Lubicie książki historyczne? Ja lubię. Takie reality? To też. Gdzie dużo mówi sie o polityce, a mało o życiu? Tu już średnio. I chociaż to, co wychodzi spod maszyny pana Janickiego zazwyczaj czytam z przyjemnością, Żelazne damy mocno mnie rozczarowały. Rzecz traktuje o Dąbrowce, Odzie, Emnildzie etc. czyli niewiastach, które za pomocą cwanych i nierzadko brudnych sztuczek jeszcze brudniejszymi łapkami swoich małżonków - ówczesnych grubych ryb - budowały polską państwowość. I ok. Sprawa mogła być fascynująca, a jest z lekka nużąca. Jako że o rzeczonych damach historia uparcie milczy, wspominając je jeno gdzieś miedzy wierszami, całe tomisko zbudowane jest na przypuszczeniach autora. I chociaż rys historyczny oddany jest naprawdę solidnie, kilkaset stron domysłów, gdybań, opowieści dookoła treści to taki skiśnięty troszku bigosik - ot przestrzelone. Przeczytałam, nie był to rzecz jasna czas stracony, bo coś tam w ciemnym mózgu sie rozjaśniło, ale nie pieję z ekstazy. Taki średniak.
Strony
▼
poniedziałek, 28 grudnia 2015
Ekstazy nie było
Czasem człowiek ma uczucie, że pęta się po scenie, nie będąc nawet statystą... tak mniej więcej nauczał mistrz Lec... No i takie mi się święta przytrafily. W klimacie iście langolierowskim. Zeżarły czas i przyjemność. Błąkałam sie gdzieś wokół stołu z ewidentne obrzydliwym uczuciem bycia elementem zbędnym. Podsumowując - miało być magicznie, wyszło do dupy. No ale lajf jest lajf więc zbieramy tyłek z gleby, otrzasamy piórka i pędzimy dalej w życie. Wybaczcie niespójność wypowiedzi - piszę za pomocą urządzenia ze swej natury przystosowanego do komunikacji gębowej, czyli tworzę w telefonie:). Rzeźba normalnie. Do tego tkwię dzielnie na stołku w centrum kuchni - prawica czuwa nad pieczenią, lewica pilnuje maszyny do chleba, która wykazuje tendencje do zeskoczenia z blatu. Okno ustrojone mini-szklarnią z ziołami - wierzę głęboko, że jest to bazylia i mięta - mam przed nosem wiec obserwuję sobie piękną wiosnę, jaką nam w tym roku zima zafundowała i kombinuję, co to za bezmózgie yeti obcięło wszystkie gałęzie z drzewa. Drzewo, bliżej mi nieznanego gatunku, dotychczas bardzo przyjemnie zasłaniało gacie sąsiadów wywieszone na balkonie i pana z petem opierającego sie ryzykownie o barierkę... No, ale nie o tym... Dziś usiłując otrząsnąć się z szoku poświątecznego, spróbuję wskoczyć we właściwe tory i ...strzeż się czytelniku pociągu... Strzeż, bo jad mi kapie na podłogę i globalnie jestem na NIE! Książka. A nawet dwie. Dwie książki przyniósł mi Mikołaj. I bałwanka. Ale z bałwankiem to akurat g... miał wspólnego, bo tak naprawdę uczynił go dla mnie - ze starej acz czystej skarpetki i koralików - mój chrześniak. Bardzo ładny dar. Co do książek. Recenzja. Kamil Janicki. Żelazne damy.
