Czy oddana partii wzorowa obywatelka radziecka, poważna i ceniona redaktor pisma kreującego model idealnej kobiety socjalistycznej może iść za głosem serca i zatracić siebie i swój wizerunek bolszewiczki w płomiennym romansie, zawieszając tym samym na włosku kilka istnień ludzkich? Czy w rzeczywistości utkanej z absurdów i bezmyślnego okrucieństwa może uchować się piękno i uczucie? Jaka jest cena wystawienia głowy z ideologicznego pudełeczka? Oto kochani świat gorzkich pytań przejmująco opisany w znakomitej książce Simona Montefiore. Saszeńka jest bodajże pierwszą powieścią tego angielskiego historyka i zdecydowanie powieścią niebanalną. Tej książki się nie czyta – ją się chłonie. Piękne kobiety, dramat, miłość, zdrada, polityka, śmierć a wszystko na tle bujnych dziejów Rosji/Związku Radzieckiego. Postaci barwne, prawdziwe, z krwi i kości. Powieść ma sznyt historyczny, czuć rękę mistrza, który z bezlitosnym znawstwem obnaża wszelkie mechanizmy działania zbrodniczego systemu, bezsens i okrucieństwo totalitaryzmu. Terror, bezrozumną zagładę człowieka i wszystkiego, co w ludziach ludzkie. Saszeńka to opowieść o życiu, ale życiu w ciągłym zagrożeniu, o ludziach będących zabawkami w rękach despoty, sprawującego funkcję lokalnego boga… Tak kochani, bo strach, zniewolenie, agresja okryte płaszczykiem jakiejś mitycznej wyższej idei to znakomity grunt do kiełkowania i rozkwitu bożków różnego typu, kondycji i autoramentu… Przerażające… Ideologia, nawet najwspanialej umajona, zazwyczaj żywi się krwią trupów, które gęsto rozsiewa po drodze, czyniąc z tego normę nazywaną szumnie i dumnie – dla wyższej idei. Dla wyższej idei…. Montefiore świetnie pokazuje jak funkcjonuje taki proceder - monotonia i powtarzalność procesu zgładzania obywatela prowadzi do stworzenia jakiejś makabrycznej procedury. Kto wpadł w tryby machiny, tego los jest przesądzony - bez względu na idiotyczną nieprawdopodobność oskarżenia – strach, walka, lęk nic nie zmienią – można tylko z pewnym znużeniem obserwować, jak kolejne etapy protokołu znajdują odzwierciedlenie na zmaltretowanym ciele i czekać końca… Potworne - a w ramach wyższej idei… trywialne.
Zastanawialiście się czy można oddychać pełną piersią, mając przystawiony pistolet do skroni? Ile jest warte życie ludzkie? Tyle, co pstryknięcie palcem? Czy tyle, co kreska postawiona przy nazwisku? Czy instynkt samozachowawczy naprawdę jest najsilniejszy…?
Książka jest ZNA-KO-MI-TA. Przewartościowuje świat czytelnika, niepokoi i cholernie boli… Treści tradycyjnie opowiadać nie będę, bo jestem marnym bajarzem, a streszczeń paranoicznie nie trawię. Przeczytajcie, warto.
Saszeńka to kawał dobrej literatury, nieprzeintelektualizowanej, ze zdrową dawką historii zgrabnie a zarazem przejmująco podaną. Tego się nie zapomni drodzy Państwo a i wzruszeniem ramion nie skwituje. Polecam!
aaaaa biorę, szukam i czytam! coś genialnego, uwielbiam takie klimaty! przypomina mi z jednej strony trochę wojnę i pokój i annę kareninę a z drugiej orwella rok 1984..
OdpowiedzUsuńCzytaj. Tylko ostrzegam, ze końcówka powieści troszku traci na jakosci, ale to drobiazg...;)
UsuńNie do końca moje klimaty, ale może kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńSięgnij, bo warto
UsuńCzytałam. Podobało mi się. A czy przypadkiem nie ma też filmu na podstawie tej książki?
