła zew krwi… Tym razem miarka się przebrała…Quid viro forti suavius quam vindicta manu querere? Twoje zdrowie Atyllo!
Mimo że są to bardzo dobrzy ludzie…
Wszystkie przedstawione powyżej zdarzenia są prawdziwe, a podobieństwo do osób żyjących, funkcjonujących i zatruwających innym egzystencje, absolutnie nie jest przypadkowe.
Smutny tekst, smutnie prawdziwy....
OdpowiedzUsuńOpowiesc o prawdziwych ludziach...
Usuńmam taką w rodzinie, niestety...
Usuńtoksyczność i kompletny brak empatii jest porażający
Ci są formalnie groźni.
UsuńPolscy Katolicy nie maja nic wspólnego z Bogiem, bo jeśli Bóg jest taki jak oni to jest zły i na pewno nie sprawiedliwy. A to co piszesz chyba poznał każdy z nas, szczególnie jeśli mieszka się w miejscowosci gdzie każdy każdego zna i patrzy sąsiadom na rece
OdpowiedzUsuńAno wlasnie:(
UsuńSmutne, ale prawdziwe.
OdpowiedzUsuńŻyciowe:(
UsuńTylko nie mów ze z tym pogrzebem to się Tobie przydarzyło! Ja już dawno nauczyłam się oddzielać wiarę od kościoła (choć to też stawia mnie w gronie tych złych), ale cała ta "katolicka" otoczka przeraża mnie coraz bardziej...
OdpowiedzUsuńAno mnie...:(
UsuńJa tam aż tak często do kościoła nie chodzę. I uważam że Bóg jest wszędzie i wszędzie się można modlić gdzie się chcę i moim zdaniem to że się nie chodzi często do kościoła nie oznacza że się nie wierzy i nie jest się katolikiem.
OdpowiedzUsuńTo sa bardzo indywidualne, osobiste sprawy- wiara, religia... Ale mam podobne odczucia.
Usuńbardzo smutne... ale osobiście znam tak dobrego człowieka... może nie jest aż tak zaciekły w bojach, ale zatruł mi życie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam... ta zła...;)
Ja tez ta zła;)
UsuńO wiem o kim mówisz. Współczuję kochana Malkontentko. Trafiła Ci się bardzo niemiła grupa dobrych ludzi.
OdpowiedzUsuńHa. Wiem, ze wiesz;)
UsuńTekst - pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńDziekuje:)
UsuńPodpisuję się rękoma i nogami pod tym tekstem. Żyję wśród takich dobrych ludzi.
OdpowiedzUsuńWielu z nas ma to szczęście, niestety.
Usuńja również podpisuję się pod tym tekstem i niestety żyję wśród takich niby'dobrych, wiernych' ludzi, a poza kościołem oczy by Ci wydrapali, a szkoda gadać :) ta zła :D
UsuńSą tacy. Chodzą do kościoła modlić się, żeby sąsiadowi przysłowiowa krowa zdechła
UsuńTekst może i prawdziwy, smutny, zastanawiający. Ale mnie bardziej smuci jedno. Wkładanie wszystkich do jednego wora.
OdpowiedzUsuńOpisałam Konkretny przypadek, konkretnych ludzi i konkretny ból. Moj mianowicie. Bez generalizowania, bo chyba jestem ostatnia osobą, ktora wkłada wszystkich do jednego wora. Raczej hołduję zasadzie: Żyj i daj żyć innym, niż: Kto nie z nami ten przeciw nam...
UsuńNiektórzy dobrzy ludzie powinni żyć w sredniowieczu
OdpowiedzUsuńMysle, że mentalnie tam tkwią.
UsuńSmutno tu dzisiaj u Ciebie Kochana ale masz racje niestety.
OdpowiedzUsuń:*
A bo smutek mnie Moni dorwał :(
UsuńMasakra, jak niektórzy zakładają klapki na oczy i mierzą innych swoją miarą.....przykro mi, że "dopadli" cię tacy "dobrzy" ludzie.....
OdpowiedzUsuńStrzeżmy się "dobrych ludzi"
Usuńsmutne ale do głębi szczere i prawdziwe... wypisz wymaluj moje sąsiadki lol
OdpowiedzUsuńKazdy ma swojego "dobrego".
Usuńniestety...
Usuńtu raczej cala banda...
Usuńi jak tu żyć ;p
UsuńLeon ci ludzie sa gotowi człowieka do obłędu doprowadzić:(
Usuńprzykre ale prawdziwe. Po przejściu nauk przedmałżeńskich widzę jeszcze bardziej zakłamanie panujące w kościele.. my wszyscy jesteśmy źli ale księża którzy mają dzieci na boku, kochanki, są pedofilami, kradną pieniądze parafian na wybudowanie domu siostrze.. to oni wszyscy mają prawo popełniać błędy, bo kimże jest ksiądz.. tylko człowiekiem.