Ksiązki historyczne.... Hmmm nie do końca :)) Wolę kryminały :P
OdpowiedzUsuńJa generalnie wole;) ale to z lekka rozczarowało :(
UsuńJa też zdecydowanie wolę kryminały :)
UsuńCzasem lubię zanurzyć się w historycznej książce i przenieść się w inny świat:) A Tobie życzę magicznego sylwestra i żeby nie był do d..:) Buziaczki
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana:)
Usuńksiążki historyczne to nie moja "bajka";)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam:)
Usuńale ślicznego bałwanka zrobił Ci chrześniak :) książki nie czytałam, a czy lubię historyczne? czasem tak :)
OdpowiedzUsuńBałwanek jest rewela:)
Usuńna pewno nie dla mnie, ale mój tata pewnie z chęcią by przeczytał :)
OdpowiedzUsuńW Empiku jest promocja, machnij tacie prezent na nowy rok :)
UsuńNo nie, to nie mój klimat. :-)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńJeśli chodzi o Święta to dzisiaj stwierdziłam, że jakby potrwały jeszcze ze dwa dni to musiałabym się turlać :)
OdpowiedzUsuńA za książkami historycznymi nie przepadam :/
Ja miałam dość umiarkowane obżarstwo, ale to dobrze, bo i tak jestem nadmiar cielista:)
UsuńJa też jestem namiar cielista, ale mojego obżarstwa w żaden sposób nie można nazwać umiarkowanym. No chyba że umiarkowanie wielkim :P
UsuńMoje obżarstwo jest okrutne. Po prostu jakoś tak licho święta wyszły.
UsuńKocham takie ksiązki, czytałaś dziewczyny z powstania?
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje oba blogi:)
Z opowiadaniami:
http://angell-story.blogspot.com/
I o mnie :)
http://myhearrt-mysoul.blogspot.com/
Czytałam. Teraz ściągnęłam "dziewczyny z Syberii:)"
UsuńWidziałam ją ale coś mnie tknęło i nie wzięłam, jak widać słusznie. Chyba czytałam kawałek w Focusie Historia ale ręki sobie nie odetnę. Ciekawi mnie ta: http://muza.com.pl/literatura-faktu/2190-zbrodniarki-xx-lecia-9788328701205.html ale muszę sobiwe ją przekartkować przed kupnem
OdpowiedzUsuńO to nieźle wyglada. Muszę ebooka wyczaić.
Usuń:) A czytałaś kobiety dyktatorów?
UsuńCzytałam. Nawet jestem posiadaczką wersji papierowej.
Usuń:) To brzmi dumnie. Kobiety plus dziewczyny z powstania podobały mi się, inne jakoś nie za bardzo przyspieszyły bicia mojego serca.
UsuńAle ale... Jeszcze były upadłe damy. Tez niezłe!
UsuńNie czytałam więc się nie wypowiem. Ale wierzę na słowo
Usuń:))) zaufaj
UsuńSłodki ten bałwanek, bardzo porządnie wykonany. Chrześniak się postarał :)
OdpowiedzUsuńJa w te Święta akurat nabyłam chrześnicę ;)
Szkoda, że książka średnia, bo tematyka bardzo ciekawa.
O fajnie:). Moj chrześniak to mega gość. Bałwanka pracowicie mi przygotował w wielkim sekrecie - rzecz jasna;)))
UsuńNo nie znam :( Mało czytam coś ostatnio :((
OdpowiedzUsuńJa mam taki nałóg jakby;)
UsuńLubię książki historyczne. Luibię biograficzne. Ale polityki mam na co dzień tyle, że bełkotania o niej w książkach to już chyba nie zniosłabym.
OdpowiedzUsuńNa szczęście to polityka historyczna:)
Usuńksiążka historyczna to chyba nie dla mnie... trzymam kciuki za pupilkę :*
OdpowiedzUsuńhmm miałam z tej serii książki , ale trochę momentami bywają drastyczne i niestety choć wciągaja to na raz ciężko mi je pochłonąć ;)
OdpowiedzUsuńto nie moja tematyka ale kumpela lubi takowe:D
OdpowiedzUsuńTo ja książki nie będę komentować, bo nie mój gatunek raczej :) od podstawówki na samo wspomnienie mojej nauczycielki od historii mnie na wymioty wzbiera z paniki że ją spotkam... Ale bałwanek cudowny ;)
OdpowiedzUsuńBałwan ze skarpety rulez! :) Smutam, nie mam czasu czytać, musiałabym rzucić spanie :))) Tęskno mi do bezrobocia, ech.
OdpowiedzUsuńuuuu ekstazy nie było NIEdobrze!
OdpowiedzUsuńuuuu ekstazy nie było NIEdobrze!
OdpowiedzUsuń