Strony

wtorek, 9 lutego 2016

Co było w paczce od Moniki i dlaczego Malkontentka jest dobra i miła i grzeczna…

Rick Blaine: Pamiętaj, celuję ci prosto w serce.
Kapitan Louis Renault: To moje najmniej czułe miejsce.

Pokrewieństwo Malkontentki z tymi dwoma powyżej jest przerażające, no ale my, skazani na Casablance tak już mamy – czy to na świecie, czy w powiecie. Casablanki były, są i będą. Pełne poharatanych… Co się jednak zdarzy, gdy taki menel jak Malkontentka spotka osobę miłą, subtelną a do tego ze wszech miar życzliwą? Ha! Posłuchajcie… To nie bajka…
Mówiłam Wam, że Malkontentka jest szczęściarą? Zupełnie bezzasadnie i niespodziewanie jest szczęściarą i koszmarem zarazem, prawie jak Lucky Luke – tylko konia Jumpera brak… Na jej drodze często pojawiają się fantastyczni, ciekawi, urzekający ludzie, którzy samym faktem istnienia upiększają malkontencką egzystencję. Dzieje się to w Casablance, zadziało się wielokrotnie w naszym tu blogerskim Babilonie… (no nie żeby tylko tak słodko było, bo i trolla na swej potężnej piersi Malkontentka też wyhodowała – ale to w sumie odlot mieć takiego własnego prywatnego trolla – taką jakby wredną przytulankę). Dziś jednak nie o trollach, chociaż temat wart rozkimy. Dziś będzie o Monice. Znacie Monikę? Nie, nie tą z naprzeciwka, tylko z bloga Włosowe inspiracje. To osoba, którą warto poznać. Wulkan dobroci, ciepła i życzliwości. Gdy Malkontentka z oczami królika angory, rzężąca niczym dychawiczny trabant zapakowany w maskę p-gaz, wykaszliwała swe żale na blogu – została natychmiast przywołana do porządku, postawiona do pionu, wysłana do wetery- tfu… lekarza i generalnie wirtualnie zaopiekowana. Przy takim oceanie dobroci ugładziła piórka, grzecznie słuchała poleceń z przejęciem kiwając głową, przestała wycierać nos w rękaw, tylko w zgodzie z postępem cywilizacyjnym – w chusteczkę i kupiła leki! Udała się nawet do znacho… tfu lekarza, ale natychmiast wróciła zobaczywszy kłębiące się pod przychodnią rozhisteryzowane tłumy… A wisienką na torcie był podarek od Moniki. Tu Franka ładnie zaprezentuje…

 Uprzedzając pytania – nie, karteczki nie napisałam sama, tylko nieskromnie sfotografowałam kalkulatorem, bo była dołączona do paczki! TAK!!! Cudna nie.

A w środeczku…

A my tak – po kieliszku, po troszeczku
Popijamy calutki ten dzień
– Próbujemy nalewki
Z dzikiej róży, z porzeczki
Żeby sprawdzić – czy zima

No właśnie… naleweczka i soczek i jeszcze olej kokosowy!

Monika dziękuję Ci serdecznie! Naleweczka tego… bajeczka.

A tak obok tematu, ale z okazji nadciągających Walentów – zasłyszane w radio.
Kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze, to nie jest miłość tylko MMA.
Fajne! A jakie życiowe!

29 komentarzy:

  1. Oooo aż żałuję że internet nie pozwala posmakować dobroci :)
    A to że spotykasz fantastycznych ludzi jest akurat dla mnie zrozumiałe, sama jesteś osobą dobrą, miłą i hojną (o matko buzka ale pojechałam :) )

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ za mną chodzi taka naleweczka porzeczkowa! O rany! Ty kusicielu! :-)
    Po takiej dawce wspomagaczy żadna choroba już się nie będzie Ciebie imać! :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to nieważne, ale maluchowi nie dam a on taki chory wciąż:(

      Usuń
  3. zadzieram kiecę i lecę na naleweczkę:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarumieniłam się i zawstydziłam gdy czytałam o sobie:D Dziękuję za takie niezasłużone pochlebstwa!
    Naleweczka i soczek na zdrówko a olej na włosięta:)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie pochlebstwa! Toz mowię jak jest:). Kochana dziewczyna z Ciebie :). Buziaki!!!

      Usuń
  5. "Kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze, to nie jest miłość tylko MMA" - bardzo dobre ! :D A paczuszk super :) Najlepsze takie od serca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mniam, mniam... ale laleczki ( choć piękna) obawiałabym się w nocy hah ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. O raju poczęstuj odrobinkę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez tą sesję, będę miała sporo do nadrobienia u Ciebie na blogu! Ale jak tylko skończą się egzaminy to nadrobię zaległości. ;-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasia też bym chciała naleweczki od Moniki popróbować, wypij tam i moje zdrowie ;) ja przy najbliższej okazji wypiję Wasze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Który to już raz jesteś degustatorką napojów wyskokowych?:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też cosik dostałam od Moniki :) nawet tak samo opakowane:)

    OdpowiedzUsuń