OdpowiedzUsuńTo smuci i w sumie poraża. Boję się takich zachowań, bo to pachnie jakąś straszliwą odmianą totalitaryzmu.
UsuńZazwyczaj tak jest, że kury usiłują zadziobać rajskiego ptaka. Zwyczajnie ich unikaj, bo szkoda życia. Przepraszam, że z anonima, ale za cholerę nie mogę się dziś zalogować. Buziole. Iwona
OdpowiedzUsuńIw... :)))))
UsuńZauważyłam, że czasem te osoby chodzące ciągle do kościoła i pobożne, są gorsze od tych niepraktykujących bądź niewierzących. To nie chodzenie do kościoła, a dobre czyny świadczą o człowieku - czy jest dobry czy nie. Nie powinno się oceniać ludzi pod kątem - chodzi do kościoła czy nie, czy też koloru skóry, wiary itp. (kryteria oceny różne się znajdą), bo to często jest krzywdzące dla drugiego człowieka. Niestety, niektórzy nie umieją inaczej spojrzeć na drugą osobę i jeżeli przez to mam być dla nich gorsza, potępiona czy coś, to cóż... mało mnie to obchodzi. Przecież to nie przed nimi będę kiedyś rozliczać się ze swojego życia :)
OdpowiedzUsuńOla, ostatnie zdanie do mnie przemówiło wyjątkowo!
UsuńNie wierzę po prostu, że ktoś CI tak zrobił na pogrzebie, w głowie się nie mieści! Ja osobiście nie znam i nigdy nie znałam takich ludzi, a znam i katolików i muzułmanów i wyznawców innych wiar i agnostyków i ateistów...
OdpowiedzUsuńTak się po prostu nie robi, bardzo przykre :/
Kochana, bo Twoi znajomi nie są zapewne ekstremistami - a wszelka ekstrema to prosta droga do takich oto drastycznych wydarzeń. Chociaż to w sumie małe miki... zawsze mogłam zarobić między jedynki.
UsuńTo prawda, każda przesada jest zła. Umiar trzeba mieć we wszystkim, bo inaczej blisko do faszyzmu i innych zmów... :D
UsuńWspółczuję Kasiu!
O kurczę o . O Współczuję ci takich "dobrych ludzi" w rodzinie. A ja myślałam, że moja przyszła teściowa jest dziwna bo "księdzu TRZEBA dać pieniądze"...
OdpowiedzUsuńO kochana, dziwna w stopniu umiarkowanym :). Do wytrzymania:)
Usuńhmmmm pierwsza część trochę przypomina mi to co o muslimach....osobiście żadnego nie znam ale religia to nic dobrego, no może buddyzm... skoro zakłada by tylko na siebie i doskonalenie siebie patrzeć
OdpowiedzUsuńNic dobrego Filiżaneczko, bo jak widać prowadzi do nienawiści
UsuńZnam takie historie, dobrze, że poruszyłaś ten temat. :-)
OdpowiedzUsuńA bo zabolało mnie bardzo.
UsuńZapomniałaś dodać, że dobrzy ludzie nie tylko codziennie na mszę chodzą ale i w pierwszych ławkach siedzą ;) A na poważnie przykre jest to, że świat idzie do przodu a niektórzy ciągle tkwią w ciemnogrodzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajgorzej ze rozpalają stosy:(
UsuńWidziałam niedawno w internecie artykuł o tym, że przeciwnicy aborcji zebrali ileś setek tysięcy podpisów za zmianą ustawy. Na zdjęciach byli sami mężczyźni.
OdpowiedzUsuńNo i ręce opadły. Tak to wlasnie wyglada:(
UsuńNiestety często tak bywa, że Ci co codziennie chodzą do kościoła i siedzą najczęściej w pierwszych ławkach mają się za świętych i widzą wszystko co złe w innych ludziach, a swoich "rogów" nie dostrzegają ...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jako i tak, ta "potępiona" ;) powiedziałaś tym "dobrym" ludziom co na rozum !!!
Byłam zszokowana... I do tego ta uroczystość. Zmroziło mnie
UsuńTeż znamy taką rodzinę... Mimo, że jesteśmy wierzące i praktykujące nie potrafimy myśleć o nich z szacunkiem. My po protu trzeźwo myślimy.
OdpowiedzUsuńAno wlasnie. I tylko o to chodzi.
UsuńTo zdanie najbardziej mnie poruszyło "Bo dzięki nim nauczyła się właśnie czegoś nowego…nienawiści… poczuła zew krwi"...przykro mi, że zmusili Cię do takich uczuć
OdpowiedzUsuńWczesniej nawet nie podejrzewałam, że jestem do nich zdolna:(
Usuń