Pomimo zachwycającej, niemniej jednak pupościskającej porażki na Euro.
Pomimo istnienia Jarosława Pierwszego, który niestrudzenie spycha nasz piękny kraj do krainy absurdu, umajonej inkwizytorami we włosienicach napawającymi się swądem ciał rozkosznie rumieniejących na stosach.
Pomimo Brexitu i ...
Pomimo wszystko...
Malkontentka powraca!
Na łamy i do intensywnego czytania Waszych blogów.
Strzeżcie się pociągu! Malkontentka właśnie nadciąga, ciągnąc swój na sznurku...
Pomimo istnienia Jarosława Pierwszego, który niestrudzenie spycha nasz piękny kraj do krainy absurdu, umajonej inkwizytorami we włosienicach napawającymi się swądem ciał rozkosznie rumieniejących na stosach.
Pomimo Brexitu i ...
Pomimo wszystko...
Malkontentka powraca!
Na łamy i do intensywnego czytania Waszych blogów.
Strzeżcie się pociągu! Malkontentka właśnie nadciąga, ciągnąc swój na sznurku...
:* ja nie czytam i nie oglądam wiadomości bo nie chcę się denerwować ;/ A szkoda, ze nie przeszliśmy do półfinału. Było tak blisko!
OdpowiedzUsuńNooo, załamka:( taka wyrównana walka;/ ech. sporo się ostatnio dzieje w świecie.
UsuńO czekamy! ;)
OdpowiedzUsuńBrakowało Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJak humor?
Witaj! :* Ja wyjątkowo wczoraj obejrzałam mecz, jak nigdy. Szkoda,że nie wygrali, bo niewiele brakowało :)
OdpowiedzUsuńMalkontentka kibic?:)
OdpowiedzUsuńWitaj! Miło, cieszę sie że jesteś, ja sama pojawiam sie i znikam... ciężko mi przewidzieć, niespodzianek full
OdpowiedzUsuńpupościskającej hehehe to najlepsze słowo :D Byliśmy bardzo blisko ,ale cóż nie zawsze można mieć co się chcę ,najważniejsze że i tak lepiej grali niż w poprzednich latach i były to jedne z lepszych meczy. Bo w poprzednich latach jak oglądałam to aż było szkoda czasu na oglądanie :D
OdpowiedzUsuńKochana cieszę się że jesteś. Ja ostatnio też mało aktywna ale powoli nadciągam z nową fryzurą:)
OdpowiedzUsuńNie nazwę euro porażką - osiągnęliśmy cholernie wiele i całe swoje krótkie życie czekałam, aby nasi grali na takim poziomie :) A Malkontentko - dobrze, że jesteś z nami :)
OdpowiedzUsuńNareszcie :)
OdpowiedzUsuńwracaj wracaj!
OdpowiedzUsuńno nic to że przegraliśmy, ważne że jesteś:D
OdpowiedzUsuńhahahahha <3 love yaaaa :D
OdpowiedzUsuńsuper, bo się stęskniliśmy:D
OdpowiedzUsuńOł je :D
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem i oby Cię już długo nigdzie nie wysyłali ;)
OdpowiedzUsuńno witamy Cię :D
OdpowiedzUsuńOwszem, czytam i oglądam co się dzieje w kraju, bo to wiedzieć trzeba, ale po wyłączeniu/zamknięciu odcinam się. Po co marnować czas na nerwy. :)
OdpowiedzUsuńMnie też odstawienie informacji i całej telewizji bardzo poprawiło nastrój...
OdpowiedzUsuńwracaj, bo czyta się Ciebie z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńWreszcie nastał Twój comeback :)
OdpowiedzUsuńsuper, że powróciłaś <3
OdpowiedzUsuńKasia, nareszcie!
OdpowiedzUsuńwitaj znów! :)
OdpowiedzUsuń