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, nie ma. A szkoda.
Usuńdobra książkę zawsze chętnie przeczytam, nawet jak ma taki mało zachęcający tytuł ;) ale pisarz znakomity i recenzje świetne :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Ładny tytuł :). Nie szykuj sie raczej na cos w stylu Dworu Czerwonego Cara. No i w końcówce z lekka autor pojechał ale wybaczamy mu, bo reszta jest przednia. Kolejną jego powieścią jest Pewnej zimowej nocy - i to jest juz doskonałość:)
UsuńNie czytałam, czas na zmiany :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj. Naprawdę nie bedziesz żałowała :)
UsuńWpisuje na listę, a jest dłuuuga hehe ale też lubię taki klimaty, akurat czytam mało wciągającą książkę także będzie miła odmiana ;))
OdpowiedzUsuńTa wciąga bardzo solidnie :)
UsuńJak ZNA-KO-MI-TA to Renia tytuł zapisała :D:D:D
OdpowiedzUsuńRenia niech nie zapisuje, tylko czyta;). Gwarantuje, ze Renia bedzie zadowolona :)
Usuńkolejna książka na listę "do przeczytania " :P
OdpowiedzUsuńWrzuć ja wysoko na ta listę, bo szkoda zeby czekała!
Usuńpewnie nie zwróciłabym uwagi na tą książkę, ale po przeczytaniu Twojej opinii wielkim grzechem byłoby pominięcie jej ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj. Wprawdzie tak jak wspominałam zakonczenie zbyt komercyjne i troche poniżej poziomu ksiazki ale i tak warto!
Usuńojjjj musze ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Nie warto zwlekać:)
Usuńale mnie zaciekawiłas:)
OdpowiedzUsuńCieszę się:). Ksiazka naprawdę warta polecania. Wartościowa pozycja. Cos w czytelniku zostawia.
UsuńNie wiem czy wpasowałaby się w moje gusta, śmiem przypuszczać, że pewnie tak, ale zdobędę ją choćby ze względu na swoją mamę, jak tylko zaczęłam czytać Twój wpis, wiedziałam, że jest to pozycja idealna dla niej!
OdpowiedzUsuńPoleć od razu mamie Pewnej zimowej nocy tego samego autora:), jest jeszxze lepsza, bo w Saszence koniec jest nieco przestrzelony- niemniej jednak trzeba przeczytać ją jako pierwszą. I nie bedzie to czas stracony, bo to kawał dobrej literatury. O - swietny prezent na Dzien Matki :)
UsuńTytuł mnie odstraszył szczerze napisawszy (bo przecież nie powiedziawszy). Trochę kojarzy mi się z "Procesem" Kafki, trochę z "1984" Orwella czyli... muszę przeczytać i już. Może mnie zaciekawić, zwłaszcza, że lubię kiedy książka daje do myślenia, ba, nawet zmusza....
OdpowiedzUsuńDlaczego? Toz to piekne imie! Ksiazka jest zacna, ale ostrzegam wszystkich- wątek współczesny jest nieco nazbyt odjechany. Ale przeczytaj koniecznie :)
UsuńSasza to imię męskie (zdrobnienie od Alexander), choć od jakiegoś czasu podobno i damskie, a na okładce kobieta i resztę sobie dopowiedz.... Ciekawe czy to ten wątek współczesny...
UsuńDobre:)))). W tym kontekście wogole nie rozważałam:). Sasza to rowniez imie żeńskie - zdrobnienie od Aleksandry;)))))
UsuńCzekałam na jakąś recenzję u Ciebie :) Skoro tak zachwalasz tę książkę, to z pewnością ją przeczytam. Od dłuższego czasu szukałam czegoś dobrego do pociągu :)
OdpowiedzUsuń