Na początek dnia (mamy 7.42) i postu pragnę wyrazić zdziwienie własną
osobą. Odkąd zostałam samozwańczą testerką produktów kosmetycznych, już nic nie
jest w stanie zadziwić mnie we mnie;). No może jedynie fakt, że wrażenia i
doznania własne opisuje, starając się - jakże nieudolnie - nadać temu lekką,
łatwą i przyjemną formę. Ale wybaczcie kochani. Filozof w roli sweet panny
testującej pachnidełka – to przewraca ustalony porządek rzeczy i zobowiązuje…
jakby.
Chyba.
Po co?
Nie wiem…
Dobra lecimy.
Produkty Khadi odkryłam stosunkowo niedawno - jak zresztą wszystko, co
wiąże się ze światem kosmetyków i innych takich magicznych bajerów. I już jestem
pewna jednego – albo są absolutnie cudowne, albo absolutnie nie;)
Szampon Khadi jest w kategorii pierwszej czyli absolutnie cudownych.
Inna sprawa, że ocena osoby, która do
niedawna za szczyt wyrafinowania uważała szampon z pokrzywy może być trochę
zaburzona… No ale mam nadzieję, ze nie mamy do czynienia z zachwytem
dzieciaczka nad złotym pierścionkiem z odpustu;)… Dobra zamilknę…
Szampon zakupiłam w Helfach, skuszona zdjęciem zamieszczonym na
stronie sklepuJ.
Wyglądało zachęcająco medycznie - butelka w stylistyce aptecznej, z brązową
mazią w środku! Jak jodyna niemalże! Musiałam to zbadaćJ. I słusznie uczyniłam.
Szampon składa się m.in. z różnych ciekawych i niewątpliwie cudownych składników
typu Bringaraj, Amla, Reetha, Brahmi, Haritaki i Neem… przepisałam starannie
chyba… nawet nie wiem co to jest i wiedzieć nie chce ale - jak mawiał klasyk;) -
nie róbmy z tego zagadnienia. To brzmi! Brzmi! I to jest ważne. Pomyślałam, że skoro
zawiera składniki, których nawet wydukać nie potrafię to musi być dobrze! I to
był strzał w dziesiątkę!
Szampon jest dość gęsty, koloru brązowego. Ma jakiś zapach ale mój czuły
nos uznał go za zupełnie neutralny - ani ładny ani brzydki. A jako że
podejrzewam, iż w poprzednim wcieleniu byłam - z uwagi na węch właśnie - psem myśliwskim – jest to uwaga istotna.
Zapach jest ale nie zostaje przy nas, nie absorbuje, nie drażni, nie niszczy
naszego dnia, istnienia, bytu samego w sobie, no nic… jest prawidłowo.
Po zaaplikowaniu mazi na włosy uzyskujemy dość obfitą pianę. Ja miałam
też uczucie, że włosy jakby nie do końca zostały umyte (a szorowałam solidnie,
bo wiadomo - obrażaj, znieważaj ale higienę zachowaj) - wrażenie, jak wiele
innych w moim życiu - okazało się błędne… Włosy po wysuszeniu, nie dość że
okazały się czyste ;) to jeszcze… na miły dodatek …przepiękne – o ile w
przypadku tego czegoś, co wyrasta z mojej głowy można mówić o „przepiękności”.
Fantastycznie się układały - chyba pierwszy raz w moim długim i smutnym życiu.
Były wyraźnie grubsze - wiem, brzmi jak bełkot reklamowy - ale do diaska były
grubsze! Fantastyczne! A tak na marginesie, chciałabym zauważyć, że matka
natura wyposażając mnie we włosy okazała się wredną macochą. I żeby to, czego
posiadaczką jestem uznać za hmm… czuprynę potrzeba dużo dobrej woli, bardzo
dużo nawet, lekkiej ślepoty i wielu wspomagaczy (w celu uzyskania „sztucznego
tłoku”). Szampon sprawił, że odczuwam nawet coś w rodzaju lekkiego
zaniepokojenia – dlaczego ja mam takie piękne włosy - to nie jest przecież stan
normalny…
Polecam serdecznie, pomimo ceny. Drogi i mały. Ale efekt rekompensuje
straty finansoweJ. To
najlepszy produkt do włosów, z jakim miałam do czynienia.
Na zakończenie - po raz n-ty powtarzam, że za kadzenie tu nikt mi nie
płaci ani w żaden inny sposób nie czyni mojego życia piękniejszym. Pisze z
własnej woli, która jest wolna (bardzo nawet) i potrzeby wrednego serducha!
PS. Zdjęcie zapożyczyłam ze strony sklepu – liczę, że zostanie mi
wybaczone!
Miło czyta się takie opinie o produkcie :) Sama bardzo długo walczyłam z różnymi rodzajami szamponów i odżywek do moich bardzo niesfornych włosów. Długo opierałam się produktom tego typu ale w końcu zrobiłam tak jak Ty - zakupiłam szampon khadi w sklepie stacjonarnym Helfy. Przy pierwszym użyciu myślałam, że to niemożliwe, że stan włosów może tak szybko się poprawić - ale po chwili uspokoiłam myśli i stwierdziłam, że zacznę wystawiać oceny po 2 kolejnych myciach. I rzeczywiście - kondycja i grubość włosów wyraźnie się poprawiły. Warto wydać pieniądze na ten mały, ale bardzo wydajny szampon! :)
OdpowiedzUsuń