Strony

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

O tym że jest Ciemno, prawie noc czyli jak można się pomylić

Jakie znaczenie ma to, skąd pochodzimy, czyja komórka jajowa i plemnik były na początku? Liczy się to, co robimy teraz. (Joanna Bator)
No właśnie... Tą myślą mogłabym właściwie zakończyć recenzję powieści Joanny Bator Ciemno, prawie noc. Bo tak naprawdę to niewiele mam do dodania… Sprawa jest genialna szanowni państwo!
Natomiast słowo recenzja, które bezmyślnie zastosowałam powyżej jest z lekka nie na miejscu. Nie mnie kochani, nie mnie recenzować… ja mogę oczywiście pokusić się o nieporadne wyłuszczenie własnej amatorskiej opinii – nic więcej, bo więcej to już zdążyłam narozrabiać… o tym za chwilkę...
…książka pani Bator, to książka przedziwna. Wzbudziła we mnie skrajne emocje i ze wstydem przyznaję, że mam pewien dług – zgrzeszyłam wobec niej okrutnie – swoją niewiarą, niecierpliwością i mędrkowatością.
Otóż po przeczytaniu dość sporego jej kawałka natknęłam się na tekst o petach zatkniętych w popielniczce – cytuję - niczym zwęglone płody bliźniaków. Lubię metafory, lubię nawet radosne słowotwórstwo, ale to uznałam za potworka nad potworkami i przejaw wyjątkowo złego smaku. Kicz po prostu. I natychmiast wydałam wyrok… Moje zapiski dotyczące tej konkretnej chwili…hmm…
Nagroda Nike 2013 w kategorii Najlepsza Powieść Roku… Ojojoj źle w takim razie z naszą rodzimą literaturą. Uff pseudo-intelektualnie-niby-ambitnie-rzekomo-artystycznie. Taki pasztet drodzy państwo. A te metafory i mowa kwiecistością swą zniewalająca… Nie! Pomysł na fabułę jest obłędny ale reszta rozwala. I w sumie taki styl ma nawet bardzo konkretną nazwę ale nie będę tego rozwarstwiać, bo Nike te odcięte ramiona wyciąga, a ja jestem prosty chłop i ten koktajl mi nie smakuje. Oczywiście jest to moja obrzydliwie subiektywna ocena, do tego totalnie odosobniona, ale książka powinna być przede wszystkim karmą dla czytelnika…
Zgrzeszyłam – przyznaję. Posypuję głowę popiołem i kajam się publicznie. Odszczekuję wszystko. Książka jest znakomita. Wyobraźnia autorki przekracza wszelkie dozwolone i niedozwolone ramy. Ta powieść uwodzi i kradnie nas z tego wymiaru - pogrąża w zakamarkach zimnego Wałbrzycha, opętuje nicią grozy i jakiegoś nieuchwytnego poczucia, że granice między kartami powieści a drzwiami od naszego pokoju zostały zatarte …zwłaszcza że jest ciemno, prawie noc… W sercu, w duszach, w głowach…
Zrobiło to na mnie spore wrażenie. Nie będę Wam treści opowiadała, bo nie tędy droga – polecam – przeczytajcie i nie róbcie takiego przestępstwa jak ja – nie oceniajcie książki, nim nie dotrwacie do ostatniego zdania (w szkole już tego uczyli…ech).
Ale jest łyżka dziegciu w tej beczce miodu. Dwie rzeczy nieco mi przeszkadzają. 
Lubię język barwny i soczysty ale nadmierna poetyka po pewnym czasie - sto stron :) - zaczyna rozpraszać. W tym przypadku, ten z lekka rozbuchany koloryt momentami odrywał mnie od zasadniczej fabuły, czyniąc ją nieco sztuczną. No i druga sprawa... no moi kochani, z tym, że 40 urodziny, to definitywny koniec młodości, to ja nie jestem w stanie się zgodzić! Dlatego traktuję to jako żarcik, bo przecież powszechnie wiadomo, ze ....chodzi o 50 - te;))))



27 komentarzy:

  1. Nie przepadam za tego typu książkami, ale masz rację - nie należy za wcześnie oceniać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Skuś się. Dosc nietypowa ale ze wszech miar godna przeczytania!

      Usuń
  3. W Trójce były obszerne fragmenty, zachęciły mnie, na pewno będę czytała całość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bator ma specyficzny styl i sposob widzenia swiata ale to wciąga i hipnotyzuje czytelnika. Warto!

      Usuń
  4. Muszę ją przeczytać, zaintrygowałaś mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zapisuje na liscie z dopiskiem nie oceniaj do ostatniej linijki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie pewnie też to porównanie by zgorszyło i zapewne podobnie bym zareagowała. Sięgnę jednak z ciekawości. Skoro zyskała miano najlepszej powieści roku, coś w tym musi być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie generalnie mało co gorszy- ale poczułam sie zniesmaczona;)

      Usuń
  7. hmm, sama nie wiem...ale przeczytam, zobaczymy czy ' Najlepsza Powieść Roku '

    OdpowiedzUsuń
  8. nie lubię i nie czytam książek polskich pisarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie uprzedzaj się kochana:) a Hłasko albo Tyrmand?

      Usuń
  9. Nie jestem pewna czy jest dla mnie, ale może jak kiedyś wpadnie w moje ręce, to przeczytam z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaraj się, żeby wpadła jak najszybciej;)

      Usuń
  10. ja mogłabym zamiast gadać, że przeczytam w końcu usiąść i zacząć coś czytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak z dietą- wciąż rozprawiam, że zaczynam...

      Usuń
  11. a może o 60-te? albo 70-te? mamy teraz modelkę 80 plus i jest urocza! to może po 80-tce? lepiej nie wnikać ;) każdy ma swoja granicę:) co do książki to takich przeintelektualizowanych to też nie lubię ale jak mi wpadnie w ręce to przeczytam :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta przerażona 40-stka i przełamana 50-tka to raczej żartobliwie umowna:). Doskonale pamiętam, jak mój 98 - letni wujek, który czuł się nieco wykluczony towarzysko, bo przeżył wszystkich swoich kumpli, był przez nas namawiany, żeby zakolegował się z 80-letnim sąsiadem. Spojrzał wówczas groźnie i zapytał - a o czym ja będę z takim gówniarzem rozmawiał...
      Myślę, że starość jest złudzeniem... przesuwa się wraz z upływem naszych lat i zawsze jest krok przed nami, zawsze niedostępna więc spoko:).
      Przeczytaj, ta książka, bo ma w sobie to COŚ!

      Usuń
  12. W sumie chętnie bym ją przeczytała, zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj, z pewnością nie będzie to stracony czas...

      Usuń
  13. na taka ksiazke musze mieć dzien odpowiedni-z dobrze otwartym umyslem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pewno przeczytam... w swoim czasie. Muszę do niej dojrzeć, bo póki co zakochana jestem w skandynawskich i amerykańskich pisarzach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja jestem zakochana w książkach pani Majgull Axelsson:)

      Usuń